Opublikowano Dodaj komentarz

Detektor metali Garrett ACE APEX – warto kupić nowego kanarka?

Pamiętam jak dziś swoją przygodę rozpoczynałem z detektorem metali Garrettem AT PRO. To było totalne zauroczenie. Na owe czasy to był naprawdę dobry wykrywacz, mimo szeregu wad.

Ciężki i źle wyważony męczył nadgarstek w ciągu jednej chwili. Parę godzin i człowiek miał naprawdę ochotę wracać do domu. Znawcy tematu twierdzą, że wada występująca na lądzie zanika w wodzie. Nie ma efektu boi, wypierania urządzenia. Możliwe, nie było mi dane brodzić z nim głęboko. Bałtyk jest za zimy, więc chodziłem tylko po mokrej plaży. Dodatkowo producent przez wiele lat zupełnie zapomniał o możliwości regulacji poziomu głośności…. Zdesperowani klienci nie zgodzili się na to, i w modelu MAX można była się już nią cieszyć!

Od tamtego czasu minęło wiele lat. Nigdy nie byłem fanem serii ACE Garretta. Popularne kanarki nigdy mnie nie interesowały. Ciężkie, bez możliwości kalibracji do gruntu, audio w postaci gongu do drzwi wejściowych, odstraszały mnie na długi lata. Nie zrozumcie mnie źle, to dla wielu sprzęt pierwszego kontaktu, a ja zacząłem półkę wyżej. Miałem to szczęście, że mogłem sobie na to po prostu pozwolić.

Przygoda z detektorem metali Garrett ACE APEX

Szumna zapowiedź Garretta na temat nowego detektora metali w wersji wieloczęstotliwościowej, była mocna spóźniona. Konkurencja już od wielu lat używała tego typu urządzeń. Miałem spore wątpliwości, czy nowy produkt z serii ACE o nazwie APEX będzie naprawdę dobrym sprzętem.

Zaskoczenie było spore. Musiałem wszystko co wcześniej opublikowałem po prostu odszczekać. Bardzo lekki, świetnie wykonany i bardzo prosty. To były pierwsze atuty. Nie jest wodoodporny, ale na to przyjdzie czas po premierze nowego modelu AT PRO. Kiedy? Tego nie wie nikt.

Pełne nawiązanie do układu przycisków z poprzednich serii to ukłon w stronę najbardziej konserwatywnych użytkowników. Prostota i jeszcze raz prostota. Wystarczy kilka minut, żeby się przestawić, lub kilka godzin by poznać urządzenie od zera. To nie wszystko. Po uruchomieniu tego wykrywacza panuje kompletna cisza. Jest niesamowicie stabilny. Pozostała funkcja podbicia – przeciągnięcia dźwięku żelaza, która jest dość kontrowersyjna z jednego powodu. W terenie mocno zaśmieconym przedłuża mocno czas reakcji, a na czystym pozwala uniknąć kopania śmieci. APEX błyszczy na plaży. Nie wykopiemy żadnych kapsli… co z innymi urządzeniami nawet z końcowej półki nie jest takie oczywiste.

11 calowa sonda nazwana roboczo Viper to najlepsze rozwiązanie. Jest mocno przewężona, co skraca czas reakcji i pozwala manewrować w trudnych warunkach. Nie widzę potrzeby, żeby zmieniać ją na coś innego, bo w łeb weźmie całe wyważenie, a osiągi zmienią się symbolicznie.

Możliwość chodzenia po zasolonej plaży w dodatkowy trybie MS, który wycisza i stabilizuje urządzenie to spory atut. Mamy jeszcze jeden. Tego nie daje nawet Minelab w tańszych modelach Vanquish. Wybór częstotliwości. Tak możemy wybierać. 5, 10, 15 czy 20 kHz. To świetna opcja, kiedy warunki są naprawdę zmienne, a my chcemy szukać konkretnych rzeczy.

