Opublikowano Jeden komentarz

Tor testowy czy wiedza praktyczna?

Swego czasu miałem masę zapytań, dlaczego nie mam toru testowego. Z prostego powodu to nie działa. Tak nie działa. Można porównać razem tego samego dnia wykrawacze i będzie to nadal test poglądowy nie porównawczy. Z prostego powodu, czynniki zewnętrzne mają wpływ na to co się dzieje z detektorem. Temperatura i promieniowanie UV zmienia wszystko, jak do tego dodamy procesy zachodzące w glebie pod wypływem tych czynników mamy pełny obraz.

Pamiętam jak pewnego dnia udaliśmy się na starą miejscówkę po deszczu. Temperatura spadła poniżej 20 stopni Celsjusza i ziemia była wilgotna. Monety zaczęły wyskakiwać jak grzyby po deszczu. Tydzień później przy około 28 stopniach nie wyszło nic, ale w kolejnym tygodniu przy 23 stopniach wyszły kolejne!

Chodziliśmy po swoich śladach. Do tego dochodzą zakłócenia EMI, te ciche i te które możemy zaobserwować. Wystarczy, że jakiś nadajnik będzie wysyłał pakiety danych i można wracać do domu. Pół biedy jak widać to i słychać po zachowaniu urządzenia, niestety ciche EMI po prostu odcina możliwość detekcji o czym nawet nie wiem. W takiej chwili wystarczyłoby położyć monetę na powierzchni i urządzenie jej po prostu nie widzi.

Ciepło powoduje dryft sondy mimo licznych patentów kompensujących ten stan od malowania na kolor biały, po zmiany w elektronice czy oprogramowaniu. Najlepiej słychać to po sygnale wiodącym, jeśli taką opcję posiadamy.

Kolejny przykład. XP DEUS II. Program RELIC wszystko ustawione pod miejscówkę. Pierwsze 20 minut rewelacja. Stabilne audio, sygnał wiodący. Po 20 minutach mimo odstrajania zakłóceń co 20 minut już ni jest fajnie. Czuję wyraźnie pogorszenie osiągów i stabilności pracy. Widać to po sygnale wiodącym, który wyraźnie faluje przy przemiataniu po czystym obszarze… znaczy umownie czystym, bo pełnym żelaza.

Także tylko praca w zróżnicowanych warunkach daje pełny obraz urządzenia, nie dajcie się nabrać na sztuczki testerów, którzy nie poświęcili urządzeniu minimum 200 godzin w różnych warunkach. Prawdziwa wiedza przychodzi po 2000 godzin i wtedy też powstają pytania co jest procesem naturalnym.

Zachęcam do pytań pod tym artykułem.

 

Opublikowano Dodaj komentarz

Jak folia maskuje sygnały

Świetny pokaz jak folia, kamienie magnetyczne mogą maskować sygnały. Podobnie żelazo. Porównanie XP ORX i Tarsacci MDT 8000. Miłego oglądania.

YouTube player
Opublikowano Dodaj komentarz

Nowy Garrett AXIOM następca ATX’a?!

Wczoraj firma GARRETT przedstawiła nowy wykrywacz impulsowy model AXIOM. Lekka sztyca i panel znany z APEXA. Elektronika przypomina ATXa, który jest świetnym urządzeniem, ale niestety trudnym w obsłudze ze względu na skomplikowany panel z przyciskami oraz samą masę.

Nowy detektor posiada opcję sprawdzania żelaza IRON CHECK oraz dwa rodzaje dźwięku: PWM i VCO do wyboru! Posiada też możliwość dostosowania pulsu do wielkości poszukiwanych przedmiotów. Wybieramy czy mają być to złote samorodki czy jakieś większe relikty, a kończymy na dużych gabarytach. Regulowana jest prędkość odświeżania obiektów dla zachowania stabilności w zróżnicowanym terenie. Do wyboru 3 rozmiary sond i każda w wersji DD lub mono. Słuchawki bezprzewodowe MS-3 także będą działały z AXIOM’em.

Dlaczego to takie istotne? Urządzenia PI (Pulse Induction) są idealne na trudne zmineralizowane i pełne żelaza tereny. Nie poddają się tak łatwo efektowy maskowania. Niestety nie posiadają do końca sprawnej dyskryminacji.

YouTube player

 

YouTube player
Opublikowano Dodaj komentarz

Tarsacci MDT 8000 REX!

Inna technologia i zupełnie inne możliwości, ale dopiero w odpowiednim miejscu to przewaga wykrywacza Tarsacci MDT 8000, która miażdży konkurencję! Nie wierzysz? Marketingowy bełkot? Poczytaj zagraniczne fora, zwłaszcza z USA… to tylko najlepsze opinie, ale są też wady.

