Opublikowano Dodaj komentarz

XP DEUS II Biblia Ustawień

Jak poprawianie ustawić XP DEUSA II w terenie, a może jest jakiś magiczny program? Nie ma i jeśli tak myślisz, to ktoś cię naciągnął jak frajera… nie ma czegoś takiego i dobrze to zapamiętaj, bo to wpłynie na twoje efekty w przyszłości i dotyczy każdego innego wykrywacza metali.

Zacznijmy od tego czy przeczytałeś instrukcję obsługi? Jeśli nie to zrób to dwa razy. Dlaczego dwa razy? Drugi raz jest za karę… a tak poważnie dla zrozumienia i utrwalenia. W dobie urządzeń elektronicznych zawsze możesz ją mieć w swoim smartfonie i sięgać w każdej chwili, kiedy masz wątpliwości.

Pierwsza rzecz to wybór programu. Tutaj musimy się kierować warunkami i przedmiotem poszukiwań. Sięgamy do naszej biblii, czyli instrukcji i wybieramy. Przykładowo szukamy dużych srebrnych monet to nasz wybór jest prosty program DEEP HC. Plaża to dwa programy do wyboru BEACH raczej na suche warunki i większe przedmioty z górną częstotliwością pracy do 24 kHz (program wieloczęstotliwościowy). BEACH SENS do 40khz także do wody i dodatkowo do bardzo drobnej biżuterii i to najlepiej złotej (taki żart dla wodniaków).
Program PARK idealny na miejsca suche, także plaże jak i miejsca mocno zanieczyszczone zwłaszcza folią. Z tego powodu ma ustawioną dyskryminację selektywną tzw. NOTCH w zakresie 23 do 36 ID.
Program FAST na śmietnisko i mocno zmineralizowane warunki z dużą ilością żelaza. Nie jest też bardzo głęboki, o czym warto cały czas pamiętać.  Program SENSITIVE przeznaczony na miejsca także zaśmiecone do szukania bardzo drobnych przedmiotów, np. cienkich i bitych ręcznie monet. Dobry na mokre podłoże pełne kamieni magnetycznych, koksu czy folii. SENSI FT to zmodyfikowana wersja programu dla bardziej doświadczonych użytkowników. Niesie w sobie więcej informacji w linii audio z powodu zastosowania dźwięku typu multitone. Niuanse i szczegóły pozwolą ci na lepszą identyfikację przedmiotów.
Na deser RELIC do szukania większych przedmiotów, ale daje także radę przy artefaktach wielkości monety. Głęboki. Nowatorskim rozwiązaniem jest zastosowanie dyskryminacji typu IAR, polegającej na eliminacji żelaza w zależności od jego wielkości – natężenia sygnału. Program daje świetne efekty, ale jest trudniejszy w obsłudze, poza tym, że to typowy all metal bez dyskryminacji, sygnalizujący jednym modulowanym tonem wszystkie sygnały. Można używać go np. na ścierniskach podnosząc sondę do góry na 15 – 20 cm nad poziom gleby.
Po drodze mijamy MONO wersję jednoczęstotliwościową. To taki stary, poczciwy DEUS I zamknięty w postaci oddzielnego programu w pudełku DEUSA II. Romantycznie? Na pewno! Tutaj można poszaleć i wybrać dowolną częstotliwość pracy. Przykładowo korzystamy z najniższej 4 kHz i możemy takim programem szukać głęboko położnych przedmiotów o wysokiej przewodności. Podobnie w drugą stronę 40 kHz i cienkie drobne niskie przewodniki są nasze. Oczywiście wszystko to wpływa na osiągi i stabilność pracy i wymaga ustawienia innych parametrów pracy.
Powinienem zacząć od GENERAL, bo to program podstawowy… Jeśli mamy wątpliwości wybieram właśnie ten. Dobry na podmokłe tereny, gdzie unikniemy kopania fałszywych sygnałów tzw. duchów związanych z efektem halo. Koks, kamienie magnetyczne są pomijane. Dobrze sygnalizuje głębokie cele.

