
Nowy Rok i nowe przepisy… czy, aby na pewno?! Szczujnia i straszenie to nie tylko domena rządzących, to także znani poszukiwacze (celowo pisane mała literą) i znane organizacje ich reprezentujące.
Ci ludzie ci działają według motta: „Kiedyś na nich plułeś, a teraz im służysz!”.
O co w tym wszystkim chodzi?
Wiadomo o kasę. Nasi przedstawiciele biorą od dawna kasę, na dotacje robiąc różne nieprzydatne szkolenia. Dlaczego nieprzydatne? Prosta sprawa, bez zmiany przepisów to jak lot na księżyc tylko wirtualny.
Żeby robić takie rzeczy, trzeba mieć wsparcie z góry, a tam, gdzie jest kasa jest i wsparcie. To proste. Gruby, grubszego zrozumi (celowy błąd), a kurwa, kurwie łba nie urwie.
Co to oznacza dla zwykłego śmiertelnika?
Możesz grać w ich grę i jak frajer płacić im składki i klaskać na zawołanie… to jest im na rękę. To takie samo wyłudzenie jak zbieranie hajsu na Patronite przez Piotrusia Pana, który nigdy nigdzie nie pracował i lubi żyć za wasze. Przegryzie konserwą, którą macie kupić po lokowaniu produktu na filmie. Co będzie dalej? Kubki i czapeczki? Nie to już było… ruszcie wyobraźnią.
Wiesz już o kim mówię?! Mądry zrozumie, głupi nadstawi tyłek, bo lubi być dymany. Trauma, nie trauma, żyć trzeba i iść do przodu. Świat się zmienia, my niekoniecznie.
Patologia
Często nasi idole, to zwykłe petusy, tani celebryci, których można kupić za przysłowiowe 5 zł. Kryminalna przeszłość? Handel zabytkami? Proszę bardzo. Przestępstwa seksualne wobec nieletnich? Czemu nie… a wy dalej jak owce wpłacacie składkę, bo myślicie, że wolność się kupuje za pomocą składek, podatków i datków… Jest wręcz przeciwnie.
Żadne zgłoszenia do WKZ, żadne sprawozdania. W urzędach śmieją się z was… lub spychają was na boczny tor, bo nikt nie będzie się zajmował głupotami, kiedy nie ma możliwości i środków. Tak, dokładnie. Ktoś kto myśli, że pozwolenie daje mu ochronę jest tylko tępym frajerem. Nie daje i nie da, bo nie ma przepisów i nie ma prawa własności. Nie ma definicji zabytków, rządzi tylko brutalna siła i pieniądze oraz układy. Halo, pobudka! To nie Szwajcaria, tutaj płacimy za błędy tych na górze z włanej kieszeni.
Zabytek
Pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Co jest zabytkiem zatem? Tego nie powie wam nawet najgrubszy prezes, najgrubszej organizacji i jego podnóżki. Wskaże ustawę i zacznie mataczyć tak jak ci na górze. Prawda jest banalnie prosta. Zabytkiem staje się przedmiot po wyjęciu z ziemi i opracowaniu przez zespół specjalistów, najlepiej profesorów archeologii. Po opracowaniu i na podstawie badań i dokumentacji, bo wcześniej to nie jest zabytek… do dzieła biegli i oświeceni.
Zszokowany?
Jest jeszcze lepiej. Z reguły wystarczy dobry papuga i sprawa zostaje umorzona. Wiadomo, że to kosztuje. Statystyki nie wypełnią się same.
Często rozmawiam z policją przyłapany na niby zakazanym czynie i od 15 lat nie ma problemu. Jedyne co was interesuje to zgoda, nawet ustna właściciela terenu oraz zgłaszanie zabytków… i to jest najlepsze bo zabytkiem w świetle ustawy jest wszystko lub nic… zwłaszcza z oranego przez kilkaset lat pola, gdzie słowa kontekst nabiera wręcz kabaretowego znaczenia.
A wy co sądzicie? Piszcie w sekcji komentarzy.
Zapraszamy na nasz kanał na YouTube
Zapraszamy na naszgo BLOGA
Dobry tekst – podpisuję się w całej rozciągłości. Ale do ilu osób to trafi, a ile powie: „łon tak pisze, bo zazdraszcza”?