Oprócz plusów, mowa też i o wadach detektora APEX

Detektor metali APEX posiada także wady. Jest to typowy drobnicowiec, na poszukiwanie militariów i to tych sporych wybrał bym coś zupełnie innego. Jest także tylko deszczoodporny. Sondę możecie zanurzyć. Elektroniki już nie. Choć u mnie przeżyła burzę śnieżą więc nie mogę do końca narzekać. Obudowa posiada wewnętrzną uszczelkę.

Wykrywacz metali Garrett ACE APEX – podsumowanie

Reasumując, wykrywacz metali APEX to naprawdę dobre i proste urządzenie, możne nie najtańsze, ale za to producent upakował w środku niezłą, nowoczesną elektronikę, która całkiem sobie radzi w ciężkich warunkach. Ja ten produkt kupuje, a wy?

 

 

 

 

Opublikowano Dodaj komentarz

Wykrywacz metali DeepTech – spadkobierca Tesoro

Detektor metali Tesoro był synonimem trwałości i jakości wykonania, prostoty i nieprzeciętnych osiągów. Niestety podobnie jak Whites Electronics przepadł w odmętach historii. To już nie wróci więcej. DeepTech wykorzystał spuściznę Tesoro dodając wiele od siebie i o ile można mieć zastrzeżenia co do jakości wykonania, to już do osiągów i audio absolutnie nie.

Analogowe urządzenia

Prostota analogowych gałkowców i dwutonowe audio nie przemawia do każdego Poszukiwacza czy Detektorysty. Z tym się trzeba urodzić lub to pokochać. Nie ma wodotrysków i bajerów, nie uświadczysz wyświetlacza i numerycznej identyfikacji celu. Kalibracja do gruntu jest manualna. W ten sposób poznajemy korzenie detektorystyki, przygoda z wykrywaczem metalu staje się pełna. Uczymy się sprzętu i zasady działania, rozumiemy wiele czynników, które normalnie przegapiamy.

Taka analogowa organiczność w świecie detektorów metali. Brak skali numerków zmusza nas do nieustającej pracy, trudniej jest pominąć przedmioty, bo trzeba to sprawdzić. Naszym sprzymierzeńcem w poszukiwaniach staj się nasz słuch, a komputerem nie płytka w obudowie wykrywacza, ale nasz mózg. Nie ma szybszego i lepszego komputera.

Pamiętam moje i Mariusza zdziwienie, kiedy testując sondę 14 cali do wykrywacza Vista X zakopaliśmy Kopiejkę na 67 cm w ornym polu. Nie mogliśmy uwierzyć, że urządzenie, będzie ją sygnalizować. Sprawdzaliśmy parę razy. Mieliśmy wątpliwości, czy coś nie zostało przez nas przeoczone. Następna była cienka srebrna moneta na 47 cm, podobnie – głośno i wyraźnie. Ostatnia była podstawa zapalnika z IWŚ, bagatela 1 metr i 20 centymetrów. Nie ma złudzeń.

Do wszystkiego dochodzi podwójna dyskryminacja, która pozwala nie tracić osiągów w terenie. Tego co najważniejsze głębokości. W innych wykrywaczach metali nie ma takiego wyboru. Ustawiamy dyskryminację i tracimy osiągi. Tutaj możemy sprawdzać przedmioty. W modelu DeepTech Vista X dochodzi jeszcze tzw. Treshold, czyli regulacja sygnału progowego, w tym wypadku jest to raczej filtr gruntu, pozwalający na płynną regulację jego odpowiedzi. Chcemy pracować cicho, bez sygnałów duchów i zakłóceń po prostu skręcamy i kopiemy tylko pewne sygnały. Chcemy sięgnąć głęboko, wykręcamy Treshold i szukamy sygnałów duchów. Kopiemy tylko ciche najgłębsze cele.

