Opublikowano Dodaj komentarz

AI pomaga na OMNITRON.pl

Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje zakupy wykrywaczy metali na OMNITRON.pl

W dzisiejszych czasach, poszukiwanie odpowiedniego wykrywacza metali może być zadaniem wysoce skomplikowanym i czasochłonnym. Istnieje wiele różnych modeli i marek, z różnymi funkcjami i technologiami. Na szczęście, strona OMNITRON.pl wprowadziła innowacyjne rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji, które znacznie ułatwiają proces zakupowy oraz dostarczają cennych informacji na temat wykrywaczy metali.

Porównanie Wykrywaczy Metali z Wykorzystaniem Sztucznej Inteligencji

Jednym z najważniejszych aspektów przy zakupie wykrywacza metali jest możliwość porównania różnych modeli. Na OMNITRON.pl wykorzystywana jest zaawansowana sztuczna inteligencja do automatycznego porównywania urządzeń. Dzięki temu użytkownicy mogą łatwo i szybko znaleźć wykrywacz metali, który najlepiej odpowiada ich potrzebom.

Sztuczna inteligencja analizuje różne parametry wykrywaczy metali, takie jak głębokość wykrywania, częstotliwość pracy, rodzaj dyskryminacji i wiele innych. Następnie tworzy ranking urządzeń na podstawie tych parametrów, co pozwala użytkownikom dokładnie porównać różne modele i wybrać ten, który spełnia ich oczekiwania.

Objaśnienie Technologii Wykrywaczy Metali

Kolejnym ważnym aspektem przy zakupie wykrywacza metali jest zrozumienie dostępnych technologii. Sztuczna inteligencja na OMNITRON.pl pomaga w objaśnieniu różnych technologii stosowanych w wykrywaczach metali. Dzięki prostym i zrozumiałym opisom użytkownicy mogą dowiedzieć się, jak działają różne systemy, takie jak technologia VLF (Very Low Frequency) czy PI (Pulse Induction), i jakie są ich zalety i ograniczenia.

Ponadto, sztuczna inteligencja może dostarczać informacje o różnych producentach i ich reputacji na rynku. To pozwala użytkownikom dokładnie ocenić, które marki są godne zaufania i oferują wysokiej jakości wykrywacze metali.

Personalizowane Rekomendacje Zakupowe

Korzystając z zaawansowanych algorytmów uczenia maszynowego, sztuczna inteligencja na OMNITRON.pl może również dostarczać personalizowane rekomendacje zakupowe. Na podstawie preferencji użytkownika, budżetu i innych czynników, AI może sugerować konkretne modele wykrywaczy metali, które najbardziej odpowiadają danym potrzebom.

Podsumowanie

Sztuczna inteligencja stała się nieodłącznym elementem zakupów online, również w przypadku wykrywaczy metali na OMNITRON.pl. Dzięki jej wykorzystaniu, użytkownicy mogą znaleźć idealny wykrywacz metali z łatwością i pewnością, że dokonują najlepszego wyboru. Ponadto, dostępność objaśnień technologii i personalizowanych rekomendacji czyni zakupy bardziej intuicyjnymi i satysfakcjonującymi.

Zdecydowanie warto korzystać z zalet sztucznej inteligencji na OMNITRON.pl, aby znaleźć idealny wykrywacz metali dostosowany do indywidualnych potrzeb i zapewnić sobie efektywne poszukiwanie cennych skarbów lub zabezpieczenie terenu.

Poniżej przykład jak używać AI:

YouTube player
Opublikowano 3 komentarze

Nexus Standard MPV3 ostatni analog

Zanim napiszę o Nexusie Standard MP V3, chciałbym poruszyć kilka tematów, aby zyskać pewną perspektywę. To będzie długi wpis na blogu, ale chcę poprawnie przekazać swoje myśli.

Wśród zalewu najnowszych maszyn „nowych technologii cyfrowych”, które teraz wydają się wychodzić szybciej niż kiedykolwiek wcześniej, lubię obserwować z pewnej odległości, w którą stronę zaczyna zmierzać ten świat.

The Dawno temu nie było Internetu ani social mediów i tak naprawdę nie myślało się o niczym innym niż wyjściu w pole i pokopaniu. Patrząc na fora i kanały dla Poszukiwaczy człowiek ma ochotę szybko z tego wszystkiego zrezygnować.

Zgodnie z oczekiwaniami, „jak wszystko w dzisiejszych czasach” mamy do czynienia tylko głupimi dziecinnymi sprzeczkami o „najlepszy wykrywacz”, „najgłębszy” na wydumane tory testowe w rękach ludzi, którzy mają dany model pierwszy raz w życiu w rękach, a detektorami zajmują się od trzech lat, ciągle podkreślając swój profesjonalizm, doświadczenie i niesamowite znaleziska, których nigdy nie pokazali…

Biorąc pod uwagę, że to w pełni dorośli, a zachowujący jak dzieci, martwię się o kierunek, w którym to wszystko zmierza. Wielu wydaje się bardziej zainteresowanych szukaniem „najlepszego” detektora niż faktycznym wyjściem i znaleziskami. Nie ma najlepszego urządzenia, to ty musisz zabrać sprzęt i z nim wyjść, aby coś znaleźć! Większość maszyn wykryje przedmioty w ziemi bez wyjątku. Nie możesz znaleźć tego, czego tam nie ma. Zastanów się nad tym dobrze.

Wielu oglądających mój kanał na YouTube, wie, że byłem zadowolony z mojego Equinox’a 800, ale czułem się dziwnie rozłączony z maszyną, ograniczony, brakowało chemii. Technologia we wszystkich dziedzinach naszego życia ma tendencję do robienia rzeczy wygodniejszych, ale niekoniecznie lepszych. Jako przykład użyję „sprawdzania pisowni”, bardzo wygodnie jest po prostu dotknąć przycisku w telefonie i poprawić pisownię, ale tak naprawdę wolę słownik, nie tylko uczysz się przeliterować słowo, ale także uczysz się jego znaczenia.

Kiedy patrzyłem na różne detektory na rynku, nie chciałem czegoś, co po prostu włączałem i machałem, chciałem nauczyć się samodzielnie konfigurować sprzęt i zrozumieć każdą funkcję. Nie warto używać czegoś, co jest uproszczone ze względu rozwiązania cyfrowe.

Niestety wiele produktów – wykrywaczy jest bardzo do siebie podobnych. Producenci bazują na tych samych rozwiązaniach i nie wprowadzają nic nowego. Ścigają się kto zrobi lepszą latarkę, czy doda zegarek na wyświetlaczu, z punktu widzenia klienta jest to bardzo miłe, ale nie prowadzi do niczego nowego, rewolucyjnego.

Następnie mamy temat identyfikacji celu, kładzie się na to tak duży nacisk, że wydaje się, że liczby VDI są wszystkim co jest nam potrzebne w trakcie poszukiwań, szczególnie w przypadku przedmiotów zalegających na dużej głębokości.

Żaden nowoczesny wykrywacz nie ma niezawodnego wskazania VDI, a jeśli masz więcej niż jeden cel pod sondą, wskazanie drastycznie się zmienia. Jednym z wyjątków jest Tarsacci MDT 8000, gdzie urządzenie potrafi oddzielać w pewnym stopniu cele, ale tylko dzięki hybrydowej technologii wykonania. Choć ID także nie jest idealnie stabilne!

Praca z wykrywaczem była i zawsze będzie grą dźwięków, nigdy nie było i nigdy nie będzie grą liczb! Stąd esencją są analogowe urządzenia! Niestety tak długo, jak firmy głównego nurtu będą sprawiały, że myślisz, że wszystko tkwi w liczbach i wyświetlaczach LCD, będą nadal chirurgicznie sprawnie wycinać ciężko zarobione pieniądze z Twojej kieszeni.

Dla mnie identyfikscja VDI to marketingowa pułapka w świecie detektorów, no może jako element weryfikacji audio jak to się ma w nowym XP DEUSIE II i programie RELIC, ale na pewno nigdy osobno jako główny wskaźnik!

Rozumiem, że wielu Poszukiwaczy może uznać numerki za pomocne, ale to także pewien kompromis, bo już sklejona horda monet nie da ładnego ID i zostanie po prostu pominięta! Powiedziałem to wcześniej „im człowiek więcej śmieci wykopie, tym większa szansa na skarb”!

Więc przejdźmy dalej, podczas gdy masy Fanbojów czekały z zapartym tchem na najnowsze i najlepsze oferty od Minelaba, Nokty i XP,

Nexus po cichu kończył nowy wykrywacz: model Standard MP V3. Minęło 10 lat lub nawet więcej, to był kamień milowy pod wieloma względami, po pierwsze V3 odejdzie od klasycznej już standardowej wersji MP V2. Nowe wykrywacze Nexusa nie pojawiają się często, a producent nie tworzy złych maszyn.

Wypuszczanie produktu niespełniającego norm nie leży w DNA firmy. Kolejnym dowodem na to było przeprojektowanie V3, kiedy po raz pierwszy ogłoszono, że wprowadzono znaczną liczbę zmian, aby uczynić go lepszym wszechstronnym detektorem.

Początkowo wybrałem Nexusa, ponieważ chciałem czegoś innego, chciałem mieć maszynę, nad którą miałbym pełną kontrolę, nie chciałem żadnej automatyzacji. Czysty analog. Nie tylko po to, że są to naprawdę głęboko wykrywające zabawki, ale posiadają szeroką gamę sond, które nadają się każdy terenowy scenariusz.