Ten sprzęt jak każdy inny wymaga nieco czasu i zrozumienia, to nie jest model z najniższej półki typu włącz i zapomnij. Trzeba poświęcić trochę czasu, ale później efekty mówią same za siebie. Jest jeszcze jeden mały szkopuł. Wyrywacz metalu Tarsacci MDT 8000 w zwykłych warunkach typu niska mineralizacja gleby czy brak koksu, żelaza i folii nie wykaże się niczym spektakularnym. Tak. Musisz mieć miejsce pełne żelaza, ceramiki, koksu, żulu, kamieni magnetycznych i podobnego badziewia i to wtedy zaczyna się prawdziwa zabawa! Chrzanię głupoty?! Pewnie chce sprzedać…?! Nic z tych rzeczy, parę tygodni na tym samym miejscu w kółko idąc po swoich śladach. Do tego różne inne sprzęty konkurencji, zmiana operatorów, pogody, a obszar nietknięty ręką człowieka od 40 lat. Tylko koszona trawa. Nawet zmiana orientacji chodzenia po swoich śladach, kopanie na starych dołkach – swoich dołkach (teren ogrodzony)!

Efekt? Miazga! Szok i zdumienie. Wyniki mówią same za siebie, konkurencyjne detektory na różnych programach to 3 do 5 monet, a Tarsacci?! Dwa razy więcej i to za każdym razem w tym samym miejscu!
Ostatnie poszukiwania i już tylko ten wykrywacz daje radę. Kosmos i odjazd za razem! Jak to możliwe, że z  ponad 30 cm spod warstwy nalotu żelaza, gwoździ i ceramiki słychać srebrną monetę? Dwa inne urządzenia nie sygnalizują nic poza żelazem lub działają na granicy możliwości choć są idealnie ustawione, mają wyraźny problem. Sondy zaczynają dryfować i żelazo zawija się wokół skali, po środku bije ceramika i kamienia. Upiorna uwertura, nie ma szans z kakofonią dźwięków generowanych jak z karabinu maszynowego!

Technologia hybrydowa pozwala widzieć przez to żelazo w pewnym stopniu. Podatność na rzeczy maskujące jest mniejsza. Wiadomo nie w 100%, ale to i tak lepiej niż najnowsze wykrywacze metalu z najwyższej możliwej półki. To robi sporą różnice i naprawdę działa!

Opublikowano Dodaj komentarz

Minelab Equinox vs Tarsacci MDT zlepek monet

Jak widać na poniższym filmie Minelab wykłada się na takim celu jakim jest zlepek monet. To trudny cel. Tarsacci przechodzi próbę.

YouTube player
Opublikowano Dodaj komentarz

DeepTech Vista Gold Hound PREMIERA!

DeepTech Vista Gold Hound to tak naprawdę dobra i sprawdzona stara analogowa szkoła w świecie wykrywaczy metali. Tutaj nie ma finezji czy materiałów rodem z kosmosu. Wszystko jest wystarczająco przeciętne…, ale nie osiągi!

YouTube player

Wydajne 30 kHz częstotliwość pracy pozwala pracować w nieco bardziej wymagającym terenie i z bardzo drobnymi przedmiotami. Szukasz cienkich klepanych srebrnych monet lub drobnego złota? Znajdziesz je. Nie pominiesz sygnału i docenisz przewagę dawnych rozwiązań, gdzie chodzi się tylko na słuch, a każdy kolorowy przedmiot sprawdza przez wykopanie. To nie era wyświetlaczy i umownych wskazań ID, gdzie pod tym samym numerkiem kryje się pożądana moneta i puszka!

YouTube player

Trzeba włożyć trochę serca i siły w szpadel i mamy efekty. Nic nie pominiecie, nie ma szans. Kolejny plus to bajecznie prosta obsługa. Dobre słuchawki i w drogę, w której towarzyszą wam tylko dwa tony. Tak to minimalistyczny detektor. Możesz ściszyć niski ton żelaza, ale warto słyszeć co się dziej pod sondą i czy jesteśmy we właściwym miejscu.

Producent firma DeepTech zostawia nam jeszcze jeden mocarny oręż, TRESHOLD. Nie zmniejszając czułości, regulujemy sobie odpowiedź gruntu. Chcemy cichej i łatwiej pracy skręcamy. Pragniemy sygnałów duchów i głęboko położonych przedmiotów? W prawą stronę. Idealne rozwiązanie na przechodzone miejscówki.

Wiele lat temu, chłopcy zrobili film z modelem GOLD. Pokonał wszystkie inne dostępne wtedy sprzęty i wylała się fala hejtu, że test był ustawiany. Nie był. My to wiemy. Wy możecie sami sprawidzić.