Alternatywa od SMART PRO+

Każdy kto ceni sobie prostotę może wybrać model SMART PRO+. Dlaczego? Nie ma on podwójnej dyskryminacji czy Tresholdu, za to posiada Pinpoint za pomocą którego możemy precyzyjnie namierzać cele i przy odrobinie wprawy sprawdzać ich rodzaj. Proste i intuicyjne urządzenie, które wg zapewnień producenta nie ustępuje modelowi Vista X.

Podsumowanie

Na koniec pozostaje wykrywacz metalu Vista Gold Gain II. Wysoka częstotliwość pracy pozwala na poszukiwania w cięższych warunkach glebowych i przy większym zanieczyszczeniu żelazem oraz uwypukla drobne i cienkie przedmioty. Złota biżuteria, czy srebrne monety nie są już problemem.

Każdy znajdzie coś dla siebie i to jest akurat pewne. Chcesz się skoncentrować na wynikach i nie na sprzęcie zaryzykuj i wybierz DeepTecha.

Opublikowano 2 komentarze

Wykrywacz metalu Nokta Makro SIMPLEX+ ponad rok po premierze

Nokta Makro SIMPLEX+ został w zeszłym roku najlepiej sprzedającym się wykrywaczem metalu na całym świecie. Mnie ten fakt akurat kompletnie nie dziwi. Dlaczego? Niska cena i relacja osiągów do wartości jest do tej pory nie do pobicia, mimo, że konkurencja nie śpi!

To zdrowa rywalizacja, zwłaszcza, ze względu na to, że to produkt z niskiej półki, dostępny dla większości ogółu. To spory plus, kiedy żyjemy w społeczeństwie, które nie jest zamożne. Poszukiwanie monet, militariów czy reliktów przeszłości zdaje się docierać pod strzechy, mimo niezbyt jasnego prawa, który obowiązuje w naszym kraju.

O wykrywaczu metali SIMPLEX

Wykrywacz metali SIMPLEX+ jest w pełni wodoodporny i to na dodatek do 3 metrów! To otwiera szereg nowych możliwości jak: przeszukiwanie stawów, rzek, jezior czy nisko zasolonych mórz i oceanów. Każdy użytkownik, który boi się wody, może zawsze umyć sprzęt pod prysznicem pod zakończonych poszukiwaniach i nie tracić czasu na żmudne czyszczenie. Deszcz czy burza nie są także problemem.

Kolejny atut detektora metali SIMPLEX’a to kompaktowa budowa. Urządzenie po złożeniu to około 67 cm. Teleskopowa sztyca pozwala na szybkie składanie i demontaż na potrzeby transportu i łatwe czyszczenie.

Detektor ten to kwintesencja, jeśli chodzi o łatwość obsługi. Instrukcja obsługi w języku polskim (kliknij!) trzeba traktować jako dodatkową lekturę, która rozszerza pewne pojęcia. Cała reszta to kwestia dosłownie paru minut. Menu zawiera tylko najprostsze ustawienia. Nazwa zobowiązuje, w końcu to prosty wykrywacz metali.

Nie znajdziecie tu żadnych wodotrysków. Tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Czułość, głośność, kalibracja do gruntu i namierzanie oraz dyskryminacja, głośność żelaza. Wszystko w postaci prostych ikon na podświetlanym wyświetlaczu, którego czas podświetlenia i jasność można także dowolnie regulować.

Bardzo ciekawym dodatkiem jest wskaźnik głębokości zalegających przedmiotów oraz wskaźnik mineralizacji gruntu. Oba dostarczają szeregu cennych informacji w tak prostym urządzeniu. Możemy obserwować jak spadają nam osiągi przez zmiany zachodzące w gruncie oraz typować po głębokości czy to śmieć powierzchniowy, czy raczej bardziej wartościowa rzecz znajdująca się głębiej.

Oprogramowanie do detektora metali SIMPLEX

Mamy 5 programów do wyboru w wersji oprogramowania 2.78. Pole – pierwszy i najbardziej popularny program na miejsca mało i średnio zaśmiecone o naprawdę przyzwoitych osiągach. Następnie Park 1 i Park 2 programy na średnie i wysokie zaśmiecenie. Odpowiednio wersja nr. 1 jest przeznaczona na średnie zaśmiecenie, wersja nr. 2 na ekstremalny śmietnik, jaki możemy spotkać nie tylko w parkach.

