Opublikowano Dodaj komentarz

Nokta Makro The LEGEND kompletne zaskoczenie!

Wykrywacz metalu Nokta Makro The LEGEND zaskoczył mnie kompletnie. Nie zakładałem, że urządzenie jest tak dobrze wykonane i pracuje stabilnie i przyjemnie. Na finalną ocenę jest za wcześnie, ale moi kumple mają podobne zdanie. Urządzenie ma potencjał.

Zacznijmy od początku. Założeniem Nokta Makro było przejęcie specyficznego segmentu zajmowanego przez model Equionx 800 australijskiej firmy Minelab… i mam dziwne wrażenie, że to się po prostu udało!

Poza brakiem wad znany u konkurencji jakość wykonania i cena robią wrażenie. Dostajemy prawdziwy sprzęt wieloczęstotliwościowy, prosty w obsłudze, wodoodporny i naprawdę dobrze wykonany. Karbonowa sztyca czy naprawdę super jakości słuchawki bezprzewodowe z dodatkowym etui to naprawdę miłe gesty i fakt, że ktoś tam na górze nas słucha. Są też wady, takie jak niechlujnie przyklejona folia transportowa, czy klawisze bez podświetlenia lub zabarwienia ikon funkcji dla lepszej widoczności. Pewnie się czepiam, ale lubię kompletne rozwiązania.

Masa i ergonomia znane są z taniego modelu SIMPLEX+ i tego nie można kwestionować, ale nie zapominajmy. To wykrywacz zdecydowanie z wyższej półki! Dlaczego? Technologia pozwala na lepszą sygnalizację niskich i wysokich przewodników, podobnie jak drobnej złotej biżuterii. Mniej pominiemy. Praca w słonej wodzie oraz mocno zmineralizowanej glebie? Bez problemu. To taki trochę szwajcarski scyzoryk i to naprawdę dopracowany. Oczywiście nie jest to XP DEUS II, ale myślę, że Minelab przy tej cenie zacznie liczyć straty dość prędko.

Menu jest proste i przejrzyste, ale możliwość ustawień naprawdę powala! Chcesz zmienić głośność sygnalizacji dla danego ID, jego ton czy zakres? Bez problemu. Chcesz podpiąć słuchawki bezprzewodowe BlueTooth i niekoniecznie fabryczne? Bez problemu.

Ok to już znamy. Konkurencja ma podobnie. To fakt, ale nie w tej cenie!

Funkcja Ferro Check to nic innego jak pasek pokazujący w jaki stopniu przedmiot pod sondą zmierza w kierunku żelaza czy koloru. To naprawdę ułatwia pracę (kapsle i inne śmieci), a jeśli dodamy do tego nowe polifoniczne audio, swoisty multitone do wyboru, to wiemy już znacznie więcej. Puryści mogą pracować w dwóch lub więcej tonach, dowolnie je regulując. Na koniec zapisujemy sobie gotowe ustawiania i po bólu. Sygnał wiodący nam nie pasuje? To też nie problem.

Latarka, wibracje to znamy. Darmowe update? Super też fajnie. Zegarek? Czas jest ważny jak żona czeka w domu to jest ok. Licznik czasu pracy? Rewelacja. Teraz wiemy, ile naprawdę przepracował nasz detektor.

Posiadamy 4 programy, takie jak PARK, POLE, PLAŻA i GOLD FIELD. Mamy wskaźnik głębokości, ustawiamy sobie prędkość separacji obiektów tzw. recovery speed co wpływa także na głębokość. Odstrajamy automatycznie zakłócenia czy wybieramy pojedyncze częstotliwości pracy: 4, 10, 15, 20, 40 kHz.

Bardzo cieszy mnie fakt wyboru wariantu pracy MULTI. Dla programów PARK i POLE to M1 i M2. M1 to zakres wieloczęstotliwościowy uczulony na wysokie przewodniki typu srebro, a M2 na niskie, takie jak złoto. To świetny ruch ze strony producenta pozwalający na precyzyjne dopasowanie do panujących warunków. Program PLAŻA odpowiedni posiada warianty Mw i Md, gdzie W (wet) oznacza morką plażę, a D (dry) suchą.

Testy trwają. Mam nadzieję, że podzielicie się swoją opinią pod tym wpisem, więcej informacji znajdziecie w poniższym filmie:

YouTube player

 

 

 

 

 

 

Please follow and like us:
fb-share-icon

Leave a Reply