YouTube player

Czy to wykrywacz metalu dla każdego i dla początkujących? Tak, ale nie na każde miejsce. Na totalnym śmietniku poradzi sobie świetnie, jest bardzo czuły, piekielnie szybki i wystarczająco głęboki i niestety nie pozwoli pójść na kompromis. Tutaj nie ma leniwego szukania. Nie masz czasu sprawdzić, ryzykuj pominięcie fantów i kup sobie sprzęt z telewizorkiem!

Opublikowano Dodaj komentarz

Nokta Makro The LEGEND kompletne zaskoczenie!

Wykrywacz metalu Nokta Makro The LEGEND zaskoczył mnie kompletnie. Nie zakładałem, że urządzenie jest tak dobrze wykonane i pracuje stabilnie i przyjemnie. Na finalną ocenę jest za wcześnie, ale moi kumple mają podobne zdanie. Urządzenie ma potencjał.

Zacznijmy od początku. Założeniem Nokta Makro było przejęcie specyficznego segmentu zajmowanego przez model Equionx 800 australijskiej firmy Minelab… i mam dziwne wrażenie, że to się po prostu udało!

Poza brakiem wad znany u konkurencji jakość wykonania i cena robią wrażenie. Dostajemy prawdziwy sprzęt wieloczęstotliwościowy, prosty w obsłudze, wodoodporny i naprawdę dobrze wykonany. Karbonowa sztyca czy naprawdę super jakości słuchawki bezprzewodowe z dodatkowym etui to naprawdę miłe gesty i fakt, że ktoś tam na górze nas słucha. Są też wady, takie jak niechlujnie przyklejona folia transportowa, czy klawisze bez podświetlenia lub zabarwienia ikon funkcji dla lepszej widoczności. Pewnie się czepiam, ale lubię kompletne rozwiązania.

Masa i ergonomia znane są z taniego modelu SIMPLEX+ i tego nie można kwestionować, ale nie zapominajmy. To wykrywacz zdecydowanie z wyższej półki! Dlaczego? Technologia pozwala na lepszą sygnalizację niskich i wysokich przewodników, podobnie jak drobnej złotej biżuterii. Mniej pominiemy. Praca w słonej wodzie oraz mocno zmineralizowanej glebie? Bez problemu. To taki trochę szwajcarski scyzoryk i to naprawdę dopracowany. Oczywiście nie jest to XP DEUS II, ale myślę, że Minelab przy tej cenie zacznie liczyć straty dość prędko.

Menu jest proste i przejrzyste, ale możliwość ustawień naprawdę powala! Chcesz zmienić głośność sygnalizacji dla danego ID, jego ton czy zakres? Bez problemu. Chcesz podpiąć słuchawki bezprzewodowe BlueTooth i niekoniecznie fabryczne? Bez problemu.

Ok to już znamy. Konkurencja ma podobnie. To fakt, ale nie w tej cenie!

Funkcja Ferro Check to nic innego jak pasek pokazujący w jaki stopniu przedmiot pod sondą zmierza w kierunku żelaza czy koloru. To naprawdę ułatwia pracę (kapsle i inne śmieci), a jeśli dodamy do tego nowe polifoniczne audio, swoisty multitone do wyboru, to wiemy już znacznie więcej. Puryści mogą pracować w dwóch lub więcej tonach, dowolnie je regulując. Na koniec zapisujemy sobie gotowe ustawiania i po bólu. Sygnał wiodący nam nie pasuje? To też nie problem.

Latarka, wibracje to znamy. Darmowe update? Super też fajnie. Zegarek? Czas jest ważny jak żona czeka w domu to jest ok. Licznik czasu pracy? Rewelacja. Teraz wiemy, ile naprawdę przepracował nasz detektor.

Posiadamy 4 programy, takie jak PARK, POLE, PLAŻA i GOLD FIELD. Mamy wskaźnik głębokości, ustawiamy sobie prędkość separacji obiektów tzw. recovery speed co wpływa także na głębokość. Odstrajamy automatycznie zakłócenia czy wybieramy pojedyncze częstotliwości pracy: 4, 10, 15, 20, 40 kHz.

Bardzo cieszy mnie fakt wyboru wariantu pracy MULTI. Dla programów PARK i POLE to M1 i M2. M1 to zakres wieloczęstotliwościowy uczulony na wysokie przewodniki typu srebro, a M2 na niskie, takie jak złoto. To świetny ruch ze strony producenta pozwalający na precyzyjne dopasowanie do panujących warunków. Program PLAŻA odpowiedni posiada warianty Mw i Md, gdzie W (wet) oznacza morką plażę, a D (dry) suchą.