Ostatnie dwa programy to Plaża oraz All Metal. Skoncentrujmy się na tym drugim, jest o tyle ciekawy, że zapewnia najlepsze osiągi, jeśli chodzi o głębokość detekcji. Audio w tym programie to jeden ton. Bazujemy na numerycznej identyfikacji pojawiającej się na wyświetlaczu i poziome sygnału wiodącego, który możemy oddzielnie ustawić. Po więcej informacji odsyłam do instrukcji.

Dodatkowe atuty detektora metali SIMPLEX

Detektor metali SIMPLEX+ posiada także latarkę wbudowaną w tylną część obudowy oraz funkcję generowania wibracji, kiedy trafimy na obiekt. Pozwala to na pracę w kompletnej ciszy, jeśli nie posiadamy słuchawek, ale także ułatwia życie osobą, które utraciły słuch.

Wykrywacz występuje w wersji podstawowej, w której dostajemy kompletne urządzenie wraz z kablem ładującym, osłoną sondy oraz przejściówką do podłączenia dowolnych słuchawek ze złączem typu Duży Jack.

W wersji SIMPLEX+ WHP znajdziemy dodatkowo bezprzewodowe słuchawki Nokta Makro (edycja zielona). Jest to o tyle ciekawa oferta, że słuchawki współpracują z pinpointerem Nokta Makro PulseDive w sposób automatyczny po jego włączeniu. Pamiętać należy, że w zestawie WHP nie występuje kabel do podłączenia słuchawek przewodowych. Należy go dokupić oddzielnie. Czytaj dalej Wykrywacz metalu Nokta Makro SIMPLEX+ ponad rok po premierze

Opublikowano 6 komentarzy

Tarsacci MDT 8000 kolejna decyzja

Opinia Łukasz Karmalita:

☘️ Pół roku z Tersacci i 2 miesiące z cewką 12”. Przelatale mam mnóstwo godzin zużyłem chyba z 10 baterii a jedna starcza na bardzo ale to bardzo długo 18 godzin przy 6.4khz i ponad 30 przy 18khz. Wad konstrukcji raczej brak jedyne to dziurki w sztycy wyją przy wietrze ? ale są już owinięte. Ślady zużycia maszyny znikome. Co do nowej cewki i bez osłony wydawało mi się ze będzie się zużywać bardzo szybko ale nic bardziej mylnego tylko drobne rysy wyszły i to wszystko a tereny były orane pola łąki i kamienie.

Co do obsługi to jest bardzo dziwny bo nie spotkałem się jeszcze z wykrywaczem który chodził by na maksymalnej czułość cały czas i był tak stabilny..! Jak ze wszystkimi wykrywaczami trzeba sie nachodzić i nakopać aby zrozumieć co i gdzie.

Opublikowano Dodaj komentarz

Rutus Alter 71 vs Tarsacci MDT 8000

Szybkie poglądowe porównanie Tarsacci MDT 800 i Rutusa Alter 71 w ciężkiej, gliniastej glebie.

Opublikowano Jeden komentarz

Stare mapy – przydatne aplikacje

Jak ważne są stare mapy i zdjęcia lotnicze nie trzeba nikomu przypominać. To podstawa współczesnych poszukiwań. Uzbrojeni w aplikacje mobilne oraz dane ukształtowania terenu LIDAR, możemy śmiało planować kolejne wypady. Współczesna technika wychodzi naprzeciw dzisiejszym odkrywcom skarbów.