Przechodzimy do czułości. Ta z reguły jest już wysoko ustawiona w programach fabrycznych, ale jeśli warunki pozwalają ustawiamy ją do poziomu stabilnej pracy, staramy się nie przepałować.
Uff i dopiero teraz przechodzimy do rzeczy równie ważnej. Kalibracja do podłoża. Wybieramy czyste miejsce i używamy funkcji GRAB lub środkowego przycisku z czerwonym kółkiem, tego samego, dzięki któremu aktywujemy PINPOINT. Warto wspomnieć, że PINPOINT to świetna opcja do szukania czystego miejsca do naszej kalibracji jest po prostu łatwo i przyjemnie. Sprawdzamy wartość, która nam mówi jaki rodzaj gleby mamy i czego można się spodziewać. Pasek stopnia mineralizacji też powinien dać nam do myślenia jak to wszystko wpływa na nasze efekty poszukiwań.
Robimy przelot testowy… tak sprawdzamy jaki jest stopień zaśmiecenia oraz występowania żelaza. Mówiąc prosto czy sygnały są częste obok siebie czy raczej sporadycznie co parę metrów. Po wstępnej analizie sięgamy po funkcję REACTIVITY i to jest klucz, bo od tego ustawienia zależy i głębokość, i praca w zaśmieconym terenie. Wartość 0 do 1 to warunki pozbawione żelaza i śmieci. Wtedy zasięgi są najlepsze. Od 2 do 2.5 średnie zaśmiecenie, a 3 do 5 poważny śmietnik, gdzie jest sygnał na sygnale, a przedmioty wykrywane niezbyt głęboko. Przy wysokich wartościach separacja położonych obok siebie obiektów będzie największa, zasięg odwrotnie.
Pozostaje nam jeszcze SILENCER – wyciszasz w miejscach, gdzie duża ilość żelaza powoduje trzaski i zakłócenia. Wtedy sięgamy po tą opcję, ustawiając ją na poziomie zapewniającym nam względny komfort pracy. Trzeba pamiętać, że wysokie filtry to zawsze ryzyko utraty tych najgłębszych i najcichszych sygnałów.
W zależności od programu możemy wybrać poziom dyskryminacji oraz głośność sygnału wiodącego. W obu przypadkach postępujemy podobnie, staramy się odnaleźć najniższy możliwy poziom. Dyskryminacja często wiąże się z utratą głębokości, a w niektórych modelach powoduje problemy z przetwarzaniem sygnałów, kiedy teren jest mocno zaśmiecony. Sygnał wiodący (w zależności od programu np. RELIC) musi działać na poziomie słyszalności. Jego dyskretne zamiany będą nam podpowiadać z jakim rodzaj celu mamy pod sondą.
W przypadku programów na plaże dochodzi nam SALT SENS, czyli kompensacja zakłóceń wynikających z zasolenia i przewodnictwa podłoża oraz MAGNETIC GROUND pozwalający na uniknięcie maskowania głęboko położonych przedmiotów przez ferryt, czarne piaski – czytaj mocno zmineralizowane podłoża takie jak wulkaniczna, czy nawet kamienista plaża.
Sprawdzamy jaki poziom nasycenia żelazem, posiada nasza miejscówka. Tutaj podjęta decyzja będzie miała wpływ na efekty. Za pomocą IRON VOLUME możemy dowolnie ściszać lub zgłośnić dźwięk żelaza. Kiedy żelazo zaczyna nam naprawdę dokuczać warto jego dźwięk ustawić na najbardziej akceptowalnym poziomie. Jestem przeciwnikiem kompletnego wyciszenia. Po pierwsze jest to sygnalizacja, że w tym miejscu musiała być jakaś bytność ludzka, po drugie w moim przypadku przedmioty wykonane z żelaza mogą być nie mniej interesujące niż te, które zawierają w sobie tylko metale kolorowe.
AUDIO RESPONSE, czyli wzmocnienie audio. Warto sprawdzić ustawienie. Wartości powyżej 4 mogą spowodować sytuację, że drobne zakłócenia, czy fałszywe sygnały będą nam maskować, te ciche i głębokie i najbardziej pożądane. Za duża wartość powoduje także nieprzyjemny efekt zmiany proporcji pomiędzy słabymi, a mocnymi sygnałami.
Na koniec filtr globalny GROUND STABILIZER. Z reguły ustawiony na wartość 2 lub 3, gdzie ostatnia liczba powoduje bardzo mocne wyciszenie wpływu gruntu na pracę detektora. Poziom przypisany do wartości 1 to już głośna i niestabilna praca, sygnalizacja, ferrytu, ceramiki (cegieł), powodująca nam dobrze znany ból głowy z DEUSA I, ale pozwalający sięgnąć jeszcze głębiej tam, gdzie wyciszone urządzenia nie docierają!