Testy trwają. Mam nadzieję, że podzielicie się swoją opinią pod tym wpisem, więcej informacji znajdziecie w poniższym filmie:

YouTube player

 

 

 

 

 

 

Opublikowano Dodaj komentarz

Tarsaccci MDT 8000 jak ustawić?

Jak poprawnie ustawić wykrywacz Tarsacci MDT 8000? Urządzenie ma przejrzyste i proste menu, bez żadnych ukrytych funkcji, ale mimo to wymaga sporo poświęconego czasu, by wykorzystać nową technologię, której nie stosuje żaden z innych producentów.

Pierwszym i kluczowym wyborem jest częstotliwość pracy naszego detektora. Wybieramy od 6.4 do 18 kHz. Co ciekawe tutaj częstotliwość nawet na niska pozwala nam wykrywać bardzo drobne obiekty rozmiarowo… cóż urok PI (pulse induction) zastosowanego w tej hybrydzie. Niższa częstotliwość to większe osiągi – głębokość, ale także gorsza separacja przedmiotów w zaśmieconym terenie. To także lepsze sygnalizowanie przedmiotów o kształcie monet i posiadających objętość w przeciwieństwie do folii czy kawałków aluminium.

Kolejny problem tryb pracy. Mamy trzy rodzaje: all metal, dyskryminacja i tryb mieszany. All Metal będzie dobry na dziewicze miejscówki, gdzie sygnał pojawia się od święta. Mamy tylko jeden to i musimy patrzeć na ID wyświetlane na ekranie. DISC to jedyne słuszne rozwiązanie na totalny śmietnik. Sygnał jest krótki i jeśli jest powtarzalny trzeba kopać. Tryb mieszany daje nam dodatkową informację na temat wielkości i głębokości przedmiotu. Miejsca czyste lub średnio zaśmiecone.

Zanim zaczniemy, szukamy czystego miejsca i kalibrujemy do gruntu, jeśli dalej mamy sygnał od podłoża, zwiększamy wartość o 50 w górę, to powinno wyciszyć nam urządzenie. Dalej słyszymy odpowiedź podłoża? Możemy spróbować użyć funkcji SALT – poziomu zasolenia. Pompujemy sondą tradycyjnie nad glebą i regulujemy wartość do wyciszenia odpowiedzi. Punkt wyjścia to 29. Na koniec pozostaje nam TRESHOLD – TRH. Tutaj trzeba być ostrożnym. Zbyt duża wartość i tracimy zasięgi i nie będziemy słyszeć drobnych obiektów. Zawsze ustawiamy na granicy. Jeśli przy przemiataniu sondą ID pokazuje niskie wartości, musimy to kompensować właśnie tą funkcją.

Przebijanie żelaza przez skalę i wpadanie w kolor można załatwić używając DISC o wartości – 29 lub +26. Na samym końcu pozostaje regulacja czułości. Nie warto przesadzać. MDT 8000 już przy wartości 4 jest głębsze od większości znanych wykrywaczy. Wszystkie niestabilności i zakłócenia niwelujemy przez zmniejszenie czułości lub zmianę częstotliwości.

Jestem ciekaw waszych opinii na temat wykrywacza Tarsacci MDT 8000 piszcie pod tym postem.

YouTube player
Opublikowano Dodaj komentarz

XP DEUS II program RELIC

Ostatnią niedzielę spędziłem na testowaniu wykrywacza metalu XP DEUS II. Nie mogę się uwolnić od programu RELIC. Niestety pewnie przyzwyczajenia biorą górę na rozsądkiem, ale po kolei.

Jak wiemy program ten podobnie jak dobrze znany z DEUSa I pod nazwą GOLD FIELD. Tak, to typowe narzędzie do szukania złotych samorodków. Dyskryminacja nazwana IAR (Iron Amplitude Rejection) działa w zupełnie inny sposób niż klasyczne rozwiązanie. Urządzenie odrzuca objętościowo, po sile sygnału żelazo i można to regulować w zakresie od 0 do 5. Ostatnia wartość oznacza najmocniejsze – największe przedmioty/sygnały.

Program nie jest dla wszystkich. Dlaczego? To typowy All Metal, w którym mamy jeden sygnał, choć modulowany na niskie i wysokie przewodniki. Żelazo jest sygnalizowane jest tonem niskim, którego głośność można dodatkowo regulować. Jak wspomniałem wcześniej wartość IAR określa jego objętość – moc sygnału. W praktyce sprawdza się to świetnie, pod warunkiem, że teren nie jest ekstremalnie zaśmiecony i można ustawić niską wartość REACTIVTY – reaktywności, co daje nam jeszcze lepsze osiągi w przypadku głębokości. Fakt, trzeba wolniej przemiatać i podpierać się wykresem XY (link na Youtubie), co dodatkowo wspomaga identyfikację.