 

1. Najlepszym źródłem starych map są serwery, do których możemy zalogować się z pomocą przeglądarki.
Pierwszy przykład, z którego korzystam: http://igrek.amzp.pl/

Wybieramy miejscowość i odpowiednią mapę, którą w postaci pliku graficznego możemy ściągnąć na nasz komputer stacjonarny lub smartfon. Mamy możliwość fizycznego wydruku lub kalibracji mapy w oprogramowaniu zewnętrznym i nawigacji GPS, śledząc swoją pozycję bezpośrednio na ekranie smartfonu. Jakie ma wady i zalety to rozwiązanie o tym za chwilę.

 

2. Oprogramowanie do kalibracji map papierowych lub z pliku (zeskanowanych): https://www.twonav.com/en/software/land

Dużym atutem jest możliwość pracy na komputerze stacjonarnym, opracowania wybranych map i wysłania całości do aplikacji mobilnej i weryfikacji w terenie.

 

3. Można skorzystać także z gotowych opracowań starych map. Aplikacje mobilne to: Vetus, Old Maps.

https://play.google.com/store/apps/details?id=com.vetusmaps.vetusmaps&hl=pl&gl=US

https://play.google.com/store/apps/details?id=com.klokantech.oldmaps&hl=pl&gl=US

 

 

4. Kolejne ciekawe rozwiązanie to TectOTrak aplikacja służąca do nanoszenia znalezisk na mapę, wraz z ich dokumentacją zdjęciową i opisami. Mamy także do dyspozycji graficzne obrazowanie naszych śladów w terenie w postaci tracków. Możemy także zaznaczyć obszar poszukiwań na mapie tworząc oddzielną bazę.

https://play.google.com/store/apps/details?id=com.trib.app.tectotrak&hl=pl&gl=US

 

5. Ostatni etap to zdjęcia lotnicze. W tym wypadku pozostają nam źródła niezależne w postaci stron i serwerów oraz sprawdzona aplikacja GoogleEarth. Ciekawym i pomocnym rozwiązaniem jest suwak, pozwalający oglądać zdjęcia w czasie… w ten sposób mamy szansę obejrzeć to samo miejsce o różnych porach roku. Widać wyraźnie zmianę roślinności co pozwala w lepszym stopniu uchwycić rzeczy na co dzień nie widoczne.

https://www.google.pl/intl/pl/earth/

 

 

6. Na koniec wisienka na torcie. Laserowe obrazowanie terenu LIDAR. Zeskanowane ukształtowanie powierzchnii przenika przez wierzchołki drzew i pozwala skutecznie szukać  miejsc bytności ludzkiej, takiej jak grodziska czy stare drogi. Najlepszym rozwiązaniem jest Geoportal dostępny w postaci aplikacji na komputer stacjonarny jak i smartfon.

https://mapy.geoportal.gov.pl/imap/Imgp_2.html

 

Opublikowano

Legalne poszukiwania z detektorem – poradnik

Poszukiwanie ukrytych w ziemi zabytków i skarbów ‒ monet, biżuterii, różnego rodzaju pamiątek to zajęcie, które cieszy się coraz większym powodzeniem. Wyprawy z detektorem, wędrówki to lasach czy po plaży to ciekawe hobby. Zanim jednak rozpoczniemy poszukiwania zabytków, upewnijmy się, czy nie łamiemy prawa.

Czy można szukać wykrywaczem metali w lesie? Czy można chodzić z wykrywaczem metali po plaży? Jakie pozwolenia i dokumenty są konieczne? Odpowiedź na powyższe oraz na wiele innych pytań znajdziecie poniżej. Zachęcamy do lektury!

Czy szukanie skarbów w ziemi jest przestępstwem?

Jak poszukiwanie zabytków i różnego typu skarbów wygląda w świetle prawa? W 2018 roku weszła w życie ustawa, zgodnie z którą poszukiwanie zabytków bez zezwolenia traktowane jest jako przestępstwo.

Zgodnie z Art. 109c. o ochr. zabyt:

“Kto bez pozwolenia albo wbrew warunkom pozwolenia poszukuje ukrytych lub porzuconych zabytków, w tym przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

Zgodnie z powyższym, zabronione jest już samo poszukiwanie zabytków, nieważne czy jakikolwiek znajdziemy. Warto zatrzymać się tutaj nad terminem zabytek. W myśl ustawy z dnia 23 lipca 2003 r.o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, zabytek definiujemy jako:

„Nieruchomość lub rzecz ruchomą, ich części lub zespoły, będące dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową”.

