Opis
Naszym zdaniem to jeden z najbardziej zaawansowanych graficznych datalogerów na rynku. Prosty i intuicyjny w obsłudze, z całkowicie spolszczonym menu. Idealne narzędzie do poszukiwania depozytów oraz dokumentacji stanowisk archeologicznych. Urządzenie pokazuje, kształt, położenie, rozmiar i rodzaj obiektu wraz z głębokością. To typowe urządzenie VLF, z którym można pracować używając samego audio!
Sztuczna sieć neuronowa umożliwia urządzeniu przedstawienie kształtu znaleziska, jak również wskazania jego głębokości dzięki wykorzystaniu adaptacyjnych algorytmów samo uczenia się! Uniwersalne zastosowanie: Obiekty, które można wykryć za pomocą INVENIO: Głębokie depozyty, bufory, monety, relikwie, anomalie w glebie/ubytki, takie jak podziemne jaskinie, tunele itp. Krótko mówiąc wszystko, co możesz znaleźć pod ziemią! Wysoka wydajność i Niezrównana Głębokość: Odkryj głęboko zakopane skarby, których inne detektory po prostu nie mogą wykryć! 3 tryby pracy statyczne: Podstawowy/ekspert/anomalie w glebie & jamy 3 tryby pracy dynamiczne: All metal/szybki/głęboki3 częstotliwości pracy: 5kHz/15kHz/20kHzWyświetlacz: 7 “800×480 18-bitowy ekran TFT RGB Oprogramowanie pracujące na systemie Linux17 języków menu w tym oczywiście Polski! Kupując Invenio Pro otrzymasz w zestawie:
- komputer system Box
- sztycę z uchwytem i podłokietnikiem
- czujnik IPTU
- słuchawki przewodowe firmy KOSS mały jack 6,3 mm
- torbę do noszenia i przechowywania komputera system Box
- wodoodporną cewkę INV40 DD 40×35 cm z osłoną
- wodoodporną cewkę INV56 DD 56×40 cm z osłoną
- wodoodporną cewkę INV28 DD 28×18 cm z osłoną
- zapasowy akumulator Li-Pol 9500mAh
- ładowarkę sieciową
- ładowarkę samochodową
- przewód sygnałowy USB
- system nośny: uprząż/pas nośny/zawieszenie bungee
- śruby do montażu cewek
- torbę ochronna na czujnik IPTU
- pokrowce ochronne na przedział bateryjny
- osłonę przeciwsłoneczną na wyświetlacz
- torbę do przechowywania cewki INV56 56×40 cm
- wodoodporną (IP67) solidną walizkę transportową
- Instrukcję obsługi w języku polskim i angielskim.
Na koniec opinia z prac badawczych za pomocą INVENIO PRO na stanowisku archeologicznym autorstwa Andrzeja Pragi:
To zaczynamy. Miałem okazję popracować nim parę dni i już jakieś zdanie na jego temat mam wyrobione, do tego poparte praktyką w terenie. Pracowałem z Invenio jako wolontariusz przy badaniach archeologicznych.
Co do samego wykrywacza i jego walorów użytkowych, to na początku łatwo nie było. Starałem się pracować samemu bez drugiej osoby do obsługi jednostki z elektroniką. Na upartego można tak pracować, ale niesie to ze sobą pewne niedogodności. Nie zapominajmy o szpadlu, który zajmuje nam jedną rękę, a w drugiej pozostaje wykrywacz. Elektronika zamontowana do pasa – w takiej konfiguracji, przy każdym dołku, musiałem rozbierać się, co jest mało fajne w terenie, gdzie chcemy kopać nawet drobne żelazo. W zestawie są szelki, które dają możliwość mocowania elektroniki, to o wiele bardziej ułatwia pracę. Osobiście polecam przerobić wojskową kamizelkę z systemem molle i zamontować elektronikę bezpośrednio do kamizelki na piersi, wtedy jest idealnie i wygodnie. Przypominam, że elektronika jest bezprzewodowa i operowanie szpadlem oraz klęczenie nad dołkiem już nie sprawia żadnego problemu, nawet w gęstych chaszczach.