Nie tylko zyskujesz na głębokości, ale dzięki wersji sond Silver Scout 24 KHZ dostajesz możliwość pracy w ekstremalnej ilości żelaza. W tym połączeniu Nexusy V2 i V3 są bezkonkurencyjne.

Nie wierzę, że kiedykolwiek ktoś pokona go na platformie cyfrowej! Biorąc pod uwagę głupotę niektórych osób, pisząc takie rzeczy na blogu spowoduje, że znajdzie się jakiś głupek, który będzie próbował to udowodnić, jak to było w przypadku innych producentów. Cóż debili nie brakuje tego tłumaczyć nikomu nie trzeba. Najlepszy przykład XP DEUSA II i opowieści jak to stary model jest lepszy od nowego…, wynikające z braku doświadczenia i poświęcenia czasu na realne testy w terenie. Cóż psy szczekają, a karawana jedzie dalej!

W moim przypadku sprawa jest prosta, wydałem znaczną ilość pieniędzy na Nexusa i nadal będę to robić, ponieważ osobiście uważam, że jest wart każdego grosza. Wolę oddać kasę facetowi, który wkłada serce i duszę w swoje maszyny, niż anonimowemu podmiotowi z wielkiej organizacji. Znacie to uczucie? Czemu więc nie zaryzykować?

Detektory Nexus nie są przeznaczone dla zwykłych Poszukiwaczy hobbystów, to precyzyjne narzędzia zbudowane z myślą o jednej rzeczy, a mianowicie, aby jak najlepiej wykonać powierzone im zadanie. Nie ma bajerów, wodotrysków, wszystko ma swój określony cel i Ty jesteś odpowiedzialny za prawidłowe ustawienie urządzenia. Jedna rada, nie ma znaczenia, jak długo chodzisz z wykrywaczem i jak masz doświadczenie, musisz pozbyć się wszystkich złych nawyków i doświadczeń, gdy dostajesz do ręki Nexusa.

Urządzenia te to inny świat, wymiar poszukiwań, mają swój własny język i aby jak najlepiej go zrozumieć musisz poświęcić się nauce.

Czytałem w Internecie tak wiele opisów o Nexusach, które nie działają stabilnie, że korzystanie z nich jest uciążliwe, a kalibracja nie jest prosta. Sam uległem temu wrażeniu z modelem MK II jak możecie to zobaczyć na moim kanale na YouTube.

Prawidłowo skonfigurowane, są jednymi z najbardziej stabilnych maszyn, jakie kiedykolwiek mogłem trzymać w ręku. Jeśli ludzie mieli problemy z niestabilnością, to z powodu jednego bardzo prostego faktu, że nie ustawili tego poprawnie. To bardzo prosta maszyna, stabilność jest osiągana poprzez balans gruntu i regulację sygnału wiodącego.

Sygnał wiodący w V3 jest „prawdziwy – analogowy” i bardzo czuły, więc wystarczy, że będzie na ledwo słyszalnym poziomie, a będzie gładko sygnalizował cele zarówno płytkie, jak i ekstremalnie głębokie.

Zacznijmy więc od podstaw, V3 w porównaniu z V2 to super wyrafinowana zabawka, z daleka może wyglądać podobnie, ale na tym porównanie się kończy. Główne różnice polegają na tym, że opcja odrzucania żelaza została usunięta, po prostu nie miała znaczenia i blokowała osiągi, a po drugie, nie ma także regulacji czułości, a jej wartość „bazowa” na V3 jest ustawiona na poziomie, który zapewnia maksymalną wydajność bez utraty głębokości! Tak Nexus MP V3 nie ma regulacji czułości!

Zamiast pojedynczej kontroli balansu gruntu mamy podwójne ustawienie. GB zgrubne (coarse) i GB (fine), co pozwala wyeliminować grunt na poziomie, który nigdy nie był osiągany w poprzednich modelach Nexusa.

Największym dodatkiem ze jest kontrola tonów VCO, a w połączeniu z wbudowaną, adaptowalną prędkością odświeżania (recovery speed) oznacza, że możesz przemiatać z dowolną prędkością, a maszyna zapnie się w celu z dokładnością namierzania precyzyjnego tzw. Pinpoint!

Tony VCO mogą być używane na wiele sposobów, które wyjaśnię później, a na koniec masz kontrolę sygnalizacji LED niskiego i średniego przewodnika, dzięki czemu paskowi diod można przypisywać kolory, które informują o przewodności celu!

Jeśli chodzi o jakość wykonania, V3, podobnie jak wszystkie inne urządzenia firmy Nexus, jest pięknie ręcznie wykonanym detektorem i to przy użyciu najwyższej jakości materiałów. Po wzięciu do ręki człowiek czuje, że to prawdziwy wykrywacz, solidny i nie ma wrażenia chińskiej zabawki.

Z małymi sondami jest dobrze wyważony i daje radość z przemiatania, a z większymi od 13 cali w górę, może wydawać się trochę ciężki, ale osobiście proponuje użycie uprzęży by zredukować wagę.

W podłokietniku mamy zasobnik baterii, mieści się w nim 10 baterii AA, co pomaga w wyważeniu urządzenia i kompensuje ciężar większych sond. Wymieniając podłokietnik na wykonany z włókna węglowego oszczędzamy około 100g, a kolejne 250g zastępując baterie pakietem z czterech ogniw 18650 i płytką zabezpieczającą.

Z przodu obudowy zasobnika znajduje się gniazdo słuchawkowe oraz małe złącze umożliwiające ładowanie bez konieczności wyjmowania zasobnika z ogniwami. Czas pracy może się różnić w zależności od zastosowanej sondy, ale mam około 10 godzin, może trochę więcej po jednym pełnym ładowaniu.

Po raz kolejny usłyszę zaraz narzekania na zastosowanie tak wielu baterii, ale spójrzmy na to w inny sposób, noszę przy sobie kilka zapasowych zestawów w plecaku i nie ma problemu z ich wymianą w terenie. Wolę je zmienić niż wracać do domu, bo moja maszyna umarła podczas poszukiwań.

Stelaż to solidna aluminiowa konstrukcja, sztywna z długimi wygodnymi blokadami, praktycznie niezniszczalny element. W ciągu ponad 20 lat handlu Nexusem nie było żadnych doniesień o pękaniu uszu sond, czego nie da się powiedzieć o innych producentach.

Obudowa elektroniki jest mocna, wytrzymała i ma gładkie matowe wykończenie, wszystkie pokrętła i przełączniki są solidne i przyjemnie satysfakcjonujące w obracaniu, zwłaszcza 10-obrotowy potencjometr, który służy do kalibracji maszyny. Potencjometr ten ma małą blokadę, które zapobiega przypadkowemu przestawieniu ustawień. Widać, że tutaj producent na nas nie oszczędzał.

Przejdźmy do funkcji, to naprawdę bardzo proste, ale wydaje się, że jest to temat do spekulacji dla niektórych osób. Męczy mnie czytanie komentarzy na temat widocznej niestabilności pracy tego wykrywacza. Jak już wcześniej o tym wspomniałem, gdy poprawnie ustawimy, stabilność jest bezbłędna. W nowym V3 masz szereg elementów, które mają zastosowanie w innych modelach:

  1. Prawidłowy balans gruntu
  2. Prawidłowy poziom progu sygnału wiodącego
  3. Prawidłowa wysokość prowadzenia sondy na poziomem podłoża
  4. Prawidłowa technika przemiatania

Uwaga na temat kalibracji do gruntu:

Podczas procesu ustawienia kalibracji musisz znaleźć miesce z dala od jakichkolwiek metalowych przedmiotów, co może być trudne w niektórych obszarach. Jeśli masz trudności ze znalezieniem czystego gruntu, powoli chodź dookoła, podnosząc i opuszczając sondę. W trakcie przejścia nad przedmiotem metalowym, usłyszysz głośną odpowiedź, podnosząc lub opuszczając sondę, lub jedno i drugie, gdy trafisz w czysty obszar, detektor nagle ucichnie. Mam na myśli to, że nie będzie głośnej reakcji podłoża podczas podnoszenia i opuszczania sondy, od tego miejsca należy rozpocząć procedurę strojenia do gruntu.

Właściwa praca zależy od właściwego dostrojenia do gruntu, więc ważne jest, abyś rozumiał, jak to zrobić poprawnie. Prostym sposobem na wyjaśnienie tego jest to, że potrzebujesz spójnego tonu progowego podczas podnoszenia i opuszczania sondy nad podłożem. Kiedy ustawiam strojenie, mam sygnał wiodący odrobinę poniżej pozycji na godzinie 12, po zakończeniu strojenia zmniejszam go minimalnie. Pokrętło GB COARSE jest tym, od którego zaczynasz pierwsze, ustawienie. Startujemy z pozycji godziny 12. Podnosisz i opuszczasz sondę, jeśli jest sygnał przy podnoszeniu, przekręć pokrętło w prawo, jeśli jest go nie ma, kiedy go opuszczasz, przekręć pokrętło w lewo. W tym momencie przechodzisz do GB FINE, czyli potencjometru 10-obrotowego, dalej obniżaj i podnoś sondę na tej samej zasadzie. Użyj GB FINE, aby wyeliminować wszelkie dalsze sygnały od gruntu. Polecam ćwiczyć tę procedurę, dopóki nie poczujesz się z nią naprawdę komfortowo.