W praktyce to czy dane znalezisko zostanie uznane za zabytek, czy nie, zależy od specjalistów pracujących w WUOZ-ach, czyli Wojewódzkich Urzędach Ochrony Zabytków. W końcu jeden ze specjalistów może dostrzec w danym przedmiocie wartość historyczną, artystyczną bądź naukową, a inny nie. Na tym polega cała niedoskonałość prawa. Na dowolnej i umownej interpretacji. Niesie to za sobą szeroką możliwość przekraczania uprawnień przez urzędników w sposób zamierzony lub nie.

Samo posiadanie wykrywacza metali bądź innego urządzenia tego typu nie jest zabronione. Ale czy można szukać wykrywaczem zabytków w lesie lub na plaży? Bez pozwolenia, nie. Warto tutaj podkreślić, że wiele osób za pomocą wykrywacza nie szuka zabytków, ale zgubionych przedmiotów, na przykład kluczy od samochodu, które wypadły podczas spaceru po plaży, inni szukają rur, aby nie uszkodzić ich podczas prac ziemnych czy pierścionka, który mógł spaść z palca na własnej posesji, a także meteorytów i współczesnych monet, które nie są przedmiotem zainteresowania Konserwatorów Zabytków.

Pozwolenie na poszukiwanie zabytków

Jak już wspomnieliśmy powyżej, szukać zabytków na plaży, w lesie bądź na innym terenie możemy dopiero po uzyskaniu stosownego pozwolenia. Jak takie uzyskać?

W pierwszej kolejności należy pobrać formularz wniosku o pozwolenie ze strony właściwego Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków i uzupełnić go. W wniosku umieszczamy takie informacje, jak:

  • dane osoby poszukującej lub kierującej grupą poszukiwaczy,
  • opis miejsca, na którym planujemy prowadzić poszukiwania wraz ze współrzędnymi geodezyjnymi lub geograficznymi lub nazwą bądź numerem obrębu ewidencyjnego z numerami działek ewidencyjnych,
  • uzasadnienie, czyli krótkie wyjaśnienie, dlaczego chcemy rozpocząć poszukiwania.

Do wniosku dołączamy także liczne załączniki, między innymi:

  • zgodę właściciela danego terenu na prowadzenie poszukiwań lub dokument potwierdzający tytuł prawny do korzystania z nieruchomości. Pozwolenie od właściciela gruntu, na którym chcemy prowadzić poszukiwania nie ma określonej formy,
  • dowód uregulowania opłaty skarbowej za wydanie decyzji – opłata wynosi 82 zł,
  • program i opis sposobu prowadzenia poszukiwań zawierający między innymi informacje o wykorzystanym wykrywaczu,
  • mapa topograficzna w skali 1:10 000.

Uzupełniony wniosek oraz załączniki wysyłamy na adres właściwego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Osoba rozpatrująca nasz wniosek ‒ Konserwator Zabytków, może zamieścić w nim dodatkowe wytyczne.

Niestety są także pewne minusy. Wiąże się to z ryzykiem udostępnienia naszych danych osobowych Policji lub rutynowym przeszukaniem… czy aby na pewno niczego nie ukrywamy.
Nasze prawo jest wadliwe i niesprawiedliwe dla przeciętnego obywatela, przepisy nie były modyfikowane od lat dwudziestych ubiegłego wieku, a dekret Józefa Stalina na temat prawa własności nadal obowiązuje. Jaka jest tego przyczyna możemy się tylko zgadywać.