W zależności od panujących warunków można wybrać audio. PWM lub SQUARE. Pierwsze tradycyjne jest bardziej wyraziste i niesie więcej informacji, niestety w trudniejszych warunkach powoduje zmęczenie. Wersja druga jest miękka i przyjemna idealna na śmietniki, gdzie dzieje się wiele, a my chcemy przetrwać w jak najlepszej kondycji do końca dnia i słyszeć i rozumieć co do nas mówi żona przy kolacji.

Pamiętajcie proszę o subskrypcji mojego kanału na YouTube i mediów społecznościowych na Facebooku i Instagramie. Linki poniżej.

Youtube:

https://www.youtube.com/channel/UCa7McxkrH2DNavMWcOBFU2g

Facebook:

Omnitron Sklep:

https://www.facebook.com/Omnitron-318061209114734

Omnitron Metal Detecting Group

https://www.facebook.com/groups/340050200024326

Instagram:

Sklep_omnitron

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Opublikowano 2 komentarze

Kij w mrowisko!

Przychodzi taki moment, że trzeba włożyć kij w mrowisko i powiedzieć dosyć! Czasy są podłe, sytuacja napięta, a ludzie są nietolerancyjni. I mam na myśli nas samych. Tak!

Z wielkim zdziwieniem obserwuje testy na YouTubie nowych wykrywaczy metalu, mam na myśli te topowe modele od naprawdę sprawdzonych producentów i widzę dziwną tendencję. Człowiek uruchamia urządzenie bez zapoznania się z instrukcją obsługi i wygłasza swoją opinię, kompletnie nie ogarniając podstaw obsługi. Nie mam tu na myśli drobnych błędów. To oczywiście przypomina mi moje początki, i to naturalna kolej rzeczy, ale z drugiej strony, masowy przekaz psuje obraz rzeczywistości, deformuje ją. Pięknie opracowane kanały i ton nieomylności i profesjonalności.

Wiele osób bez doświadczenia zaczyna się gubić, nie wie jaką podjąć decyzję, bo dostają fałszywą informację o tym nie wiedząc! Jeszcze w gorszej sytuacji są ci co kupili detektor i z przerażeniem po obejrzeniu tego typu filmu biegną go sprzedać! Robią to bez żadnej refleksji. Ta pasja wymaga czasu i cierpliwości warto o tym pamiętać, a pokora kształtuje najlepszych, chyba muszę to sobie częściej powtarzać, by nadrobić braki.

Zawsze mamy wolność wyboru i trzeba przyjąć, że nie należy brać tego wszystkiego do siebie, trzeba robić swoje. Każdy ma prawo być tym kim chce. Niestety dyletanctwo i cwaniactwo widać już na pierwszy rzut oka. Początkujący, którzy tej wiedzy nie mają nie są w stanie tego zweryfikować. Nikt nie jest nieomylny i nigdy nie jest obiektywny w 100%. To także tyczy się mojej osoby. Próbuje zawsze minimalizować błędy i staram się oddać całą prawdę w możliwy do przyswojenia dla innych sposób. Cóż nie zawsze się udaje. Błądzić to rzecz ludzka, a świat to nie naukowe laboratorium.

Myślę, że to kwestia otoczenia i czasów, w których żyjemy. Roszczeniowa postawa i brak szacunku dla autorytetów, których ubywa. Nie ma wzorów. Wszystko jest miałkie. Człowiek człowiekowi wilkiem. Może, to kwestia mediów społecznościowych, które są krzywym zwierciadłem rzeczywistości. Wystarczy wyjść, przez to drzwi na łąkę czy do lasu i wszystko się zmienia. Posłuchać ziemi i historii, o której opowiada. Czego wam wszystkim serdecznie życzę.

Zapraszam do komentarza pod tym postem. Z chęcią wysłucham waszego zdania.

Opublikowano Dodaj komentarz

XP DEUS II program RELIC i IAR

Nowy XP DEUS II zaskakuje. Mówię to poważnie, bo przez ostatnie lata mój DEUS I kurzył się nieco w szafie. Jak widać Francuzi wyciągnęli wnioski i postanowili wiele zmienić na lepsze. Nowe audio robi robotę. Nie męczy, jest miękkie i przyjemne. To ważne, bo detektor powinien dawać radość, a nie zmęczenie. To często ostatni bastion wolności dla wielu z nas. Nasze parę godzin w weekend, oddzielone od rzeczywistości na łonie przyrody.