Ponieważ V3 jest tak precyzyjnym narzędziem, kalibracja będzie się zmieniać w zależności od warunków gruntowych, na przykład, jeśli część pola zmienia się z suchego na wilgotne lub mokre, trzeba będzie dostosować balans gruntu.

Wiele osób twierdzi, że nie można stwierdzić, czy jest wykrywacz jest właściwie skalibrowany do gruntu. Maszyna sama powie ci, że zaczniesz odczuwać nadmierny hałas w trakcie przemiatania, jeśli tak się stanie, po prostu ponów procedurę. Opłaca się to sprawdzać co jakiś czas w terenie, aby mieć pewność, że zawsze wszystko działa tak stabilnie, jak to tylko możliwe.

Wracamy do sygnału wiodącego Nexusa, jest „analogowy – prawdziwy”, podłączony do obwodu strojenia gruntu, więc jego reakcja jest natychmiastowa. To on powiadomi Cię o potencjalnych celach na ekstremalnej głębokości. Ja zawsze ustawiam go na poziomie „ledwie słyszalnym”, w ten sposób pracuje pięknie i sygnalizuje idealnie cele. Nie trzeba go używać ustawiać głośno.

Ponieważ V3 jest tak czuły, że zawsze uzyskasz niewielką reakcję od podłoża, używasz progu sygnału wiodącego, aby wyeliminować wszelkie pozostałe zakłócenia po zakończeniu procedury strojenia do gruntu. Strojenie rób to powoli i stabilnie, dostosowuj w małych krokach, gdy idziesz, kiedy opuszczasz sondę, upewnij się, że za każdym razem, gdy to robisz, jest w tej samej odległości od ziemi i nie niżej niż 5 – 10 cm od podłoża.

Przejdźmy do wysokości sondy nad ziemią, to kolejny obszar, który panuje zamieszanie. Sondami Nexusa nie szorujesz po ziemi. Muszą być w odpowiedniej wysokości „w zależności od rozmiaru sondy” co najmniej 8 cm nad ziemią, a z podwójną 20-calową sondą, do 15 cm nad ziemią.

Co więcej, musicie przemiatać sondą na takiej samej wysokości, na jakiej ją skalibrowaliście, co oznacza, że zakłócenia od gleby będą minimalne lub nieistniejące, a przy podkręceniu sygnału wiodącego, ciche i stabilne.

Wszystkie te elementy połączone razem oznaczają, że wykrywacz będzie emitował dźwięk tylko na metalowych przedmiotach, a sam grunt będzie prawie niewidoczny, dzięki czemu urządzenie będzie sygnalizować w cele na ekstremalnych głębokościach.

Ostatnim elementem, który jest naprawdę ważny, jest stała prędkość przemiatania. Stabilna praca to ta sama odległość od gruntu przy przemiataniu oraz kąt. Musimy to robić równolegle do powierzchni. Ostatnia uwaga na temat sygnału wiodącego jego poziom różni się w zależności od rozmiaru i częstotliwości sondy, której używasz, będziesz musiał poeksperymentować, aby dowiedzieć się, co jest dla ciebie najlepsze.

Jeśli to wszystko brzmi dla Ciebie zbyt ciężko, to Nexus naprawdę nie jest dla Ciebie!

Przechodząc do dyskryminacji, która jest elementem, sprawiającym, że Nexus jest wyjątkowy w porównaniu z innymi urządzeniami. To zdolność do rozróżniania dużych żelaznych przedmiotów przy jednoczesnym zachowaniu zdolności do sygnalizacji maleńkich obiektów nieżelaznych. Ważną kwestią do zrozumienia jest to, że… wszystkie sondy DD o niskiej częstotliwości nie są zaprojektowane do separowania obiektów nieżelaznych obok lub pod żelazem. Są zoptymalizowane pod kątem głębokości, bardzo dobrze izolują cele w zaśmieconych miejscach, ale dla prawdziwej separacji i zdolności demaskujących przy dużej ilości żelaza to są tylko sondy Silver Scout!

Przekonasz się, że używając sond niskoczęstotliwościowych, nie musisz ustawiać dyskryminacji tak wysoko, jak w przypadku tych wysokoczęstotliwościowych. Dla sond Silver Scout musisz ustawić wysoko dyskryminację, co pozwala maszynie zobaczyć nieżelazny cel w pobliżu żelaza bez maskowania. Kiedy znajdziesz ten punkt, żelazo zostanie odrzucone, a metale nieżelazne zostaną wykryte. Najlepiej testować takie rzeczy za pomocą wykopanych gwoździ i monet. To dotyczy każdego detektora.

Przejdźmy do sterowania LC-MC, to pokrętło służy do włączania/wyłączania wskaźnika LED i/lub do ustawiania punktu odcięcia między przewodami niskimi i średnimi. Na przykład w niektórych przypadkach, gdy preferowane mogą być bite złote monety, można je ustawić na mierniku jako przewodnik niski (nawet jeśli normalnie można je odczytywać jako przewodnik średnio-niski), pozwoli to na zignorowanie wszystkich innych celów bez potencjalnej utraty bitych srebrnych i złotych monet.

Ten rodzaj ustawienia może być przydatny w miejscach zaśmieconych bezużytecznymi nieżelaznymi celami o przewodności wyższej niż pożądane małe złote i srebrne monety.

Ja używam paska LED tylko do zgrubnej weryfikacji.

Kolor zielony sygnalizuje tylko najniższe przewodniki, takie jak złote monety i małe fragmenty aluminium. Pomarańczowy wszystko pomiędzy ołowiem, miedzią i brązem.

Fioletowy/biały to głównie cele srebrne, w tych kolorach bardzo duże cele metalowe będą również wyświetlane jako wysokie przewodniki. Brak koloru, tylko dźwięk – zawsze wskazuje żelazo.

Kontynuując o wskaźniku LED, jest on bardzo czuły i o wiele bardziej responsywny niż wszystkie poprzednie urządzenia firmy Nexus. Mam na myśli to, że otrzymujesz solidną sygnalizację połączoną dźwiękiem i wskazaniem. Płytkie cele będą miały „mocną sygnalizację”, głębsze lub mniejsze sygnały będą miały „gładką odpowiedź” w połączeniu z lekko przytłumionym dźwiękiem i wzrostem sygnału wiodącego.

Jedna rzecz, o której zawsze należy pamiętać, początkowo niektóre nieżelazne cele mogą dawać tylko jednokierunkową sygnalizację na mierniku wyświetlaczu LED, może to być spowodowane przez ich położenie pod dziwnymi kątami lub w przypadku przedmiotów o dziwnych kształtach lub zardzewiałych. Ważne jest, aby przeanalizować te cele, ponieważ powinieneś być w stanie uzyskać „dwukierunkową sygnalizację” pod przynajmniej jednym kątem, gdy obrócisz się na nim o 90 stopni.

Z czasem zaczniesz rozumieć różnicę między nieżelaznym celem, a fałszywym sygnałem, aby to opanować, musisz spędzić czas z wykrywaczem, jeśli masz wątpliwości, muisz kopać.

Należy zwrócić uwagę na coś jeszcze, cele, które reagują tylko w jedną stronę, mogą się zmienić po wykopaniu dołka, co oznacza, że cel, który początkowo reagował w jedną stronę, teraz sygnalizuje w obie strony. Ponieważ wskaźnik LED, jest narzędziem wizualnym, masz wizualną reprezentację „fałszowania”, co może dezorientować ludzi, przekonasz się, że gdy wykrywacz przechodzi nad dużym żelazem i może oszukiwać na jednej konkretnej krawędzi tego przedmiotu.  Można to sprawdzić używając tonów VCO. Niski ton żelaza z połączony wysokim tonem w określonym miejscu nad celem, potwierdza czy jest to żelazo.

Jak zatem rozpoznać fałszywe sygnały?

Jest to bardzo proste, obracasz się na celem (90 stopni) któru podejrzewasz, że jest żelazem. Sprawdzasz i widzisz czy miernik RGB wystrzeli do końca skali i wróci prosto z powrotem „tak jak strzałka obrotomierza w samochodzie, gdy szybko wciśniesz pedał, a następnie go puścisz”.

Jeśli masz wątpliwości – wykop to. Możesz podnieść swoją dyskryminację, aby usunąć takie sygnały, ale osobiście lubię mieć ją niską jak to tylko możliwe.

Funkcja VCO umożliwia włączenie wielu tonów, V3 jest maszyną jednotonową, gdy dźwięk VCO nie jest włączony. Zaleca się ustawienie regulacji w pozycji środkowej, aby mogły być generowane zarówno tony wysokie, jak i niskie. Jeśli pokrętło VCO jest ustawione całkowicie w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, to pierwszeństwo mają wysokie tony, co może pomóc w trudnych warunkach glebowych, w których nie jest łatwo zidentyfikować głębokie, małe obiekty nieżelazne. Także w morzu żelaza.

To ustawienie spowoduje również, że niektóre żelazne cele będą brzmieć nieżelazne. Jeśli pokrętło VCO jest ustawione do końca zgodnie z ruchem wskazówek zegara, niskie tony będą dominować, a małe nieżelazne cele będą słyszane z wysoką częstotliwością bliżej sondy. Innymi słowy, głębokość dyskryminacji zostanie zmniejszona, a niektóre obiekty nieżelazne zostaną sygnalizowane na płytszych głębokościach. Nie polecam używania tonów VCO na bardzo zaśmieconym terenie, gdzie mamy mnóstwo różnych sygnałów, jednak na czystym miejscu gwarantuje to komfort pracy, a ze względu na adaptacyjną prędkość reaktywności można przemiatać sondą szybko lub wolno.