Podsumowanie

Poszukiwanie zabytków za pomocą wykrywaczy metali uważane jest za przestępstwo. Jeśli więc chcemy szukać zabytków w lesie bądź na plaży musimy dysponować stosownym pozwoleniem. Wniosek o wydanie takiego pozwolenia pobieramy ze strony właściwego Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, uzupełniamy, dołączyć wymagane załączniki i dokumenty i przesyłamy do danego Urzędu.

Oczywiście zawsze można podłączyć się do jakiejś grupy, stowarzyszenia, które ma układy z lokalnymi władzami i archeologami, i nie jest to niczym złym… tylko pytanie, czy tak ma wyglądać wolność i swoboda obcowania z historią? Odpowiedzcie sobie sami na to pytanie.

Jest jeszcze ostatnia zdroworozsądkowa metoda zgodna z przepisami obecnego prawa. Po prostu mając zgodę właściciela terenu, zgłaszamy wszystkie przedmioty, które mogą być zabytkiem i wtedy żadne zgody od WKZ (Konserwatora) nie są nam potrzebne.

Macie także masę klubów sportowych i poszukiwaczy meteorytów, lub ludzi, którzy parają się oczyszczaniem terenu. To dodatkowa furtka na miarę naszych możliwości, pozwalająca obejść chore i nieuczciwe przepisy. Pytanie jak się będziemy z tym czuli – także pozostawiam wam.

Opublikowano Dodaj komentarz

Tarsacci MDT 8000

Kolejne parę ciekawych znalezisk z przechodzonej miejscówki z Tarsacci MDT 8000.

Kula kartacz
50 groszy aluminium PRL
Czekają na nas w uśpieniu…
Opublikowano Dodaj komentarz

Deeptech Vista SMART+ PRO

Deeptech Vista SMART+ PRO. Tym razem macie okazję zobaczyć jak pracuje ten analogowy detektor na żywo! Ciężkie warunki terenowe to najlepsze miejsce na takie testy!

Opublikowano

Wykrywacz metali dla początkujących

Poszukiwanie ukrytych pod ziemią monet, pamiątek i różnego typu skarbów to zajęcie, które ma wielu miłośników. Każda osoba, która chce rozpocząć przygodę z poszukiwaniem skarbów powinna wyposażyć się w porządny detektor metalu. Jaki model będzie idealny osób początkujących? Mamy kilka wskazówek. Zachęcamy do lektury!

Jaki wykrywacz wybrać na początek?

Wybór wykrywaczy metali jest bardzo duży. Dostępne są urządzenia z logo wielu producentów, o różnych parametrach i w szerokim przedziale cenowym. Na jakie kwestie warto zwrócić uwagę podczas poszukiwania idealnego, pierwszego detektora? Mamy kilka wskazówek!

Jaki mamy cel?

Pytanie numer jeden dotyczy naszych celów, a więc tego, czego będziemy szukać. W zależności od preferencji, możemy skupić się na poszukiwaniu monet, wykonanych ze stali militariów, biżuterii, przedmiotów z metali kolorowych i wielu innych kosztowności. Jeśli chcemy skoncentrować się na konkretnych przedmiotach bądź nie zamierzamy tracić czasu na odkopywanie bezwartościowych śmieci, doskonałym wyborem będzie urządzenie z funkcją dyskryminacji. I dopasowanego do poszukiwanych przez nas artefaktów – przedmiotów.

Gdzie będziemy szukać kosztowności?

Kolejna istotna kwestia to obszary naszych poszukiwań. Przeanalizujmy czy chcemy skupić się na lasach, łąkach, plaży i innych tego typu miejscach, czy też planujemy przejść z naszym urządzeniem przez rzekę, stawy, wędrować w wodach mórz i jezior.

Wykrywacz metali – cena

Zakup wykrywacza to oczywiście koszty i często nie są to małe pieniądze. Dobrze jest już na wstępie ustalić, ile maksymalnie chcemy i możemy zapłacić za urządzenie. Należy jednak pamiętać, że urządzenia z najniższej półki, za około 150-200 zł mogą nie sprawdzić się i bardzo nas rozczarować a nawet zniechęcić do hobby. Optymalnym rozwiązaniem dla początkujących jest zakup urządzenia ze średniej półki, za około 1000- 2500 zł.