Dyskryminacja IAR (Iron Amplitude Rejection) i program RELIC postanowiłem przetestować na dobrze znanym mi polu, o wysokiej mineralizacji i dużej zawartości żelaza. Pierwsze uruchomienie i nie słyszę audio. Nerwowa sytuacja. Restartuje sprzęt. Na tym miejscu wszystkie sprzęty pięknie grają… ale nie nowy DEUS II. Jest tak stabilny, że dałem się nabrać jak dziecko na niby nie działający głośnik… Przez pierwsze 20 minut obaj z Mariuszem jesteśmy kompletnie zdziwieni. Nie nic nie znajdujemy, ale nie oto chodzi. Wykrywacz sygnalizuje tylko cele. Audio płynie, technologia multi stabilizuje wredny grunt. Jak z osiągami? Za wcześnie na ocenę.

Żeby było lepiej to jest All metal i słychać także żelazo, choć fabrycznie wyciszone. Na prawdziwe testy przyjedzie czas w sezonie. Zabawa przy temperaturze poniżej zera stopni Celsjusza to lekki masochizm, ale było warto. Pamiętajcie o subskrypcji i spotkamy się niebawem.

Opublikowano Dodaj komentarz

Pogoda w terenie – nie daj się zaskoczyć!

Żyjemy w trudnych czasach, ale mamy spore możliwości, które wcześniej nie były dane naszym poprzednikom. Technologia dostępna jest obecnie wszędzie. W kieszeni nosimy superkomputery w postaci smartfonów, ale na szczęście z przyrodą musimy żyć w zgodzie, a zagonieni często o tym zapominamy.

Pogoda potrafi pokrzyżować nawet najlepsze plany. Burze, deszcze, śnieg czy wiatr i spadki temperatury niszczą nawet najlepsze plany. Na szczęście jest na to rozwiązanie. Dwie dobre aplikacje w telefonie i unikamy problemów. Zastosowanie jest naprawdę nieograniczone.

Pierwsze rozwiązanie to METEO ICM. Dostajemy wykres dla wybranego miasta. Temperatura powietrza, gruntu, wilgotność, prędkość wiatru, czy zachmurzenie, opady z ich ilością i rodzajem, a wszystko w pokazane w czasie. Prognoza bazuje na danych meteorologicznych zbieranych ze stacji oraz danych statystycznych. Jest bardzo, bardzo dokładna, a zarazem przejrzysta i zawiera masę informacji. W ciągu paru sekund wiemy co nas czeka.

WINDY to zupełnie nowa szkoła. Wszystko jest na wypasie. Zdjęcia satelitarne z pełną animacją w czasie, symulacje burz, temperatura, wiatr. Bardzo przejrzyście i dokładnie i podane w czasie rzeczywistym. Widzimy, jak przesuwają się opady i ile deszczu spadnie. Na mapie mamy legendę i nasycenie w postaci zmiany koloru. Działa bardzo precyzyjnie i jest dopełnieniem METEO ICM. W pierwszej możemy planować, a w drugiej sprawdzać, np. za ile skończy się deszcz.

W okresie letnim ważne są burze. Otwarta przestrzeń niesie ze sobą pewne ryzyko, a poza tym kto chciałby się zmoczyć ze sprzętem, który nie koniecznie tą wodę lubi.

Prognoza długoterminowa WINDY:

Radar pogodowy WINDY:
Satelita WINDY:

Opady WINDY:

Wiatr WINDY:

Opublikowano Dodaj komentarz

XP DEUS II dlaczego jest lepszy?

Wszyscy wymieniają jednym tchem programy XP DEUSA II, recytują jak mantrę ich nazwy i funkcje, ale nikt nie wspomina o prawdziwych możliwościach i właściwościach! To kompletnie nowy i zbudowany od podstaw wykrywacz metalu, oczywiście jak zwykle bezprzewodowy i ultralekki, ale tym razem także wodoodporny, aż do 20 metrów! Przy okazji wypada pamiętać o nieszczęsnej antenie, którą należy założyć, jeśli chcemy nurkować. Rozwiązanie jest znane dobrze z DEUSA I i to się nie zmieniło. Fizyki nie da się oszukać.