Jeśli zdecydujesz się używać wyłącznie tonów VCO, sugeruję obniżenie sygnału wiodącego. Używam tonów VCO, aby pomóc lepiej zidentyfikować przedmioty i także w trakcie pracy z większymi sondami, ponieważ kiedy cel znajduje się bezpośrednio w środku sondy, dźwięk będzie najgłośniejszy i najbardziej wyraźny, co ułatwia identyfikację i namierzanie.

Z Nexusem MP V3 namierzamy cele na krzyż nie ma funkcji pinpointa jak większości tego typu analogowych urządzeń. W przypadku dużej sondy warto wcześniej poćwiczyć.

Inne funkcja to sprawdzenie poziomu załadowania baterii, to nie wymaga wyjaśnień, przełączasz przełącznik w górę, a miernik LED wskaże ci pozostały czas pracy. Na koniec masz przełącznik Mineral Power, który umożliwia włączenie dodatkowego pokrętła kompensacji wysokiej mineralizacji (10-obrotowego). Ustawienie tylko na silnie zmineralizowany grunt.

W Polsce w niewielu miejscach będzie to przydatne, regulacja umożliwia ustawienie detektora w ekstremalnym terenie z maksymalną mineralizacją, magnetyzmem, czarnym piaskiem itp. To właśnie sprawia, że V3, podobnie jak V2, jest stabilny i głęboki w każdym terenie.

Niestety stracisz także na głębokości, ale w przypadku Nexusa nadal będzie to głębiej niż w przypadku większość innych maszyn.

Myślę, że prawie wszystko omówiłem, tak naprawdę tu nie ma zbyt wielu funkcji, to bardzo prosta w użyciu maszyna, a reszta to tylko kwestia cierpliwości.

Niektórzy mogą się zastanawiać, co oznacza MP?

Oznacza Mineral Power – Moc Minerałów, a raczej możliwość przebijania się przez zakłócenia gruntu nawet tego trudnego, gdzie inne urządzenia po prostu nie działają lub mają symboliczne osiągi.

Innym aspektem, który sprawia, że seria maszyn MP jest całkowicie wyjątkowa, jest ich zdolność do wykrywania głębiej w ziemi niż w powietrzu. Nexus opublikował wiele filmów, które to demonstrują. Wykrywacz wykorzystuje przewodność gruntu do poprawy detekcji metalowych obiektów. Zmierzona różnica wykrywania sygnału w ziemi w porównaniu z powietrzem wynosi 12-14 cm!

Nie tylko to, seria urządzeń MP może wykrywać cele pod silnie zmineralizowanymi skałami i cegłami, po prostu równoważysz „wspomnianą skałę i cegłę” podczas procedury strojenia do gruntu. Więc kiedy zsumujesz to wszystko razem, otrzymasz bardzo wyrafinowane urządzenie, które poradzi sobie w każdej sytuacji. Jedyny minus to nie jest sprzęt wodoodporny.

Podsumowując, po pierwsze nie jest to dyskusja na temat analog/kontra urządzenie cyfrowe. Na rynku jest mnóstwo fantastycznych wykrywaczy o różnych stopniach możliwości i komplikacji. Czy MP V3 jest „najlepszym” urządzeniem na rynku? „Najlepszy” oznacza wiele rzeczy dla każdego z nas, powiem tak, jest „najlepszy” dla mnie, może nie być „najlepszy” dla kogoś innego – Ciebie mój czytelniku.

Wszyscy poszukujemy z różnych powodów, niektórzy chcą po prostu taniego sprzętu do zabawy na plażach, inni chcą czegoś bardziej wyrafinowanego, a jeszcze inni chcą korzystać z produktów high-end….

Pasja jest naprawdę nieporównywalna do niczego innego. Ja lubię analogowy, rzemieślniczy styl Nexusa, klimat sond robionych na zamówienie z włókna węglowego, elektroniki, która kompromituje swoim działaniem innych producentów, ale jakościowo bije na głowę wszystko czego było dane mi doświadczyć.

 

Opublikowano Jeden komentarz

Trzech Króli

Pytacie jaka jest różnica w osiągach i pracy w porównaniu The Legend do Minelab Manticore czy XP DEUSA II. Naprawdę wszystkie te urządzenia są bardzo zbliżone.

Nie wnikam w estetykę, jakość wykonania czy wyważenie tutaj są różnice i czy warte dopłacenia to indywidualna sprawa. Posiadam wszystkie trzy urządzenia.

W szczególnych sytuacjach terenowych różnice pomiędzy nimi to 7 do 20% i to w zależności od sytuacji zmienia się pomiędzy nimi proporcja w przewadze. Są sytuacje, gdzie Deus II jest lepszy, a są miejsca, gdzie Minelab Manticore lub The Legend.

Poziom trudności też jest rożny – tak jak możliwości konfiguracji ustawień. Deus II jest najtrudniejszy w obsłudze, później Manticore i najprostszy The Legend. XP daje wraz Minelabem większe możliwości konfiguracji choć jest to różnica symboliczna. Nokta posiada wadę i zaletę zarazem menu w postaci graficznych ikon, choć przez to nowe funkcje są upchane jako dodatkowe kombinacje klawiszy.

Deus II ma bardzo rozbudowane menu i trzeba ogarnąć co i gdzie się znajduje. Wymaga to sporo więcej czasu.

W bardzo trudnym terenie – astronomiczna ilość żelaza wszystkie trzy detektory pracują bardzo blisko w końcu to ta sama technologia SMF. Różnice są naprawdę niewielkie.

Minelab bardziej postawił na oprogramowanie i jest sporo lepsze, ale jeszcze nie gotowe i wymaga update podobnie jak w Deusie II. Manticore jest najmniej stabilny i wymaga większego doświadczenia od użytkownika. XP w niektórych przypadkach nie radzi sobie z maskowaniem.

The Legend potrzebuje paru bardzo drobnych szlifów w lini audio. Choć to zależy od sytuacji, ustawień i miejsca.

A wy jakie macie na ten temat zdanie?

Opublikowano Dodaj komentarz

Nokta Makro The Legend Update 1.10 beta

Wykonane aktualizacje 1.10 beta Nokta Makro The Legend

1. Zaktualizowano multiczęscotliwości M3 w trybie PARK, aby zapobiec maskowaniu monet przez folię aluminiową.

2. Dodano ustawienie odrzucania kapsli.

Gdy urządzenie działa na wielu częstotliwościach, wybierz ustawienie Szybkość odzyskiwania i naciśnij przycisk namierzania. Podczas nawigacji za pomocą prawego i lewego przycisku zobaczysz litery „bC” pojawiające się po prawej stronie ekranu. Możesz ustawić wartość bC w zakresie od 1 do 8 za pomocą przycisków + i –. Gdy bC wynosi 0, oznacza to, że jest wyłączony.

3. Dodano ustawienie tłumienia wpływu gruntu.

Służy do eliminowania fałszywych sygnałów gleby w trudnych warunkach, by uzyskać dostęp do ustawienia, wybierz ustawienie Szybkość odzyskiwania i naciśnij przycisk namierzania. Podczas nawigacji za pomocą prawego i lewego przycisku zobaczysz litery „GS” pojawiające się po prawej stronie ekranu. Możesz ustawić wartość GS w zakresie 1-8 za pomocą przycisków + i –. Gdy GS wynosi 0, oznacza to, że jest wyłączony. Zaleca się pozostawienie tego ustawienia w pozycji wyłączonej, chyba że jest to konieczne.

4. Dźwięk emitowany podczas zmiany punktów Tone Break w trybie 60-Tone został zmodyfikowany ze zwiększonym basem.

5. Ustawienie Audio Gain zostało aktywowane w trybie Gold Field.

6. Do przycisków dodano dźwięki ostrzegawcze.

Przyciski będą teraz emitować dźwięk ostrzegawczy w następujących przypadkach:

a) Aby wskazać minimalny i maksymalny poziom ustawień.

b) Gdy nieaktywne ustawienie w określonym trybie próbuje zostać aktywowane.

7. Zmniejszono jasność podświetlenia na poziomie 1.

8. Zostanie teraz wyświetlona wersja chipa Bluetooth.

Gdy słuchawki Bluetooth są sparowane z urządzeniem i wybrane jest ustawienie Bluetooth, naciśnij i przytrzymaj przycisk Dyskryminacji. Wersja układu Bluetooth zostanie wyświetlona w sekcji zegara. Po zwolnieniu przycisku zegar zostanie ponownie wyświetlony.

9. Podczas automatycznego dostrajania do gruntu, automatyczne podświetlenie będzie się teraz świecić do czasu zakończenia dostrajania do gruntu.

10. Głośność poziomu głośności 1 została zmniejszona w trybach PARK, FIELD i BEACH.

11. Do ustawienia żelaznego filtra (IF) dodano nowy poziom 9.

Poziomy 1-8 nie uległy zmianie. Poziom 9 przyda się przy próbie odróżnienia niektórych niechcianych przewodników pośrednich, takich jak naboje typu shotgun, jako żelazo.

12. Wprowadzono ogólne ulepszenia.

Link do update znajdziecie na stronie Nokta Makro.

 

Opublikowano Dodaj komentarz

Jak wybrać wykrywacz metali?