Detektor metalu – czas pracy

Im dłuższe ekspedycje, tym urządzenie powinno być wyposażone w baterie o większej pojemności. Na uwadze trzeba mieć jednak fakt, że wraz z pojemnością baterii wzrasta waga urządzenia. W przypadku osób początkujących ciężkie modele mogą okazać się niezbyt komfortowym dobrym rozwiązaniem.

Wykrywacz metali – technologia

W przypadku osób początkujących najlepiej sprawdzą się wykrywacze proste w obsłudze, mające podstawowe funkcje. Profesjonalny sprzęt warto zakupić, gdy już nabierzemy doświadczenia.

Wykrywacze dla początkujących poszukiwaczy ‒ kilka propozycji

Z myślą o wszystkich początkujących, którzy szukają pierwszego wykrywacza przygotowaliśmy kilka propozycji:

Vista SMART+ PRO

To lekki, intuicyjny w obsłudze, a jednocześnie skuteczny wykrywacz, który z całą pewnością spodoba się wszystkim rozpoczynającym swoją przygodę z szukaniem skarbów. Urządzenie jest niewielkie, poręczne, wyposażone zostało w funkcję separacji. Osiągi potrafią miło zaskoczyć. To prawdziwa klasa sama w sobie.

SIMPLEX+

SIMPLEX+ to przystępny cenowo, lekki i intuicyjny w obsłudze wykrywacz metali. Urządzenie wyposażone jest w proste, pojedyncze menu, funkcję automatycznej kalibracji do gruntu oraz w funkcję dyskryminacji. Omawiany detektor sprawdzi się zarówno na lądzie jak i w wodzie (wodoodporny do 3 metrów). Kompaktowy po złożeniu, producent oferuje darmowe update oprogramowania.

Vista X

Kolejną, wartą uwagi propozycją dla początkujących jak i doświadczonych użytkowników jest wykrywacz Vista X.  Największe zalety wymienionego urządzenia to ponadprzeciętne osiągi, łatwość obsługi i podwójna separacja. Przystępny cenowo i wygodny w użytkowaniu. 

Vista WARRIOR

To doskonały, łatwy w obsłudze wykrywacz, który w szczególności sprawdzi się w przypadku relikciarzy i monetkowców w mocno zaśmieconym żelazem terenie.

Nokta Makro Mini i Midi HOARD

Pierwszy wodoodporny wykrywacz dla dzieci. Dwie wersje MINI od 4 do 8 lat i MIDI od 8 do 12 lat. Wspólna zabawa i poznawanie historii. Nie ma nic lepszego!

Wykrywacz dla zaawansowanych i instytucji

Nokta Makro INVENIO PRO

Pierwszy na świecie detektor bazujący na sztucznej inteligencji. Urządzenie rozpoznaje kształty, rodzaj przedmiotu, podaje wymiary i głębokość zalegania. Idealne narzędzie do badań archeologicznych. Prosty intuicyjny interfejs w języku polskim.

Podsumowanie

Wielkie poszukiwania ukrytych w ziemi skarbów to fascynujące zajęcie, które cieszy się coraz szerszym gronem miłośników. Jak wybrać swój pierwszy wykrywacz? Przede wszystkim powinien on być intuicyjny w obsłudze, dość lekki i dostosowany do terenu, w którym będziemy prowadzić poszukiwania. W razie problemów z wyborem, warto zdać się a pomoc specjalistów.

Zapraszamy do korzystania z naszego chatu online na stronie oraz email: sklep@omnitron.pl

Opublikowano Dodaj komentarz

Nokta Makro INVENIO PRO wizualizacja 3D przedmiotów ukrytych w glebie

Nokta Makro INVENIO PRO pozwala na pokazanie kształtu, wymiarów, głębokości zalegania oraz rodzaju metalu z jakiego jest wykonany przedmiot.