Audio w postaci PITCH modulowanego tonu w zależności od siły sygnału z nałożonym profilem PWM (DEUS I) lub SQUARE (nowe audio bliżej Minelaba) także sporo pomaga. Wzmocnienie audio i poziom sygnału wiodącego to także dodatkowe narzędzia sporo usprawniające identyfikację. Warto dobrze je ustawić pod warunki panujące w danym miejscu, dzięki temu mamy większą kontrolę z tym co się dzieje po sondą.

Przy dobrych ustawieniach i niezbyt zmineralizowanej glebie, detektor jest naprawdę bardzo głęboki. Z dobrych 40 cm wytargałem starą ozdobę, a sygnał rozrywał słuchawki. Na pewno w miejscu, gdzie jest sporo kolorowych śmieci i żelaza warto użyć programu FAST czy GENEREAL, wcześniej ustawiają odpowiednio filtry (funkcje) od panujące warunki, lub w przypadku totalnego śmietnika pokusić się o wariant programu DEUS MONO. Niestety na to wszystko potrzeba czasu i warunków, a te ostatnio są bardzo deficytowe.

 

 

Opublikowano Jeden komentarz

Jak ważne jest audio

Jak ważne jest audio w przypadku wykrywacza metalu nie muszę chyba nikogo przekonywać. Ktoś gdzieś napisał to kwestia gustu… i tak i nie. To główny zmysł w tym hobby, a jak to jest ważne przeczytacie w poniższym artykule.

Przykładowy scenariusz. Plaża, wypełniona po brzegi kapslami. Dają one piękny wysoki ton, a ich stado obok siebie? Jak wyłuskać monetę?!
Tutaj przychodzi nam do pomocy mądre audio. Pierwszym pionierem był Garrett stosujący Iron Audio. Jak się mylę, to skomentujcie to pod tym artykułem. Specjalna dodatkowa opcja i na krawędziach naszego nieszczęsnego kapsla pojawia się niski ton, przełamanie. Mamy ton niski, wysoki i niski. Jest też wada. Trzeba wolniej przemiatać, bo dźwięk jest dłuższy w czasie. Na totalnym śmietniku jest ciężko, ale można wyłapać pożądane sygnały.
Kiedy nie dysponujemy taką opcją, nie ma szans na znaleziska, nawet wykres nas nie poratuje, stracimy masę czasu i nerwów. Urządzenie nie wyposażone w takie rozwiązanie stanie się w przypadku powyższego scenariusza kompletnie bezużyteczne. Niektórzy producenci idą dalej i dźwięk kapsla staje się przerywany lub praktycznie znika. Taki pomysł też jest dobry, bo skraca czas emisji sygnału i odciąża operatora.

Dlaczego audio powinno być dobre i co to znaczy? Mózg ludzki ma określoną wytrzymałość na różny rodzaj dźwięku. Przykładowo statyczny szum panujący na hali produkcyjnej zmęczy nas już po paru minutach, podobnie jak dźwięki o różnym natężeniu i częstotliwości. Taki rodzaj obciążenia powoduje, że po pewnym czasie stracimy orientację. Nie będziemy widzieli co jest właściwym sygnałem, a co nie. Efekt zmęczenia i zagubienia odbierze nam kompletnie siły i przyjemność z poszukiwań.
Sam miałem z tym wiele razy problem. Z tego powodu producenci stosują różne wersje dźwięków. Najlepszym przykładem będzie XP DEUS II z nowym audio typu SQUARE. Dźwięki są wyrównane, melodyjne i miękkie dla ucha w przeciwieństwie do starej wersji PWM znanej z modelu XP DEUS I. Niosą może nieco mniej informacji, ale są bardziej przyswajalne w dłuższym okresie czasu.
Kolejna rzecz to zmiana dźwięków w czasie. Powyższe przełamanie mówi nam czy mamy pod sondą kapsel czy zardzewiałe żelazo. Dobre audio oszczędza nam kłopotów. Nie zawsze da się wszystko wykopać i sprawdzić, zwłaszcza kiedy pracujemy na śmietniku, na którym ktoś przez kilkaset lat wyrzucał odpadki i orał to wszystko cyklicznie pługiem. W takim przypadku dźwięk z dodatkowymi informacjami to wybawienie.