Jak wybrać wykrywacz metali? Nie każdy posiada wiedzę i umiejętności, zwłaszcza jak się jest kompletnym świeżakiem. Rynek urzdzeń jest bardzo rozbudowany, ilość modeli powoduje natychmiastowy zawrót głowy. Sytuacji nie polepsza doradztwo doświadczonych detekorystów, którzy chwalą tylko swój sprzęt, bo z innym nie mieli do czynienia i gdzieś coś słyszeli.

Zawsze musimy zacząć od budżetu i zobaczyć na co nas stać i ile chcemy wydać. Czy to będzie przelotna pasja czy raczej dłuższe zajęcie. Kolejne pytanie to czego i gdzie chcemy szukać? Duże militaria czy małe monety i relikty?! Nie wszystko da się pogodzić, nie ma urządzeń uniwersalnych.

Kolejne dylemat jak bardzo kompaktowy i ergonomiczny – lekki ma być sprzęt. Pozornie mało ważna sprawa w przypadku wykrywacza może się okazać kluczowa. Dziecko czy osoba starsza lub z problemami aparatu ruchu wybierze wariant najlżejszy i także najlepiej wyważony.

Łatwość składania i małe gabaryty to także ważny aspekt w przypadku detektora. Jeśli ktoś lubi rower czy piesze wycieczki musi mieć urządzenie kompaktowe.

Wodoodporność? Tak wodoodporność, dlaczego taka ważna w przypadku wykrywacza metalu? Prosta sprawa nawet jak nie lubimy się moczyć mamy gwarancję, że zwykła wilgoć nie uszkodzi nam sprzętu w trakcie poszukiwań w trudnych warunkach jak i przechowywania w nieogrzewanym garażu… Tak tutaj gwarancja nam nie pomoże. Czasami wystarczy upuścić urządzenie do większej kałuży i nie ma tematu. Po skończonej zabawie wrzucamy pod prysznic i nie musimy się niczym martwić. Parę sekund i sprawa załatwiona.

Słuchawki czy są w zestawie? Po co komu słuchawki? Prosta sprawa ułatwiają i przyspieszają opanowanie wykrywacza. Znaczenie skracają naukę, a zewnętrzne zakłócenia w postaci wiatru czy trasy szybkiego ruchu mogą zepsuć nam zabawę!

Najlepiej bezprzewodowe, choć te na kablu mogą być wodoodporne i zawsze będą miały lepszą jakość dźwięku. Pamiętamy, że te bez kabla pod wodą nie działają! Nie ma szans!

Osłona sondy to temat dobrze wszystkim znany. Spokojnie, teraz zawsze jest w zestawie.

Akumulator wbudowany czy wymienne baterie? To zależy. Ostatnio każdy wodoodporny wykrywacz ma wewnętrzne źródło zasilania. Wystarczy dowolna ładowarka USB i trzeba pamiętać. Mamy problemy z takimi rzeczami, kupujemy power bank lub bierzemy zapasowe baterie. To wszystko kwestia pracy nad swoimi wadami.

Wykrywacz analogowy z pokrętłami czy telewizorek z wyświetlaczem? Co kto lubi. Gałkowce potrafią być prostsze w obsłudze i sporo głębsze, a poznanie dźwięków i kierowanie się słuchem to podstawa w tym hobby!

Gleba. Tak gleba. Ile w niej śmieci i żelaza, to także ma spore znaczenie. Nie każdy wykrywacz metalu sobie poradzi w takich warunkach. Proste urządzenia bywają z reguły wolniejsze i mają bardzo ograniczone audio. Wszystko zależy od zastosowanej technologii. Tutaj, jeśli macie pytania po prostu napiszcie do nas z chęcią wyjaśnimy wszystkie niuanse. Od tego jesteśmy i z tego powodu długo testujemy każde urządzenie w ternie.

 

 

 

 

Opublikowano Dodaj komentarz

Minelab Equinox 700 i 900 ryba psuje się od głowy

Stało się. Minelab ogłosił nowe modele… Equinox 700 i 900. Tak zrobili to… odświeżyli linię. Co zatem dostajemy czym różni się nowy model?!

Doszła latarka, wibracje szersza skala ID, poprawa ergonomii, skala dla żelaza od -1 do 0 i dla wyższych przewodników od 1 do 99. Zaszaleli.

Patrząc trzeźwo zmiany są kosmetyczne poza skalą, ale jak z ceną, bo w naszym kraju to czynnik dominujący. Zobaczmy jaka jest różnica… 799 GPB za wersję 700 i 1099 GPB za wersję 900. Co oznacza wg aktualnego kursu 4354 zł i 5989 zł netto…

Reasumując 5356 zł i 7367 zł. Czy to ma być alternatywa kosztującego prawie 10 000 zł Manticore i odpowiedź dla fanów marki, którzy stwierdzili, że ktoś przesadził z ceną? Tak właśnie sprawnie zamyka się usta. Czysty marketing. Nie stać cię?! Kup sobie tańszy… zobacz co dla ciebie przygotowaliśmy. Lekki lifting i odświeżone urządzenie może być wasze.

Jak to wygląda ceno na tle konkurencji? Odpowiedź jest prosta. Marnie. Jest taniej niż Manticore, ale nadal drogo. Dodanie paru gadżetów nie spowoduje, że uzasadnimy 20% ceny więcej. Nie ma szans, choć na tym założeniu bazował producent.

Może to kwestia uprzedzenia, ale mnie Equinox nigdy nie przekonał i wielu moich kolegów ma podobne zdanie. Po roku używania pozbyłem się urządzenia bez większego żalu. Możliwe, że był to błąd, ale w porównaniu do starego modelu XP DEUSA, Whitesa Spectry czy poczciwych analogów DeepTecha nie widziałem, ani większej głębokości, ani lepszej identyfikacji czy stabilnej pracy.

Możliwe, że nowe modele są o wiele lepsze, ale ja nie widzę powodu, by się nimi interesować. Czy jest to błąd czas pokaże.

Wracając do cen, cóż żyjemy w takich a nie innych warunkach i na drogie urządzenia powyżej 2500 zł mogą pozwolić sobie naprawdę nieliczni. Warto o tym pamiętać i przypominać za każdym razem, bo nie jednostka wskazuje cel tylko większość.

Opublikowano 5 komentarzy

Minelab Manticore marzenie mitomanów

Minelab zapowiedział narodziny nowego wykrywacza zwanego Manticore już jakiś czas temu. Hype jest olbrzymi i oczekiwania jeszcze większe. Co prawda Jankesi śmieją się z nowej nazwy, ale podnoszą poprzeczkę niezwykle wysoko w końcu następca Equinoxa lub jego poprawiona wersja musi spełnić oczekiwania.

Cóż cena na poziomie prawie 10 000 zł to czysta abstrakcja tylko dla nielicznych i śmiać mi się chcę oglądając na YouTubie kiedy to bajkopisarze opowiadają jak urządzenie będzie dobre. Mają pewnie przeczucie… lub karty tak mówią 😉

Prawda jest taka, że kompletnie nic nie wiemy i mimo licznych pokazów objazdowego teamu Minelaba po Europie to wiadomo, jeszcze mniej… W końcu show musi trwać i na tym polega współczesny marketing. Zapowiedź zapowiedzi?! Czemu nie… tak zrobił Minelab i dokładnie 1 grudnia 2022 roku, za chwilę dowiemy się o kolejnej nowości… a co!!! Jak się bawić to na całego! Amerykanie twierdzą, że to zabawa kosztem klienta. Zobaczymy.

Wszyscy jarają się nowym systemem 2D w oparciu o Target Trace znany z modelu Minelab CTX3030, tylko to kompletnie inna sprawa i tu podobieństwo jest czysto marketingowe. Oba detektory to inna technologia i sposób zarządzania i wyświetlania ID. Otworzyła się nowa szansa szerokiej identyfikacji żelaza i to cieszy, ale jak to będzie naprawdę działo i na jakiej podstawie okaże się w terenie. Możliwość rozróżniania dużego i małego żelaza to spory plus, a rozszerzona skala może pozwolić także na lepsze oddzielnie niskich przewodników od wysokich. Pytanie co się stanie, kiedy będzie ich parę pod sondą? Jak zadziała oprogramowanie. Pytania i jeszcze raz pytania.

Spekulacje trwają. Liczni znawcy Equinoxa już robią wspólne zrzutki na sprzęt. Nie będę hipokrytą sam zamówiłem… też jestem ciekaw.

Niestety ta jak w przypadku XP DEUSA II potrzeba paru miesięcy w terenie – inne testy to tylko rojenia bajkopisarzy, którzy jednego dnia kupują sprzęt, by sprzedać go następnego. Co najlepsze nie wkładają żadnego wysiłku w poznanie, zakładają, że tak ma być, a wykrywacz pożyczają na dzień lub dwa, więc o jakiej wiarygodności testów tu mówimy?!

Oglądam liczne porównania w laboratoryjnych warunkach na torze testowym… i śmiać mi się chce. Ludzie wypowiadają się na temat urządzenia, którego nie znają i nie spędzili z nim kilkuset godzin! Zakładają, że wypożyczający ma taką wiedzę, i dobrze ustawił oraz na tej podstawie dokonują oceny! Czyli sami nie znają detektora i nie potrafią nawet ustawić!!! Nie wiedzą nawet jakie ma funkcję i czym się różni od innych!!! O jakich zatem testach i wiarygodności czy rzetelności jest mowa?!