Producent przygotował słuchawki indukcyjne na kablu i dla mnie to jest hit. Co tam nurkowanie. Wystarczy sobie wyobrazić… las i nie muszę już krzyczeć i ściągać słuchawek jak chcę pogadać z kumplem obok. Panel w kieszeni, uszy odkryte wszytko super słychać, dźwięk przenosi się przez kości prosto do nerwu słuchowego. Wszystko idealnie słychać co się dzieje dokoła i to o czym gada ziemia równolegle! Dla mnie bomba. Jak zrobią takie bezprzewodowe i bez opóźnienia, zapłacę każdą cenę!

Tym razem słona woda nie jest problemem, tak jak nie będzie nim drobna mikro biżuteria także złota. Nigdy nie umiałem zrozumieć gości, którzy twierdzą, że to ważne… ok, ale przecież na logikę 2 gramowe złote kolczyki są mniej warte, niż solidna keta czy pierścień, który targał Frodo we Władcy Pierścieni… Trafienie takich drobin ze szlachetnymi kamieniami to jak wygrane pewnego Bolka w Totka, ale co to ja mogę wiedzieć.

Pełna skala ID od 1 do 99 i praca w wieloczęstotliwościowa w zakresach od 4 do 40 khz otwiera całkiem nowe możliwości. Już nie trzeba wybierać czy tylko drobne złoto czy grube srebro. Oba zakresy niskich przewodników są sygnalizowane idealnie. Nie ma kompromisu, który zawsze istnieje w urządzeniach o jednej częstotliwości.

Ukłonem ze strony producenta jest odświeżony, nowy układ menu mocno nawiązujący do poprzedniej wersji. Niech to nikogo nie zwiedzie. Wpakowano cały zestaw nowych combosów w postaci skrótów klawiszowych czy nowych funkcji. Panel RC mimo, że jest bardziej masywny, ma duże i wygodne przyciski. Koniec ze ściąganiem rękawiczek. To naprawę działa!

Ktoś, kto się poczuje przytłoczony tymi wszystkimi bajerami i nowościami, zawsze może użyć programu MONO i w zasadzie mieć namiastkę starego DEUSA… mimo, że to nie jest tak naprawdę do końca stara wersja, ale jest już bardzo blisko.

Stare poczciwe audio jest najlepsze w swojej klasie, lecz może być męczące w zaśmieconym terenie i to na dłuższą metę. Z tego powodu wprowadzono dodatkową nową i uproszczoną wersję, o mocno wygładzonej charakterystyce. Dźwięki są miękkie, przyjemne dla ucha i dziwnie znajome… Tak Minelab ma się dobrze 😉

Stara wersja audio PWM i nowa SQUARE może być używana także z modulacją typu PITCH! To naprawdę otwiera nowe możliwości. Prosty jeden dźwięk modulowany głośnością w sposób płynny zawiera dodatkowe informacje.

Nowość to B.CAPS czyli możliwość odrzucenia audio kapsli. Efekt jest naprawdę ciekawy. Od przerywania tonu, do całkowitego wyciszenia. To otwiera nowe możliwości. Zwłaszcza na sztucznych plażach, gdzie na metrze kwadratowym potrafi leżeć ich kilkanaście sztuk. W ten sposób maskują wartościowe sygnały. Inne urządzenia w takim miejscu po prostu sobie nie radzą. Nie omieszkam tego sprawdzić.

W programie GOLD FIELD i RELIC producent zastosował rozwiązanie zwane IAR DISCRIMINATION. Można w zależności od amplitudy sygnału żelaza – jego odległości od sondy filtrować jego sygnalizację. Dzięki temu rozwiązaniu w programie RELIC i technologia wieloczęstotliwościowa i IAR stają się poważnym narzędziem do szukania przedmiotów głęboko w obecności żelaza. Może to wpłynąć na nowo na efekt maskowania.

SALT SENS to regulacja poziomu zasolenia. Dobrze znany z opatentowanej technologii producenta TARASACCI. Kompensacja zasolenia stabilizuje urządzenie na gruntach podmokłych i zasolonych. Bagna czy słona plaża mogą się okazać na nowo dostępne!

GRAB MOD to kalibracja do gruntu w trybie multi pozwala jeszcze bardziej poprawić osiągi i wyciszyć urządzenie. W starym modelu funkcja tzw. pompowania w zasadzie nie działała.

