Opublikowano Dodaj komentarz

Nowy czy używany wykrywacz?

Używany czy nowy wykrywacz? Ktoś powie, że to kwestia pieniędzy i będzie w tym dużo prawdy, ale czy aby na pewno tylko nowe urządzenia są najlepszym rozwiązaniem?

Czysto racjonalnie patrząc, nowy oznacza mniejsze ryzyko i gwarancję spokoju i to na minimum 24 miesiące. To także najnowsza technologia niedostępna w poprzednich latach, mniejsza masa, kompaktowość, ergonomia.

Są detektory, których nie kupimy współcześnie. Dobrym przykładam jest model TDI nie istniejącej już firmy Whites Electronics. Genialne w swojej prostocie urządzenie impulsowe, głębokie i szybkie. Obecnie brak dobrego odpowiednika pod względem funkcjonalności i ceny. Dlaczego firma Garrett obecny właściciel Whitesa nie myśli o wznowieniu produkcji?!

Zawsze istnieje ryzyko kupienia urządzenia uszkodzonego z drugiej ręki, ale można oszukać przeznaczanie i spróbować kupić sprzęt demo lub powystawowy. W USA są firmy serwisujące urządzenia dużych producentów, tam powinniśmy skierować swoje kroki w pierwszej kolejności.

Często starsze modele nie odstępują jakością wykonania od najnowszych produkcji. Warto jednak sprawdzić urządzenie przed zakupem i nawet jeśli sami nie umiemy poprosić kogoś doświadczonego. Unikniemy problemów z kosztowną naprawą, często już nie możliwą.

Stare nie znaczy zawsze gorsze, Whites Spectra, Nautilius, niektóre modele TESORO czy Minelaba to klasa sama w sobie. Ok, pewnie, że wolniejsze, i na krócej starcza bateria, ale nie dotknęła ich jeszcze ręka sprawnych księgowych i speców od marketingów szukających wszędzie drogi na skróty i krojenia kosztów!

Komis

Opublikowano Dodaj komentarz

Whites Spectra bezkompromisowy wykrywacz

Whites Spectra to wyjątkowy wykrywacz metalu. Skomplikowany w obsłudze nie pierwszy rzut oka, ale dający niesamowite możliwości konfiguracji. Dlaczego jest taki wyjątkowy?

Po pierwsze to detektor pracujący w trzech częstotliwościach na raz po drugie posiada tryb mieszany, ale nie taki jak RUTUSIE w wersji mono, ale stereofoniczny. Co to daje? Oba kanały statyczny i dynamiczny pracują na raz i nie są przełączane pomiędzy sobą jaka się dziej w wersji mono. Cały czas słyszymy informacje na temat wielości głębokości i rodzaju celu. Trudno pominąć przedmioty i wiemy co mamy pod sondą. To bardzo duży komfort pracy i jeśli dodamy do niego świetną identyfikację to urządzenie mimo leciwego wieku i niezbyt wielkiej prędkości separacji obiektów jest nadal wzorem niedoścignionym dla wielu producentów.

Są też wady, poza wspomnianą wyżej komplikacją, to masa całego urządzenia oraz kolorowy wyświetlacz niezbyt widoczny w pełnym słońcu. Co prawdą LCD firmy Sharps ma świetny kontrast i dobre podświetlenie, ale i tak nie będzie to poziom jaki dają ekrany czarnobiałe.

Kolejna bolączka to źródło zasilania. Fabryczne akumulatory starczają dosłownie na chwilę i są upierdliwe w obsłudze i ładowaniu. Znacznie lepiej przejść na pakiet ogniw 18650 litowo-jonowych (3 szt.) i elektroniczną ładowarkę. Sam używam takiego zestawu i czas pracy wydłużył się trzykrotnie. Kupiłem koszyk na trzy takie ogniwa i zaprojektowałem oraz wydrukowałem obudowę.

Fabryczna sztyca też nie należy do najwygodniejszych, ale spokojnie można sobie dopasować coś lżejszego.

Sama praca i możliwość konfiguracji po siebie dają praktycznie nieograniczone możliwości. W początkowym poznawaniu sprzętu wymaga sporo cierpliwości i samozaparcia oraz znajomości języka angielskiego. Poświęcenie paru miesięcy na naukę procentuje w terenie w postaci lepszej identyfikacji, łatwiejszego zapinania się na celu i nie męczącej pracy. Mniej przypadkowych dźwięków to także spory plus.

Możliwość konfiguracji pozwala na dopasowanie się do wielu scenariuszy i rodzajów szukanych obiektów. Rozdzielenie ustawień software i hardware oraz filtrów pozwala skonfigurować detektor pod siebie także pod względem audio czy wyświetlanego ID i piktogramów, a kończąc na kolorystyce. To rzecz niespotykana obecnie.

Wersja V3i pozwala na wykorzystanie opcji wykresu XY dla dodatkowej identyfikacji przedmiotów. Widzimy, aż 3 częstotliwości w postaci graficznej, co pozwala lepiej określić przewodnictwo i rodzaj metalu w jakimś przybliżeniu. Nawet firma XP wykorzystała to rozwiązanie w modelach XP DEUS I i DEUS II.

Ostatnią rzeczą jest wskaźnik głębokości. Nie taki graficzny jak znamy obecnie, lecz w cm i cały czas w trybie dynamicznym bez potrzeby namierzenia jak to zostało zrobione w innych urządzeniach. W ten prosty sposób możemy rozróżnić co jest powierzchniowym śmieciem, a co wartościowym przedmiotem leżącym sporo głębiej.

Bob Canaday nieżyjący już twórca Whitesa Spectry był bez wątpienia geniuszem i szkoda, że żadna z obecnie działających firm na rynku wykrywaczy metalu nie podjęła się kontynuowania jego spuścizny.

Opublikowano Dodaj komentarz

Whites Spectra V3i

Jeden z moich ulubionych wykrywaczy Whites Spectra V3i. Powracam do tego staruszka, bo bardzo go lubię! Świetne audio w trybie mieszanym – stereo, i nieprzeciętna identyfikacja! Zobaczcie co udało się trafić.