W prosty sposób wprowadzają w życie nieprawdę, dla tych mniej ogarniętych mają opowieść o licznych danych w tabelkach Excela. Czary mary żona babci do zobaczenia w krótce. To w czystej formie traktowanie odbiorcy jak debila nic więcej.

Do wszystkiego dochodzi liczne powtarzanie, jestem mistrzem rozumiem ten sprzęt etc., opanowałem do perfekcji ma utwierdzić samego prowadzącego w jego doskonałości i próżno szukać testów z terenu czy pokazu i wytłumaczenia poszczególnych funkcji jaki i ustawień. Sam Goebbels powiedział, że kłamstwo wielokrotnie powtórzone staje się prawdą. I tak jest w tym wypadku.

Szkoda czasu tak się produkuje bajki i opowiada się bzdury, które inni łykają jak pelikany. Trzeba samemu to przerobić żeby zrozumieć, włożyć czas i pieniądze oraz nieskończoną ilość pracy. Czas jest bezcenny obecnie. Cała reszta jest dodatkiem, na którym żerują różni mniej lub bardziej autystyczni megalomanii i mitomanii… a może to Asperger przenoszony drogą kropelkową? Sam nie wiem.

Poniżej film który naświetli wam nieco więcej, jeszcze gorący!

YouTube player
Opublikowano Dodaj komentarz

Cena wyprzedza Legendę!

Nokta Makro The Legend w cenie 2500 zł? Kompletny obłęd. W tej cenie są dobre analogi, ale nie wodoodporne i nie tak dobrze wykonane, a na dodatek nie mają takiej ergonomii i wyważenia i możliwości. Legend jest dobry, nawet bardzo dobry! Zaraz uruchomią się Janusze, znam ten ból… co ty tam wiesz przecież sprzedajesz… Tak sprzedaje i testuje i używam i porównuje do innych dla zaspokojenia własnej ciekawości i dlatego w moim sklepie nie ma wszystkich wykrywaczy. To proste.

Z takim myśleniem ziemniaki można kupować w sexshopie, a ubrań szukać w hurtowni motoryzacyjnej!  Sprzedawca to złodziej i oszust, ale kolega, który nigdy nie używał to znawca i spec, bo ma parę sztuk innych wykrywaczy. Śmiertelna pułapka, nie idźcie tą drogą! Macie wątpliwości? Jest Internet można poszukać… są jeszcze ogarnięci ludzie z doświadczeniem jak nie wierzycie sprzedawcy!

Nokta Makro The Legend daje proste i dobre urządzenie za nieprzeciętnie małe pieniądze. Nawet rodzimy producent RUTUSA nie ma szans w tej konfrontacji. Rynek rządzi się swoimi prawami i wygrywa najsilniejszy i to wie nawet dziecko.

Dlaczego zatem poza relacją cena do jakości kupić The Legenda? Po pierwsze prostota obsługi i bardzo dobre audio. Wiem co mówię mam od początku XP DEUSA II i mogę to porównać. Nie ma krzywdy i jest bardzo, bardzo dobrze. W trybie pojedynczych częstotliwości osiągi są ponadprzeciętne, jeśli chodzi o głębokość, ale są też wady. W multi w przypadku mocno zmineralizowanej gleby ID potrafi mocno skakać i utrudnić poszukiwania, jest to rzadko spotykany przypadek i na pewno zostanie poprawiony przy następnym update.

W pojedynczych częstotliwościach problem z niestabilnością ID nie występuje. Na koniec wisienka na torcie. Ten SMF (multi) ma najmniejszy efekt maskowania żelazem. Tak Minelab Equniox się chowa. Dlaczego? Można szerzej regulować filtry tzw. Iron Filter. Teraz moneta leżąca przy gwoździu jest lepiej widoczna. Nawet XP DEUS II przegrywa w bezpośrednim porównaniu.

Dobrze wiemy, że to wszystko może się zmienić, bo na to wpływa oprogramowanie i jego kolejne update.

Opublikowano 3 komentarze

Nokta Makro The Legend problem z parowaniem słuchawek BT

Po update softu do 1.09 i update modułu Bluetooth detektor nie widzi fabrycznych słuchawek bezprzewodowych. Co należy zrobić? W pierwszej kolejności wciskamy na włączonych słuchawkach przycisk mode i górny przycisk boczny od regulacji głośności (miejsce, gdzie znajduje się naklejka z napisami i migająca dioda), po 3 sekundach usłyszysz dwa ciche sygnały. Słuchawki są rozparowane.

Następnie wykrywacz, ikonka BT ustawiamy na wartość 1 plus wciskamy przycisk pinpointa, aż pojawią się na ekranie litery: FD. Wtedy wszystkie słuchawki zostały rozparowane. Czekamy, aż połączy jak nie oba urządzenia wyłączamy i włączamy ponowie!

Pamiętaj o naszych mediach społecznościowych na Facebooku, Instagramie, Youtubie i Tweeterze. Zostaw nam także opinię na GOOGLE.

Opublikowano Dodaj komentarz

Wielka Trójca

Pięć miesięcy intensywnych testów w terenie z nami. Obszar to 6000 m². Trzy urządzenia: Tarsacci MDT 8000, XP DEUS II i Nokta Makro The Legend. Zmienne warunki pogodowe, ale jak w to lecie bywa temperatura w okolicy od 23 do 30 stopni Celsjusza. W przypadku wykrywaczy DEUS II i The Legend promieniowanie UV i ogólne gorąco miało straszny wpływ na osiągi. Nie wiem czy to kwestia technologii SMF, ale oba urządzenia tracą mocno w takich warunkach. Objawia się to niestabilną pracą i trudnością ze znalezieniem celu. W przypadku detektora Tarsacci, który jest urządzeniem hybrydowym, czyli trochę VLF i trochę PI nie ma, aż takiego problemu. Sonda nie dryfuje, nie rozstraja się.

Warunki glebowe były ciężkie nie z powodu samej ziemi, która jest piaskowa, ale ze względu na sporą zawartość żelaza w postaci po osadniczego pyłu, gwoździ i kawałków ceramiki i gruzu. Współczesne śmieci należały w tym miejscu do rzadkości.

Ustawienie i opanowanie Tarsacci wymaga czasu i zrozumienia, nieco lepiej jest w przypadku XP DEUS II i The Legend. Ostatnie dwie maszyny więcej wybaczają i mają lepszą sygnalizację celu oraz zapięcie się na nim. Mówiąc wprost łatwiej się te cele wyłuskuje w trudnych warunkach.

Technologia hybrydowa oznacza mniejsze maskowanie i większą głębokość detekcji i to da się odczuć od razu. Stabilna praca nie osiągalna dla wykrywaczy typu SMF (choć i tak stabilnych) przekłada się na większy komfort poszukiwań dając dłuższy czas i większość ilość znalezisk. MDT 8000 to ten rodzaj sprzętu, który się kocha, albo nienawidzi.

W przypadku XP mamy sporo więcej opcji do wyboru. Audio i ergonomia powodują, że nie chce się tej piszczałki wypuścić z ręki. Po poświęceniu czasu na opanowaniu ustawień jest to świetny detektor do pracy w trudnym technicznie terenie, że sporą możliwością konfiguracji pod siebie.

The Legend nie ustępuję głębokością XP DEUS II i potrafi być czasami głębszy i bardziej przekonujący. Cena jest argumentem, ale ostatni update 1.09 zrobił swoje i mając do wyboru drugie tyle w przypadku produktu XP mocno bym się zastanawiał. Ergonomii już nic nie przebije, ale cała reszta może stać się w takim wypadku umowna.

Turecki producent zrobił niesamowite postępy i w tej chwili daje się wyłuskiwać monety w pobliżu żelaza, co jeszcze wcześniej nie było takie oczywiste! Filtry wraz z regulowaną prędkością tzw. recovery speed pozwalają lepiej i szybciej separować trudne cele. Urządzenie robi robotę, a w połączeniu z nowym audio działa naprawdę świetnie. Osobiście chodzę w trybie dwutonowym, ale Pitch czy 60 tonów to także alternatywa. Sonda 6” cali występująca w zestawie PRO PACK to idealne panaceum na śmietnik i wraz z niską masą kompensuje, że musimy się takim małym krążkiem sporo więcej i ciaśniej się namachać! Taki zestaw powoduje, że pod sondą nie znajduje się parę obiektów na raz i łatwiej namierzyć właściwy cel.

W zwykłych warunkach, bez starego żelaza, Nokta i XP sprawdzają się naprawdę dobrze i nie ustępują Tarsacci. Zabawa zaczyna się dopiero w trudnych warunkach, kiedy spod żelaza wyskakują monety. Wtedy robi się gorąco. Każdy Poszukiwacz dobrze zna taki stan…

Opublikowano Dodaj komentarz

Drogi czy tani sprzęt?

Wielu z nas popełnia błąd na samym wstępie i źle dobierając sprzęt. Wykrywacz powinien być dopasowany bezpośrednio pod warunki które panują na stanowisku pracy jak i oczekiwania odnośnie znalezisk. Pół biedy, kiedy szukamy na zwykłych miejscach bez dużej ilości żelaza czy śmieci cywilizacyjnych. W takich miejscach wystarczy zwykły prosty sprzęt za kilkaset złotych.

