Opublikowano Dodaj komentarz

XP XTREM HUNTER

To było do przewidzenia, że XP wypuści coś nowego, oczekiwania były spore. Osobiście się zawiodłem? Dlaczego? Z prostego powodu two-box nie leży w mojej strefie zainteresowań, raz, bo Mam Nexusa Pathfindera, który jest nie do pobicia, dwa liczyłem na nową sondę. Takie HF do XP DEUS II to by było coś, ale do rzeczy.

W zapowiedzi video poniżej widzimy bardzo fajne, bezprzewodowe urządzenie o masie 2.9 kg. Znając jakość wykonania XP będzie to hit, ale co z osiągami? Po pierwsze technologia bezprzewodowa nie ma żadnego sensu w takim urządzeniu do szukania dużych artefaktów. Kompletna strata czasu, a po drugie urządzenie SMF będzie bardzo podatne na zakłócenia EMI i to zwłaszcza bezprzewodowe! Tak jest i to widać w terenie SMF przez to, że pracuje na minimum dwóch częstotliwościach jednocześnie łyka zakłócenia jak pelikan rybę. Tego nie znajdziecie w urządzeniach PI czy IB. Są po prostu ciche i stabilne nawet w otoczeniu nadajników czy pod liniami przesyłowymi. Spory mankament. Producent deklaruje stabilność pracy, ale ma myśli różne warunki glebowe od dużej mineralizacji po zasolone podłoża. Obiecuje także dyskryminację obiektów średniej wielkości i żelaznych to jest plus.

Jak to ma się zatem do rzeczywistości oddzielając marketingowy bełkot?! Prawda jest okrutna. Nowy produkty XP osiągów urządzeń IB czy Pi nie będzie miał. To nie ta klasa możliwości. Bardziej traktował bym to jako bajer i rozszerzenie oferty, choć nie przekreślam tego pomysłu. Sam statyk w modelu XP DEUS I był po prostu genialny, choć bardzo mało osób z niego korzystało. Tutaj może być podobnie, zobaczymy jak identyfikacja i dyskryminacja, bo to może być przysłowiowy game changer. Wszystko w rękach programistów.

YouTube player
Opublikowano Dodaj komentarz

Zgoda na poszukiwania

Zgoda na poszukiwania z WKZ, a może list od papieża i certyfikat komendanta policji i oczywiście niezbędny podpis żony babci?! Nic z tych rzeczy!!! Nie ma takiej potrzeby, jeśli ktoś twierdzi, że jest inaczej to najnormalniej kłamie i chce od was wyciągnąć kasę, lub ma układy na górze i może sobie zarabiać na was i samych poszukiwaniach.

Zgoda właściciela gruntu, czy ustna czy na piśmie tego tylko potrzebujecie. Oczywiście wszystko zależy od stopnia zaufania do zgadzającego się na naszą obecność. Lasy Państwowe? Szukajcie najbliższego nadleśnictwa. Tam też są ludzie. Brak empatii oznacza brak zgód na poszukiwania. Jakie mamy zatem obowiązki w świetle obowiązującego prawa?

Zgłaszać wszelkie niewybuchy i broń, zabytki i nie kopać na stanowiskach archeologicznych oraz w ich pobliżu i tylko dla swojego dobra, bo ustawa bubel nie określa odległości.

Zaraz nastąpi gówno burza, że trzeba mieć papier z WKZ i odcisk stopy samego prezesa. Nie trzeba, chyba, że to świadome poszukiwania konkretnych artefaktów w oparciu o wiedzę, doświadczenie i w okolicy, która w takie rzeczy obfituje! Czy na spacer z psem też bierzecie zgodę WKZ i państwowego archeologa?!? Podobnie trzeba pamiętać o grzybach, bo tam się dzieją istne cuda, jeśli chodzi o znalezione artefakty!!!

Policja? Wystarczy być miłym i rozmawiać i wspomnieć, że wszystkie rzeczy, które podlegają pod ustawę po prostu zgłosimy. Nic więcej!

No ale przecież słychać o ludziach, którzy za łuskę czy stary guzik idą do więzienia… Tak, są takie przypadki, ale teraz zadajcie sobie pytanie, ile jest takich osób w roku? Ile naprawdę niewinnych i nieposiadających zabytków i nimi nie handlujących zostało skazanych? Ktoś robi was w balona? Straszy? Używa takich metod… Skąd my to znamy? Covid, wojna, inflacja…. Ten sam sprawdzony schemat tresury. Działa to jeszcze na was?!

Nic bardziej prostego wystarczy sprawdzić statystyki sądowe i policyjne! To są promile w skali roku! Kilka osób skazanych i większość uwierzcie nie jest niewinnych. Są też tacy którzy mieli pecha, bo prawo dotyczące zabytków i poszukiwań w RP po prostu nie istnieje!

W mętnej wodzie można kręcić niezłe wałki i nie mam tu na myśli deweloperów czy archeologów, bo oni to od dawna robią i na szczęście nie wszyscy, ale także wśród nas są ludzie i organizacje, które z tego żyją. Wystarczy dobrze poszukać. Pozdrowienia dla konfidentów. Kiedyś się spotkamy.