Można także pracować w trybie mieszanym, który niesie za sobą dodatkowe informacje, jeśli jest w wersji stereo, to niejako nasz mózg pełni rolę komputera i słyszymy opóźnienia pomiędzy kanałem statycznym i dynamicznym. W ten sposób można się domyślić jaki rodzaj przewodnika jest w dołku. Np.: miedź czy żelazo, a może srebro? Wymaga to nieco wprawy, ale daję sporą satysfakcję.
Wracając do dźwięków polifonicznych lub tzw. multitonów. Dają natychmiastową odpowiedź z jakim przedmiotem mamy się zmierzyć. Po krótkim treningu słyszymy drobne przełamania, niuanse i możemy z dużym prawdopodobieństwem określić, jak bije carski dwuwarstwowy guzik, a jak srebrna moneta obok gwoździa. Przy naprawdę szybkich urządzeniach wyposażonych w dobre audio słychać długość sygnału i wiemy, czy przedmiot to mała moneta, czy coś większego.
Podobnie jest z folią. Przesterowany bzyczący ton i jest szansa, że nie wykopiemy kolejnej pozostałości po paczce od papierosów czy spaloną pozostałość koksu.

Warto spróbować czegoś nowego, bo może się okazać, że nasz stary i wysłużony wykrywacz z dźwiękiem gongu jak dzwonek do drzwi pomijał wiele ciekawych fantów! Podobnie jak sprzęt za mocno wykręcony. Mamy wtedy efekt długich świateł we mgle. Dźwięki nas oślepiają, a raczej ogłuszają, tak jak za wysoko ustawione wzmocnienie audio nie pozwala usłyszeć sygnałów duchów, czyli tych najgłębiej położonych przedmiotów, których tak pożądamy.

Słuchawki o których ciągle wspominam, też pomagają w utrzymaniu koncentracji, szybkiej nauki oraz łatwiejszego rozpoznawania tonów bez walki z szumem wiatru i cywilizacji.

Polecam sprawdzić linię audio innych urządzeń, nawet kilka chwil na sprzęcie pożyczonym od kolegi daje nam jakieś subiektywne porównanie. Warto wybrać detektor, którego audio projektował poszukiwacz, a nie programista, a jak jeszcze ten pierwszy był muzykiem to dobrze trafiliście!

 

 

 

Opublikowano Dodaj komentarz

Starcie Tytanów

Ostatni debiut XP DEUS II dał mi sporo do myślenia. Cały czas czuć dziedzictwo Whitesa Spectry i to w takim wydaniu, że należy to chwalić. Francuska firma całkiem dobrze poradziła sobie z tym wyzwaniem. Cała reszta jest nam dobrze znana i rzeczy typu bezprzewodowość czy piórkowa masa już nas nie szokują. Nowością jest wodoodporność do 20 metrów, co otwiera zupełnie nowe możliwości.

Jak na tym tle wypada TARSACCI MDT 8000? Wiele osób chciało by wiedzieć jaka jest różnica? Jakość wykonania i zastosowane włókno węglowe spowodowały, że jest to naprawdę klasa sama w sobie, ale DEUS II tutaj prowadzi tu o całą długość. Jest dobrze, ale jak wiemy wszyscy są o krok z tyłu i tak jest od wielu lat. Waga 1300 gram jest obecnie standardem w klasie urządzeń profesjonalnych. Technologicznie natomiast mamy dwa różne światy. DEUS II to wykrywacz metalu wieloczęstotliwościowy, natomiast MDT 8000 to hybryda technologii VLF i PI (pulse induction).

Zatem jaka jest zaleta takiego rozwiązania? Technologia jest pionierska i opatentowana w USA i w Europie, ale czy na pewno daje coś więcej by wydać na ten detektor ostatnie grosze?

Wystarczy przeprowadzić prosty test i wszystko staje się jasne. TARSACCI pozwala na utrzymanie stabilnego i niezmiennego ID w przypadku bliskiej obecności drobnych kawałków folii, kamieni magnetycznych czy wysokiego zasolenia lub wysokiej mineralizacji. Zaleta ta powoduje, że urządzenie jest bardziej odporne na maskowanie. Poradzi sobie w trudniejszych warunkach nie zmieniając nam odczytu właśnie przez obecność wyżej wymienionych zakłóceń i nie ograniczając głębokości.

Prosty test daje odpowiedź. Przemiatając kawałkiem folii wielkości monety i monetą 5-10 cm nad nią tuż przed sondą TARSACCI mamy stałe i nie zmienne ID. Folia nie zmienia nam sygnału, podobnie koks i kamienie i żelazo nie mają tak wielkiego wpływu. Dla ścisłości mowa tu o przedmiotach wielkości monety. Ten sam test w przypadku DEUSa II daje już znaczny spadek ID.