Problem zaczyna się w momencie, kiedy gleba jest mocno zmineralizowana i mamy dużą zawartość żelaza, ceramiki, rud darniowych, koksu. Okazuje się, że zwykły sprzęt kompletnie się nie sprawdza. Nie działa. Pół biedy, kiedy jesteśmy to w stanie stwierdzić organoleptycznie i widać to po zachowaniu detektora. Urządzenie się wzbudza, spada głębokość detekcji, sygnalizacja ID po prostu nie działa, a nadmiar żelaza powoduje zapychanie urządzenia i przerzucanie w skali zardzewiałej korozji do zakresu wysokich przewodników takich jak srebro. Pozamiatane. Można odwiesić sprzęt na kołek. Nie ma tematu.

Na szczęście jest kilka sposobów, aby uniknąć problemów. Wiadomo najlepiej kupić wykrywacz z górnej półki typu Tarsacci MDT 8000 czy XP DEUS II… tylko kogo obecnie stać na takie ekstrawagancje?

Zaczynamy od podstaw. Jeśli nasz sprzęcik dysponuje trybem All Metal to od razu go uruchamiamy. Dyskryminacja jest wrogiem każdego Poszukiwacza. Koniec i kropka. W ten sposób poprawiamy osiągi i elektronika ma mniej sygnałów do przefiltrowania, jest szybciej i mniejsza szansa, że coś pominiemy. Zaczynamy też wolniej i dokładniej przemiatać. Prowadzenie sondy to podstawa. Zakładamy na siebie każdy ruch i bezwzględnie równolegle do podłoża.

Za dużo zakłóceń i fałszywych sygnałów? Odstrajamy i zmniejszamy czułość. Warto też podnieść nieco sondę wyżej. Czasami to pomaga, także w przypadku poszukiwania sygnałów na powierzchni – zagubiona obrączka.

Aplikacja. Tak aplikacja. Wściekłych Januszy z syndromem Policji odsyłam do piekła. Aplikacja to nie ewidencja dla służb tylko pomoc dla was. Jaka? Proste, widzimy ile przeszliśmy i jakie sygnały pokazywały się w danym miejscu. Można obserwować koncentrację znalezisk. Nie musicie wrzucać zdjęć wystarczy literowy marker przedmiotu. Na tej podstawie wiadomo, gdzie wrócić z innym sprzętem i lub poprawić przy pomocy wybranego programu czy nowego zestawu ustawień.

Kalibracja do gruntu. Tak samo ważna jak odstrojenie od zakłóceń EMI. Podstawa, esencja pracy z detektorem. Właściwe przeprowadzona to szansa na sukces, spieprzona to stracony czas. Po pierwsze szukamy czystego miejsca, po drugie sprawdzamy dwa razy. Kalibrując patrzymy na wartości, porównujemy, idziemy w inne miejsce i ponawiamy próbę. Od tego zależy poprawna identyfikacja i głębokość detekcji. Wartość pomiaru podpowiada nam z jakimi warunkami mamy możliwość się zmierzyć.

Wskaźnik mineralizacji. Nie każdy wykrywacz metalu go posiada. Sprawdzamy co pokazuje na tej podstawie jesteśmy w stanie przewidzieć na ile utracimy osiągi w tym miejscu i jak dokładnie ustawić sprzęt.

Na koniec pozostaje zawsze gruby portfel. Miejsce produkuje? Są wyniki? Warto zainwestować w lepszy sprzęt! Urządzenie wieloczęstotliwościowe lub w t technologii hybrydowej, impulsowe? Czemu nie! Takie rozwiązania pozwalają przebić się przez warstwę żelaza w bardziej skuteczny sposób. Sprzęt nie musi kosztować fortuny. Cały czas na rynku znajdziemy garażowych producentów, którzy potrafią zdziałać cuda. Obecnie detektory impulsowe PI posiadają dyskryminacje i identyfikację, nie działa to do końca jak w popularnych sprzętach VLF, ale pozwala na nowo otworzyć starem miejsca, które podobno już nic nowego nie produkują!

Nikt by nie uwierzył jeszcze parę lat temu, że tzw. ramy będą w wersji z pełną dyskryminacją i to w technologii IB. Szukasz dużego koloru? Nie ma problemu, dobrym przykładem jest Pathifnder Nexusa, opisany w jednym z artykułów tego bloga.

Jeśli podobał ci się ten artykuł, daj lajka pod nim i pamiętaj o naszych mediach społecznościowych:

Youtube
Sklep Omnitron
Omnitron Metal Detecting Group
Intagram

 

 

 

 

Opublikowano Dodaj komentarz

Dorzynanie miejscówki

Dorzynanie miejscówki. Jak to zrobić? Nowy sprzęt sporo kosztuje i z reguły nie każdego stać na spore inwestycje. Zaczynamy od sprawdzenia czym dysponujemy i co mają nasi koledzy. Robimy podsumowanie.

  • Częstotliwość – w przypadku kiedy detektor metalu ma zmienne częstotliwości do wyboru, szukamy tej najniższej. Ustawiamy. Następnie dyskryminacja – wróg każdego Detektorysty, w dół jak najniżej lub zmiana na tryby All Metal, zyskaliśmy na zasięgu.
  • Filtry  -reaktywność, im niższa wartość tym urządzenie głębsze, ale gorzej separuje obiekty. Z tym także będziemy sobie radzić po prostu wolniej przemiatając. Inne od ID czy kamieni magnetycznych czy identyfikacji kapsli warto wyłączyć.
  • Sonda przemiatanie – może warto popracować nad lepszym prowadzeniem nad powierzchnią gruntu? Ruchy powinny być wolne – około 2 sekundy od położeń skrajnych oraz płynne i równoległe cały czas do poziomu ziemi.
  • Sztyca – regulujemy tak by sonda znajdowała się 3 do 5 cm nad jej powierzchnią. Kolejne centymetry są nasze.
  • Czułość – czas ustawić ją do poziomu stabilnej pracy i pozbyć się zakłóceń. To największy nasz wróg skracający nasze zasięgi. Używamy zawsze automatycznego odstrojenia lub ręcznie szukamy najbardziej stabilnego kanału lub częstotliwości pracy.
  • Kalibracja do gruntu – rzecz często zaniedbana. Warto przeprowadzić ją precyzyjnie w czystym miejscu. W trakcie pracy sprawdzamy i powtarzamy. Śledzimy wartości i w razie potrzeby i możliwości ręcznie korygujemy pod warunki. Od tego zależą kolejne centymetry!
  • Sonda wielkość – ma znacznie, mimo obiegowych opinii, choć prawda jest taka, że liczy się technika. Na miejsca zaśmiecone, mniejsza będzie ok, na duże i czyste i w miarę równe obszary przyda się większa co poprawi efektywność i zasięgi.
  • Sama miejscówka – rzecz najbardziej kuriozalna kierunek przejścia. Trzeba zmieniać najście na obiekty. W poprzek, wzdłuż po skosie. Każdy sygnał obchodzimy na około. Proponuje użyć aplikacji Tect O Trak bazującej na danych z GPS naszego telefonu. To spory komfort i organizacja pracy, zwłaszcza jak wracamy na nasze ulubione miejsce.
  • Siła przyrody – można wykorzystać opady deszczu oraz wiatr, które powodują opuszczanie się gleby w czasie. Często monety potrafią leżeć wypłukane na powierzchni. Prognoza meteo to aplikacje Windy i Meteo.
  • Wunderwaffe – warto jest także pożyczyć wykrywacz ramowy PI i przejść to samo miejsce z urządzeniem, które widzi tylko większe przedmioty i na większej głębokości, pominiemy powierzchniowe śmieci.

Jeśli podobał ci się ten artykuł, daj lajka pod nim i pamiętaj o naszych mediach społecznościowych:

Youtube
Sklep Omnitron
Omnitron Metal Detecting Group
Intagram

 

 

Opublikowano Dodaj komentarz

Woda

Dzisiaj będzie na mokro. Wodoodporność to najbardziej niedoceniania cecha. Każdemu kojarzy się to z plażą, jeziorem, brzegiem rzeki. Współczesne śmieci. Błąd. Może na kąpieliskach, ale nie w lasach.

Mój świętej pamięci kolega Peter Olszewski, wiele lat temu przerzucił się na zbiorniki wodne. Porzucił pola. Patrzyliśmy na to z pewnym niedowierzaniem. Dorosły chłop zwariował.

Jak się okazało później w tym szaleństwie była metoda! Stawiki, jeziorka i oczka w środku lasu to najbardziej niedoceniane i nieprzeszukane miejsca. Tutaj ludzie od wielu wieków się kąpali, tutaj poili konie, rozbijali obozowiska, zdejmując ubrania gubili bardzo cenne przedmioty. Zbiorniki wodne tego typu często dawały jedyną możliwość odpoczynku i były punktem spotkań na danej trasie. Rycerze, żołnierze, partyzanci deponowali swoje najcenniejsze przedmioty marząc o powrocie, kiedy sytuacja się uspokoi.

To bardzo trudne technicznie miejsca, mokradła i bagnista woda to potencjalne niebezpieczeństwo bez powrotu. Warto się ubezpieczyć w postaci sprzętu i osób do pomocy. Wcześniej wspomniany Piotr działał głównie solo, a efekt jego poszukiwań był naprawdę imponujący. Pamiętam ten dzień, kiedy pokazał mi spore metalowe pudełko pełne ręcznie robionych ozdób (sztuka okopowa), monet i biżuterii. Nie mogłem uwierzyć. Totalny szok! Takie fanty z bagnistego oczka w lesie? Niemożliwe, a jednak!

Trzeba umieć myśleć z zewnątrz pudełka, a nie z jego środka!

