Opublikowano Dodaj komentarz

NOWY SIMPLEX

Powrót wykrywacza SIMPLEXa to świetna wiadomość do Poszukiwaczy. Besteller z lat poprzednich powraca w nowej odsłonie nie udając przy tym kompletnie nic innego. Pełna uczciwość i transparentność marketingowa.

Dostajemy trzy nowe modele do wyboru. Detektory różnią się ceną, ale także możliwościami i nad tym warto nieco dłużej się pochylić.

Na pierwszy ogień idzie SIMPLEX LITE w bezkonkurencyjnej cenie 915 zł. Co dostajemy w pudełku? Lekki ważący niespełna 1.2 kg wykrywacz metalu o składanej kompaktowej sztycy i wodoodporny do 5 metrów. Czego chcieć więcej?! Prosty i w łatwy w obsłudze, idealny sprzęt dla początkującego jak i dodatkowy wykrywacz dla osoby z doświadczeniem. Brak modułu Bluetooth nie przekreśla zabawy, bo w zestawie znajduje się przejściówka na słuchawki na kablu i to jeszcze nie koniec niespodzianek… tak świetna sonda do wody czy na śmietniska SX24 czyli 9×6 cali – typowa snajperka znajduje się w zestawie. Nie może być lepiej! Tu konkurencja wysiada.

SIMPLEX BT to w zasadzie wersja LITE z dodatkowym modułem BlueTooth do podłączenia dowolnych słuchawek bezprzewodowych z niskim opóźnieniem i programem PARK podzielonym na dwie opcje do szukania w dużym śmietniku. Sonda w zestawie to tym razem SX28, czyli 11 calowa dobrze znana nam wersja z poprzedniego modelu. Drobna uwaga. W wersji LITE sztyca środkowa wykrywacza to aluminium, a dolna tworzywo. W modelu BT dolna część jest już włókna węglowego.

SIMPLEX ULTRA to topowa wersja z całej linii, która ma największe możliwości, jeśli chodzi o konfigurację – ustawienia. Sonda SX28, tu się nic nie zmienia, ale stelaż jest już w całości z włókna węglowego. Podłączenie dowolnych słuchawek BT także nie stanowi problemu. Czym zatem różni się oprogramowanie? W modelu LITE i BT mieliśmy w zasadzie dwa tony do trzech w zależności od programu i brak możliwości jakiekolwiek zmiany. Tutaj jest zdecydowanie lepiej. Program 4 tonowy i 99 tonowy tzw. multitone są dostępne od ręki, ale to nie koniec niespodzianek. Mamy regulowany zakres zasięgu ID żelaza dla monet i reliktów, jak ktoś szuka większych przedmiotów, będzie miło zaskoczony, można swobodnie identyfikować duże żelazo.

Podobnie ma się sprawa z regulacją reakcji ID do głębokości oraz prędkości separacji obiektów, która pozwala pracować w bardzo dużym śmietniku i przy dużej ilości żelaza, mamy bezpośredni wpływ na zmniejszenie maskowania obiektów jak i nie tracimy głębokości na terenach czystych. Możemy regulować dowolne tony – ich zakres jak i głośność, ora dla jakiego ID mają się zmieniać tzw. tone break.

Na koniec warto wspomnieć o trzyletniej gwarancji i podświetleniu przycisków co nie jest takie oczywiste w tanich urządzeniach!

Opublikowano Dodaj komentarz

Drogi czy tani sprzęt?

Wielu z nas popełnia błąd na samym wstępie i źle dobierając sprzęt. Wykrywacz powinien być dopasowany bezpośrednio pod warunki które panują na stanowisku pracy jak i oczekiwania odnośnie znalezisk. Pół biedy, kiedy szukamy na zwykłych miejscach bez dużej ilości żelaza czy śmieci cywilizacyjnych. W takich miejscach wystarczy zwykły prosty sprzęt za kilkaset złotych.