MAGNETIC GROUND to opcja kompensacji mocno magnetycznych i zmineralizowanych podłoży jak np.: czarne piaski, meteoryty, ferryt etc.

GROUND STABILIZER idealna rzecz pozwalająca, wyciszyć odpowiedź od gruntu na ciężkich podłożach tam, gdzie detektor po prostu nie potrafi cicho pracować i cały czas ziemia zakłóca sygnały celów. Teraz możemy wybrać z pomiędzy 3 wartościami.

Na deser coś dla DJów – EQUALIZER. Dla czterech częstotliwości dźwięków można ustawić korekty. Głośnik ma problemy, przeszkadza nam jakość audio w słuchawkach, dzięki temu można szybko i sprawnie podbijać tony lub je wyciszać. Nie ma potrzeby grzebania w nastawach z każdego z programów i niepotrzebnego tracić czas.

Na koniec FREQUENCY SCAN. Zakłócenia pod liniami? Nie ma problemu. Automat znajdzie nam właściwe częstotliwości i dopasuje bez utraty osiągów.

UPDATE softu to teraz banalna czynność, a zapowiedź aplikacji na telefon GO TERRAIN, która pokazuje nasze wytuptane w polu ślady, ID znalezisk w czasie rzeczywistym w połączeniu z panelem to są rzeczy, o których się nawet nie śniło nawet najbardziej zagorzałym fanatykom starego XP DEUSA!

Do wyboru mamy 3 sondy – klasyka w wydaniu XP!

9 cali:

11 cali:

13 cali:

Jak zwykle 11″ będzie najbardziej uniwersalnym rozwiązaniem, 9tka to las i woda i ciężkie warunki terenowe, a największa 13tka to gładkie i czyste pola, lub polowanie na większe relikty.

Więcej znajdziecie w moich filmach na Youtubie i w mediach społecznościowych. Wspierajcie mnie subskrypcją, łapką w górę i dobrym słowem. Do zobaczenia w terenie!

YouTube player

 

 

 

 

 

Opublikowano Jeden komentarz

Atrex czy Alter II?

Pamiętam swój pierwszy kontakt z Rutusem Alterem 71, miał w tym swój mikroskopijny wkład, testując urządzenie demo jeszcze przed oficjalną premierą. Kompletnie mnie to urządzenie nie przekonało. I takie wątpliwości miał sam producent. Czy ta kopia swoją drogą dobrego Whitesa nie jest zbyt skomplikowana dla zwykłego użytkownika?

Chemia nastąpiła sporo później. Na strasznie zaśmieconej miejscówce. Kompletny brak audio i przechodzone godziny finalnie  zaprocentowały. Nie to nie jest mój ulubiony wykrywacz. Nie jest też najprostszy w obsłudze. To urządzenie dla świadomego użytkownika. Programy typu BASIC tu nic nie pomogą, bo Alter staje się stabilny, ale niestety osiągi nie są oszałamiające. Nie rozumiesz zależności jak ustawić filtry, będziesz miał problemy. Pamiętam jak dziś wypad do pobliskiego lasu z analogiem. Rutus miał spore problemy z kulkami od szrapnela. Były na krańcu zasięgu. Wyglądało to słabo, po przestawieniu wszystko wróciło do normy. Za wysoko ustawione filtry i nie ma tematu. Podobnie ma się problem z drobnymi srebrami. To nie jest domena tego sprzętu.

Tryb mieszany ratuje to urządzenie i wyświetlacz tzw. hodograf. Nie jest to wieloczęstotliwościowy Whites Spectra V3i, ale zwykłe urządzenie VLF. Audio nie ma żadnych niuansów. Można zmieniać częstotliwość dźwięku, ale przypomina to dźwięki zegarków Casio jakie dostawało się na komunię w latach 80-tych. Spory błąd. Choć w trybie mieszanym okazuje się to finalnie zaletą, zwłaszcza, gdy pracujemy z jednym tonem. Dźwięk nie rozprasza, ułatwia zadanie, nie dekoncentruje. Niestety na pustych przestrzeniach jest już gorzej. Użytkownik chciałby dostawać więcej informacji.