Teraz troszkę o samych ustawieniach. Głównym programem, na jakim najlepiej mi się pracowało to był program głęboki. A sam wykrywacz pracował w pełnym statyku i dla zwiększenia osiągów zrezygnowałem z automatycznego strojenia do gruntu oraz z funkcji śledzenia gruntu. Procedura startu nie jest tu wielce skomplikowana po kalibracji kamery względem cewki, zajmuje to kilka sekund. Kalibrowałem się do gruntu ręcznie. Sama kalibracja jest banalnie prosta i polega na zestawieniu dwóch kursorów na przybliżonej sobie wartości. W trybie automatycznym trzeba pompować w ręcznym, nawet nie odczytujemy wartość gruntu i wyrównujemy drugim znacznikiem do tej samej wartości. To tyle, wykrywacz staje się mega stabilny i nie słychać krótkich, rwanych sygnałów pochodzących od samej gleby i jej mineralizacji. Gdy grunt się zmienia, widzimy to na wyświetlaczu i możemy bardzo szybko dokonać korekty.
Co do wyświetlacza i tego co nam pokazuje, to jest to inny świat, bo nigdzie indziej nie spotkałem się z tak fajną identyfikacją w sposób graficzny, gdzie mamy podane ID numeryczne i kolorystyczne wraz z siła sygnału. Nie mówię o skanowaniu, tylko o normalnym trybie pracy, gdzie pokazany obraz w czasie rzeczywistym podaje nam wszystkie niezbędne informacje potrzebne do decyzji, czy kopać czy nie. Podkreślę jeszcze to, że nie używałem dyskryminacji, tylko identyfikacji, co pozwala nam zaobserwować sygnały kolorowe w terenie usianym żelazem. Nie zauważyłem jakiegoś specjalnie wielkiego maskowania. W momencie, gdy chciałem dokonać dokładnej analizy przedmiotu będącego jeszcze w ziemi, przełączałem na program expert, włączałem skan podobnie jak pinpoiter i dokładnie skanowałem. Po zeskanowaniu przedmiotu mamy już takie informacje, jak przybliżony kształt i nie jest to czerwona plama jak w przypadku znanych mi innych datalogerów. Dodatkowo podana głębokość i numer VDI.
Starczy tych „ochów” i „achów”, teraz troszkę krytyki. Czyli co mi się w Invenio nie podoba. Najbardziej dotkliwym minusem, z punktu widzenia badań archeologicznych (nieinwazyjnych), gdzie chcemy zadokumentować dany fragment terenu i jego zasobność w przedmioty metalowe jest to, że Invenio nie posiada Modułu GPS. Mamy jeden z najlepszych datalogerów, z jakim się spotkałem, tylko został wykastrowany o najważniejszą funkcję. Jakie byłoby to potężne narzędzie, gdyby zeskanowany teren można było bezpośrednio wpisać w siatkę współrzędnych geograficznych.
Drugim minusem, już mniej istotnym jest to, że w momencie, gdy mamy cel bezpośrednio pod cewką w trybie skanowania wykrywacz wejdzie w alarm przesterowania, nie uzyskamy dokładnego skanu i trzeba to powtórzyć z odpowiednio uniesioną cewką.
Podsumowując, Invenio wytyczyło nowy kierunek w wykrywaczach i mam nadzieję, że następne generacje detektorów pójdą tą drogą, z naciskiem na minimalizację wymiarów i wagi. Urządzenie jest banalnie proste i intuicyjne, nie wymaga szkolenia i wielu godzin nauki, tak jak jest to w przypadku innych datalogerów.Brak GPS można wybaczyć w momencie, gdy wykop mamy już wymiarowany i zorientowany do siatki kartograficznej. Ale w terenie w trakcie poszukiwań niezbędne jest oddzielne urządzenie GPS.
Polecam sprzęt profesjonalny nie tylko dla instytucji czy stowarzyszenia, ale z względu na prostotę w użyciu, też dla pasjonata, który wie, czego szuka, ma dość wygórowane wymagania co do wykrywacza i ma świadomość, czego oczekiwać od tej klasy wykrywaczy.
Pokaz możliwości na trawniku przed naszą firmą:
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.