Problem zaczyna się w momencie, kiedy gleba jest mocno zmineralizowana i mamy dużą zawartość żelaza, ceramiki, rud darniowych, koksu. Okazuje się, że zwykły sprzęt kompletnie się nie sprawdza. Nie działa. Pół biedy, kiedy jesteśmy to w stanie stwierdzić organoleptycznie i widać to po zachowaniu detektora. Urządzenie się wzbudza, spada głębokość detekcji, sygnalizacja ID po prostu nie działa, a nadmiar żelaza powoduje zapychanie urządzenia i przerzucanie w skali zardzewiałej korozji do zakresu wysokich przewodników takich jak srebro. Pozamiatane. Można odwiesić sprzęt na kołek. Nie ma tematu.

Na szczęście jest kilka sposobów, aby uniknąć problemów. Wiadomo najlepiej kupić wykrywacz z górnej półki typu Tarsacci MDT 8000 czy XP DEUS II… tylko kogo obecnie stać na takie ekstrawagancje?

Zaczynamy od podstaw. Jeśli nasz sprzęcik dysponuje trybem All Metal to od razu go uruchamiamy. Dyskryminacja jest wrogiem każdego Poszukiwacza. Koniec i kropka. W ten sposób poprawiamy osiągi i elektronika ma mniej sygnałów do przefiltrowania, jest szybciej i mniejsza szansa, że coś pominiemy. Zaczynamy też wolniej i dokładniej przemiatać. Prowadzenie sondy to podstawa. Zakładamy na siebie każdy ruch i bezwzględnie równolegle do podłoża.

Za dużo zakłóceń i fałszywych sygnałów? Odstrajamy i zmniejszamy czułość. Warto też podnieść nieco sondę wyżej. Czasami to pomaga, także w przypadku poszukiwania sygnałów na powierzchni – zagubiona obrączka.

Aplikacja. Tak aplikacja. Wściekłych Januszy z syndromem Policji odsyłam do piekła. Aplikacja to nie ewidencja dla służb tylko pomoc dla was. Jaka? Proste, widzimy ile przeszliśmy i jakie sygnały pokazywały się w danym miejscu. Można obserwować koncentrację znalezisk. Nie musicie wrzucać zdjęć wystarczy literowy marker przedmiotu. Na tej podstawie wiadomo, gdzie wrócić z innym sprzętem i lub poprawić przy pomocy wybranego programu czy nowego zestawu ustawień.

Kalibracja do gruntu. Tak samo ważna jak odstrojenie od zakłóceń EMI. Podstawa, esencja pracy z detektorem. Właściwe przeprowadzona to szansa na sukces, spieprzona to stracony czas. Po pierwsze szukamy czystego miejsca, po drugie sprawdzamy dwa razy. Kalibrując patrzymy na wartości, porównujemy, idziemy w inne miejsce i ponawiamy próbę. Od tego zależy poprawna identyfikacja i głębokość detekcji. Wartość pomiaru podpowiada nam z jakimi warunkami mamy możliwość się zmierzyć.

Wskaźnik mineralizacji. Nie każdy wykrywacz metalu go posiada. Sprawdzamy co pokazuje na tej podstawie jesteśmy w stanie przewidzieć na ile utracimy osiągi w tym miejscu i jak dokładnie ustawić sprzęt.

Na koniec pozostaje zawsze gruby portfel. Miejsce produkuje? Są wyniki? Warto zainwestować w lepszy sprzęt! Urządzenie wieloczęstotliwościowe lub w t technologii hybrydowej, impulsowe? Czemu nie! Takie rozwiązania pozwalają przebić się przez warstwę żelaza w bardziej skuteczny sposób. Sprzęt nie musi kosztować fortuny. Cały czas na rynku znajdziemy garażowych producentów, którzy potrafią zdziałać cuda. Obecnie detektory impulsowe PI posiadają dyskryminacje i identyfikację, nie działa to do końca jak w popularnych sprzętach VLF, ale pozwala na nowo otworzyć starem miejsca, które podobno już nic nowego nie produkują!

Nikt by nie uwierzył jeszcze parę lat temu, że tzw. ramy będą w wersji z pełną dyskryminacją i to w technologii IB. Szukasz dużego koloru? Nie ma problemu, dobrym przykładem jest Pathifnder Nexusa, opisany w jednym z artykułów tego bloga.