Zaletą ostatniego XP jest wieloczęstotliwość, pozwalająca sygnalizować równie czytelnie obiekty z obu końców skali. Równomiernie dla niskich i wysokich przewodników. Tak samo drobne złoto jak i tłuste srebro. Osiągi mogą być nieco gorsze, w przypadku jednej częstotliwości będzie nieco lepiej. Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie co nas interesuje? Dobra sygnalizacja różnych przedmiotów, czy mniejszy efekt maskowania w bardzo trudnych warunkach? Wszystko zależy od miejsca i przedmiotu poszukiwań.

Oba modele wykrywaczy mają możliwość precyzyjnej regulacji ustawień. DEUS II posiada większe możliwości, a MDT 8000 jest uproszczone do takich granic, że jak na profesjonalny sprzęt z najwyższej półki jest to wręcz dziwne. Producent postanowił umieścić wszystko na jednym ekranie. Nie ma rozwijanych podmenu jak to się dzieje w XP. Wszystko widzimy jak na dłoni i nie musimy sprawdzać, czy jeden z wielu filtrów na pewno jest dobrze wybrany i nie wpływa nam na osiągi.

Podsumowując wyścig jest zaciekły i trudno wytypować zwyciężę i porównać oba detektory bezpośrednio. TARSACCI jest bardziej szwajcarskim scyzorykiem, sprzętem na ciężkie i skomplikowane scenariusze, gdzie wysoka mineralizacja czy zasolenie wymagają użycia ciężkiego kalibru. DEUS II to uniwersalny, przyjemny wykrywacz metalu, lekki i wodoodporny z dużą możliwością konfiguracji i bezprzewodowością, która ułatwia życie.

Pamiętajcie proszę o subskrypcji mojego kanału na YouTube i mediów społecznościowych na Facebooku i Instagramie. Linki poniżej.

Youtube:

https://www.youtube.com/channel/UCa7McxkrH2DNavMWcOBFU2g

Facebook:

Omnitron Sklep:

https://www.facebook.com/Omnitron-318061209114734

Omnitron Metal Detecting Group

https://www.facebook.com/groups/340050200024326

Instagram:

Sklep_omnitron

 

Opublikowano Dodaj komentarz

XP DEUS II Biblia Ustawień

Jak poprawianie ustawić XP DEUSA II w terenie, a może jest jakiś magiczny program? Nie ma i jeśli tak myślisz, to ktoś cię naciągnął jak frajera… nie ma czegoś takiego i dobrze to zapamiętaj, bo to wpłynie na twoje efekty w przyszłości i dotyczy każdego innego wykrywacza metali.

Zacznijmy od tego czy przeczytałeś instrukcję obsługi? Jeśli nie to zrób to dwa razy. Dlaczego dwa razy? Drugi raz jest za karę… a tak poważnie dla zrozumienia i utrwalenia. W dobie urządzeń elektronicznych zawsze możesz ją mieć w swoim smartfonie i sięgać w każdej chwili, kiedy masz wątpliwości.

Pierwsza rzecz to wybór programu. Tutaj musimy się kierować warunkami i przedmiotem poszukiwań. Sięgamy do naszej biblii, czyli instrukcji i wybieramy. Przykładowo szukamy dużych srebrnych monet to nasz wybór jest prosty program DEEP HC. Plaża to dwa programy do wyboru BEACH raczej na suche warunki i większe przedmioty z górną częstotliwością pracy do 24 kHz (program wieloczęstotliwościowy). BEACH SENS do 40khz także do wody i dodatkowo do bardzo drobnej biżuterii i to najlepiej złotej (taki żart dla wodniaków).
Program PARK idealny na miejsca suche, także plaże jak i miejsca mocno zanieczyszczone zwłaszcza folią. Z tego powodu ma ustawioną dyskryminację selektywną tzw. NOTCH w zakresie 23 do 36 ID.
Program FAST na śmietnisko i mocno zmineralizowane warunki z dużą ilością żelaza. Nie jest też bardzo głęboki, o czym warto cały czas pamiętać.  Program SENSITIVE przeznaczony na miejsca także zaśmiecone do szukania bardzo drobnych przedmiotów, np. cienkich i bitych ręcznie monet. Dobry na mokre podłoże pełne kamieni magnetycznych, koksu czy folii. SENSI FT to zmodyfikowana wersja programu dla bardziej doświadczonych użytkowników. Niesie w sobie więcej informacji w linii audio z powodu zastosowania dźwięku typu multitone. Niuanse i szczegóły pozwolą ci na lepszą identyfikację przedmiotów.
Na deser RELIC do szukania większych przedmiotów, ale daje także radę przy artefaktach wielkości monety. Głęboki. Nowatorskim rozwiązaniem jest zastosowanie dyskryminacji typu IAR, polegającej na eliminacji żelaza w zależności od jego wielkości – natężenia sygnału. Program daje świetne efekty, ale jest trudniejszy w obsłudze, poza tym, że to typowy all metal bez dyskryminacji, sygnalizujący jednym modulowanym tonem wszystkie sygnały. Można używać go np. na ścierniskach podnosząc sondę do góry na 15 – 20 cm nad poziom gleby.
Po drodze mijamy MONO wersję jednoczęstotliwościową. To taki stary, poczciwy DEUS I zamknięty w postaci oddzielnego programu w pudełku DEUSA II. Romantycznie? Na pewno! Tutaj można poszaleć i wybrać dowolną częstotliwość pracy. Przykładowo korzystamy z najniższej 4 kHz i możemy takim programem szukać głęboko położnych przedmiotów o wysokiej przewodności. Podobnie w drugą stronę 40 kHz i cienkie drobne niskie przewodniki są nasze. Oczywiście wszystko to wpływa na osiągi i stabilność pracy i wymaga ustawienia innych parametrów pracy.
Powinienem zacząć od GENERAL, bo to program podstawowy… Jeśli mamy wątpliwości wybieram właśnie ten. Dobry na podmokłe tereny, gdzie unikniemy kopania fałszywych sygnałów tzw. duchów związanych z efektem halo. Koks, kamienie magnetyczne są pomijane. Dobrze sygnalizuje głębokie cele.