Jeśli podobał się wam ten artykuł lub nie piszcie pod nim co o tym sądzicie, z chęcią poznam wasze zdanie na ten temat. Artykuł napisany ku pamięci mojego kolegi Petera Olszewskiego.

Opublikowano Jeden komentarz

Torba Poszukiwacza recenzja

Uważam, że Torba Poszukiwacza 2.0 to naprawdę świetny pomysł. Jest dopracowana pod każdym względem i myślę, że z przyjemnością będę jej używał, dopóki nie kupię następnej 🙂 Za jej nietypową zaletę można też uznać podatność na modyfikacje. Jeśli ktoś korzysta z nietypowego sprzętu albo lubi kombinować, Torba Poszukiwacza 2.0 daje się świetnie dostosować. Znakomity produkt! W załączniku przesyłam zdjęcia.
Pozdrawiam serdecznie,
Tomasz Szreniawa
Opublikowano Jeden komentarz

Whites Spectra i sonda DETECH ARROW 18 x 4″

Czym w końcu jest efektywność w terenie? Ilość znalezisk na metr kwadratowy czy ich wartość wg ceny kruszcu, a może czas spędzony na świeżym powietrzu?! Przypomina mi się pewien troll, który cisnął mi, że jestem popierdułka, bo wychodzę na parę godzin raz w tygodniu, a on jak wyjdzie w piątek wraca w niedziele wieczorem. Można i tak. Samotność nie boli mawiają. Jak się ma rodzinę, to takie fantazję nie przejdą. Nie ma szans. Weź i to wytłumacz żonie. Zapomnij. Marek wie o czym mówię…, ale do rzeczy.

Podrapałem się za prawym uchem i mam pomysł, w życiu przecież liczy się podobno wielkość…, a jak by tam mieć dwa w jednym, sondę na śmietnik i na dodatek tak wielką, że przemiata się nią jak czarodziejską miotłą z bajki o Harrym Portierze?

DETECH wypuścił takie cudo, model nazywa się ARROW i pasuje do mojego leciwego staruszka Whitesa Spectry V3i. Sonda ma 18 cali w pionie i 4 na szerokość… czyli dwa razy obecna 9 calowa MARSA, którą używam na co dzień i na dodatek węższa, czyli teoretycznie lepiej separuje.

Powstaje wiele pytań, jak z masą i ergonomią. Tak tu jest źle. Jest cięższa i to na pewno o jakieś 100 do 150 gramów na oko. Dodatkowo nieporęczna, wykrywacz można już kłaść tylko na boku. Pozostaje pytanie jak odporność na zakłócenia i problem z namierzaniem. Co z oddzielaniem wielu sygnałów?

Pierwsze próby w domu nie są zachęcające ilość sygnału przeładowania sondy nie prognozuje nic dobrego, oczywiście w porównaniu do tej małej. Nie jestem fanem DETECHA i nie lubię bardzo dużych sond, wiem ta jest specyficzna, sami zobaczcie, ale zawsze mam wątpliwości. Pozostaje spróbować w terenie. Swego czasu Amerykanie używali takich sond z sukcesem do poszukiwania złota, nazywali je Big Foot. Pamiętajcie o subskrypcji i do zobaczenia.

Niestety, sonda nie działa z Whites Spectra V3i… producent przyznaje się do błędu i zwrócił pieniądze, pod odesłaniu zakupionego egzemplarza. Wielka szkoda. Zapowiadało się ciekawe rozwiązanie. Na szczęście można kupić do innych modeli.

 

Opublikowano 2 komentarze

XP DEUS nie lubi kulek?!

Każdego dnia pojawiają się kolejne ciekawe filmy porównujące nowego XP DEUSa II do innych urządzeń. Jakość bywa różna, ale czasem można trafić na prawdziwe perełki.

Tym razem było podobnie, na kanale TnSharpshooter znajduje się film, po którego obejrzeniu wpadłem w osłupienie i lekki szok, a po przeczytaniu komentarzy na forum Dankowskiego wiedziałem, że nie są to żadne konfabulacje.

Pierwsze wrażenie… nie jest dobrze, urządzenie nie sygnalizuje dobrze okrągłych przedmiotów. Wszystkie kulki, zwłaszcza te ołowiane, zaczniemy pomijać… i tu pojawił się u mnie uśmiech. Może to nie przypadek?! XP nie jest przypadkową firmą, więc…

Przeanalizujcie dobrze poniższy film, którego bohaterem jest śrut w wersji rozklepanej, oraz ołowiana nieco większa kulka. Jak zachowuje się sygnał w przypadku urządzeń XP DEUS I i II, a jak w przypadku Minelaba Equinoxa?

Teraz wiemy, dlaczego ten ostatni to król kulek. W USA na polach po wojnie secesyjnej to pożądane zjawisko, u nas przy kulkach szrapnelowych nie do końca. Zaobserwujcie, że sygnał poprawia się po rozpłaszczeniu kulko-kształtnych obiektów, w końcu szukamy monet. Możliwe, że w tym szaleństwie jest jakaś metoda, która z pozornej wady jest przewagą. Nie wierzę, że jest to problem urządzenia, XP od lat pracuje nad wykrywaczami metalu, które służą także do poszukiwania złota i właśnie ta różnica ma na celu odróżnienie tych sygnałów.

W multitonie wyraźnie słychać rozjazd sygnału i jego przełamanie. Moim zdaniem i autora filmu nie jest to przypadek, a waszym? Piszcie pod tym postem. Każdy kto ma DEUSa może zrobić sobie taki test i rozpłaszczyć kawałek śrutu, a drugi pozostawić bez zmian. Masa zostaje ta sama, a zmienia się tylko kształt. Poniżej film.

YouTube player

 

Opublikowano Jeden komentarz

Nowe akcesoria do XP DEUSA

Mam zaszczyt przedstawić wam nowe akcesoria do XP DEUSA I i II, zaprojektowane i wykonane przez nas. Jest to specjalna podstawka o masie 21 gram zapobiegająca wywracaniu się wykrywacza w terenie oraz osłona na ścierający się czubek pinpointera z rodzin Mi 4 i 6.

Opublikowano Dodaj komentarz

Pogoda w terenie – nie daj się zaskoczyć!

Żyjemy w trudnych czasach, ale mamy spore możliwości, które wcześniej nie były dane naszym poprzednikom. Technologia dostępna jest obecnie wszędzie. W kieszeni nosimy superkomputery w postaci smartfonów, ale na szczęście z przyrodą musimy żyć w zgodzie, a zagonieni często o tym zapominamy.

Pogoda potrafi pokrzyżować nawet najlepsze plany. Burze, deszcze, śnieg czy wiatr i spadki temperatury niszczą nawet najlepsze plany. Na szczęście jest na to rozwiązanie. Dwie dobre aplikacje w telefonie i unikamy problemów. Zastosowanie jest naprawdę nieograniczone.

Pierwsze rozwiązanie to METEO ICM. Dostajemy wykres dla wybranego miasta. Temperatura powietrza, gruntu, wilgotność, prędkość wiatru, czy zachmurzenie, opady z ich ilością i rodzajem, a wszystko w pokazane w czasie. Prognoza bazuje na danych meteorologicznych zbieranych ze stacji oraz danych statystycznych. Jest bardzo, bardzo dokładna, a zarazem przejrzysta i zawiera masę informacji. W ciągu paru sekund wiemy co nas czeka.

WINDY to zupełnie nowa szkoła. Wszystko jest na wypasie. Zdjęcia satelitarne z pełną animacją w czasie, symulacje burz, temperatura, wiatr. Bardzo przejrzyście i dokładnie i podane w czasie rzeczywistym. Widzimy, jak przesuwają się opady i ile deszczu spadnie. Na mapie mamy legendę i nasycenie w postaci zmiany koloru. Działa bardzo precyzyjnie i jest dopełnieniem METEO ICM. W pierwszej możemy planować, a w drugiej sprawdzać, np. za ile skończy się deszcz.

W okresie letnim ważne są burze. Otwarta przestrzeń niesie ze sobą pewne ryzyko, a poza tym kto chciałby się zmoczyć ze sprzętem, który nie koniecznie tą wodę lubi.

Prognoza długoterminowa WINDY:

Radar pogodowy WINDY:
Satelita WINDY:

Opady WINDY:

Wiatr WINDY:

Opublikowano Dodaj komentarz

Tarsacci MDT 8000 i złoty strzał życia!

Niesamowite znalezisko Liana Corazzy z UK za pomocą Tarsacci MDT 8000, którego jesteśmy oficjalnym dealerem w Europie.  Szczerze gratulujemy tej celtyckiej i złotej monety. Ustawienia dla maniaków:

Disc mode 

12khz
Trh-2
Disc – 30
Sens 7
Salt 20
GB 550 – 600

Opublikowano Dodaj komentarz

Nokta Makro Multi Kruzer i Anfibio ustawienia

Poradnik dla początkujących jak i bardziej doświadczonych Poszukiwaczy, właścicieli wykrywaczy firmy Nokta Makro. Modele Multi Kruzer i Anfibio. Dowiecie się jak właściwe wykorzystać potencjał danego modelu.

Detektory te posiadają szereg możliwości wpływających także na komfort pracy. Właściwe dobranie programu i ustawień pozwoli na poprawienie efektów poszukiwań i wpłynie na pracę w takich warunkach jak ekstremalny śmietnik, czy głęboko położone przedmioty.

Pamiętajcie o subskrybcji!