Alter II, a raczej Atrex to nowy wypust ze stajni Rutusa. W zasadzie to facelifiting jak to mawia się w branży motoryzacyjnej. Kolorowy wyświetlacz i 3 zmiany w oprogramowaniu to nieco za mało, by konkurować z innymi producentami. Użytkownicy czują się mocno zawiedzeni co widać w komentarzach w mediach społecznościowych. Brak wodoodporności i archaiczna sztyca przeważają w komentarzach. Dla mnie to nie problem, ale wiadomo, po flagowym polskim wykrywaczu metalu oczekiwaliśmy czegoś więcej. Niestety tak się nie stało.

Nie da się podbijać świata tylko kopiując innych, o tym wie każdy wizjoner pokroju Elona Muska. Trzeba myśleć na zewnątrz pudełka. W przypadku Atrexa producent oferuje nam program pracujący z częstotliwością 7khz eliminujący efekt wody. Pracują dwie częstotliwości, ma to na celu poprawienie stabilności pracy oraz wyeliminowanie sygnałów duchów. Szkoda, że tylko dla 7khz…, bo to mocna ogranicza możliwości szukania określonych typów przedmiotów, faworyzuje tylko wysokie przewodniki.

Tryb mieszany jest niestety mono, a nie stereo co dla użytkowników lubiących dostawać więcej danych też jest pewnym minusem, ale nie ma co przesadzać i można z tym żyć.

Kolejna nowość to podgląd zakłóceń i możliwość wyboru odpowiednie częstotliwości. Fajna sprawa, choć konkurencja, ma coś takiego z poziomu automatu lub odstrojenia w kanałach. Wykorzystując płyną zmianę wyboru częstotliwości ma to jeszcze jakiś sens i jest ok.

Największą rewolucją jest multifiltr. To filtr gruntu, który działa w tle i analizując nastawy nanosi korektę na ustawiania. Plusem ma być mniej zakłóceń od gruntu i stabilna praca w trudnych warunkach. W przypadku urządzenia VLF może to być pomocne rozwiązanie.

Na koniec wisienka na torcie, update softu w terenie za pomocą WIFI i numeru IP. Można zrobić to przez przeglądarkę. Średniozaawansowany użytkownik powinien to ogarnąć.

Jak zwykle do wyboru programy BASIC – przeciętne osiągi lub ADVENCED – zaawansowane, gdzie możemy sobie kręcić do woli filtrami i głębiej grzebać w ustawieniach. Wada to możliwość namotania, także że Rutus staje się płytki lub niestabilny, ale to nie jest jego domena po prostu trzeba wiedzieć co się robi i pozostaje nam zadowolić się wersją BASIC jak się pogubiliśmy.

Do wersji ADVENCED pojawiają się cały czas poprawki i update jest darmowy co jest na pewno sporym atutem. ID możemy ustawić tak jak w Alterze 71, mamy dwie opcje do wyboru skala -90 + 90 lub od 1 do 120. To także bardzo fajne rozwiązanie. Pamiętam, jak zostało wprowadzone w którymś z update softu pewien czas temu.

Po premierze Atrexa i przewertowaniu instrukcji poczułem się trochę jak w baśniowym świecie firmy Minelab. Magiczny multifiltr, zagadkowa sonda koloru białego i brak konkretów w opisie. Nie wiadomo jakie są różnice. Za dużo niedomówień i tajemnic. Do tego filmy, na których główny tester testuje opcję audio long… znaną od 10 lat lub więcej w starych urządzeniach konkurencji…

Myślę, że Rutus powinien skupić się na nowej technologii. Odświeżenie Altera było dobrym rozwiązaniem dla fanatyków marki, oni na pewno przesiądą się na tej update i powyższe wady nie będą im przeszkadzać. Ja traktuję to urządzenie jako nową, poprawioną wersję starego modelu z kolorowym wyświetlaczem. Testy w terenie pokażą, czy warto zaryzykować i kupić Atrexa. Z pierwszych prób widać, że problem dławienia się przy ustawionej dyskryminacji został. Trudno się dziwić platforma jest ta sama, zmieniło się oprogramowanie.

To nie jest złe urządzenie. W trybie mieszanym pracuje naprawdę nieźle. Nie jest też idealne, ale niestety rodzimym producentom trzeba stawiać poprzeczkę wysoko. I wszyscy muszą to zrozumieć. Z czego możemy być dumni jak nie z rodzimych produktów?! Konstruktywna krytyka wyjdzie im tylko na dobre!

YouTube player