Jeśli podobał ci się ten artykuł, daj lajka pod nim i pamiętaj o naszych mediach społecznościowych:

Youtube
Sklep Omnitron
Omnitron Metal Detecting Group
Intagram

 

 

 

 

Opublikowano Dodaj komentarz

Nokta Makro SIMPLEX+ jak ustawić?!

Nokta Makro Simplex+ nie bez powodu został najlepiej sprzedającym się wykrywaczem metali roku 2020. Idealny stosunek ceny do jakości i możliwości, dał mu sporą przewagę nad konkurencją. To typowy model entry level, czyli skierowany do początkujących ze względu na niską cenę i prostotę obsługi. To nie jest najlepszy wykrywacz metalu… ale w tej cenie daje dużo więcej niż inni.

Zacznijmy od poradnika. Poza instrukcją, którą znajdziemy na stronie w kategorii produktu, warto przyswoić sobie parę dobrych trików, które ułatwią wam obsługę i poprawią efektywność w terenie.

Po włączeniu detektora sprawdzamy wersję oprogramowania, 2.78 to ostatni wypust i szczerze go polecam. Update znajdziecie na stronie producenta, a szczegółową instrukcję w filmie poniżej.

YouTube player

 

Ustawienie czułości wykrywacza metali

Pierwszą najważniejszą rzeczą jest ustawienie czułości detektora. Staramy się nie przesadzić. Simplex powinien pracować stabilnie i bez przesadnych zakłóceń. W przypadku odwrotnej sytuacji warto zejść z jej wartością do poziomu najbardziej stabilnej pracy. Przepałowanie to jak jazda na długich światłach we mgle, nadmiar jasności nas oślepi, a nadmiar czułości spowoduje tylko kakofonię dźwięków i dezorientację w terenie. Odstrojenia od zakłóceń używamy w ostateczności. Wpływa ono na osiągi urządzenia w pewnym stopniu.

Kalibracja gruntu

Następny krok to kalibracja do gruntu. Szukamy czystego miejsca za pomocą pinpointa. Sprawdzamy uzyskaną wartość. Możemy zrobić to w paru punktach referencyjnych dla pewności. W trakcie poszukiwań co jakiś czas powtarzamy i sprawdzamy wartości. W ten sposób mamy mapę warunków glebowych. Możemy dostroić wartości ręcznie. Wykrywacz metali Simplex w trakcie kalibracji pracuje w trybie All Metal. Słychać sygnał wiodący. Za pomocą przycisków plus i minus możemy ręcznie dopieścić ustawienie. Więcej znajdziecie w instrukcji.

Na dole ekranu znajdziecie wskaźnik mineralizacji (obok poziomu naładowania baterii). Warto sprawdzać jego poziom. Puste okno gwarantuje dobre osiągi, każda kolejna kreska ich drastyczny spadek.

Wybór odpowiedniego programu

Wybór programu (wersja softu 2.78) to podstawowe pytanie. Na las i bardzo czyste miejsca używamy All Metal. Jeden ton i obserwujemy wskazania ID. Najbardziej popularna i uniwersalna wersja to Pole. Kiedy wzrasta zaśmiecenie zmieniamy na Park 1 lub Park2 w zależności o jego nasycenia. Pamiętać należy, że programy te są płytsze, ale lepiej separują. Program Plaża będzie także bardzo dobry na piaskowe gleby. Warto wypróbować.

Zostały jeszcze wibracje idealne, kiedy nie mamy słuchawek wodoodpornych. Pomogą nam w wodzie, ale nie zastąpią ich do końca.

Dyskryminacja? Dlaczego o niej nie wspomniałem? Nie używam jej. Obniża osiągi, ale może się przydać. Kiedy? Kiedy szukamy konkretnego ID, danego przedmiotu lub w terenie występuje śmieć, np. kapsel, który ma powtarzalne ID… co nie jest takie oczywiste. Wtedy można kupić sobie trochę czasu…, ale nie polecam. Warto go poświęcić, bo mamy gwarancję, że mniej pominiemy czego i wam życzę.

Zapraszam do naszego sklepu i przypominam o jego polecaniu. Miłego dnia.