Przechodzimy do czułości. Ta z reguły jest już wysoko ustawiona w programach fabrycznych, ale jeśli warunki pozwalają ustawiamy ją do poziomu stabilnej pracy, staramy się nie przepałować.
Uff i dopiero teraz przechodzimy do rzeczy równie ważnej. Kalibracja do podłoża. Wybieramy czyste miejsce i używamy funkcji GRAB lub środkowego przycisku z czerwonym kółkiem, tego samego, dzięki któremu aktywujemy PINPOINT. Warto wspomnieć, że PINPOINT to świetna opcja do szukania czystego miejsca do naszej kalibracji jest po prostu łatwo i przyjemnie. Sprawdzamy wartość, która nam mówi jaki rodzaj gleby mamy i czego można się spodziewać. Pasek stopnia mineralizacji też powinien dać nam do myślenia jak to wszystko wpływa na nasze efekty poszukiwań.
Robimy przelot testowy… tak sprawdzamy jaki jest stopień zaśmiecenia oraz występowania żelaza. Mówiąc prosto czy sygnały są częste obok siebie czy raczej sporadycznie co parę metrów. Po wstępnej analizie sięgamy po funkcję REACTIVITY i to jest klucz, bo od tego ustawienia zależy i głębokość, i praca w zaśmieconym terenie. Wartość 0 do 1 to warunki pozbawione żelaza i śmieci. Wtedy zasięgi są najlepsze. Od 2 do 2.5 średnie zaśmiecenie, a 3 do 5 poważny śmietnik, gdzie jest sygnał na sygnale, a przedmioty wykrywane niezbyt głęboko. Przy wysokich wartościach separacja położonych obok siebie obiektów będzie największa, zasięg odwrotnie.
Pozostaje nam jeszcze SILENCER – wyciszasz w miejscach, gdzie duża ilość żelaza powoduje trzaski i zakłócenia. Wtedy sięgamy po tą opcję, ustawiając ją na poziomie zapewniającym nam względny komfort pracy. Trzeba pamiętać, że wysokie filtry to zawsze ryzyko utraty tych najgłębszych i najcichszych sygnałów.
W zależności od programu możemy wybrać poziom dyskryminacji oraz głośność sygnału wiodącego. W obu przypadkach postępujemy podobnie, staramy się odnaleźć najniższy możliwy poziom. Dyskryminacja często wiąże się z utratą głębokości, a w niektórych modelach powoduje problemy z przetwarzaniem sygnałów, kiedy teren jest mocno zaśmiecony. Sygnał wiodący (w zależności od programu np. RELIC) musi działać na poziomie słyszalności. Jego dyskretne zamiany będą nam podpowiadać z jakim rodzaj celu mamy pod sondą.
W przypadku programów na plaże dochodzi nam SALT SENS, czyli kompensacja zakłóceń wynikających z zasolenia i przewodnictwa podłoża oraz MAGNETIC GROUND pozwalający na uniknięcie maskowania głęboko położonych przedmiotów przez ferryt, czarne piaski – czytaj mocno zmineralizowane podłoża takie jak wulkaniczna, czy nawet kamienista plaża.
Sprawdzamy jaki poziom nasycenia żelazem, posiada nasza miejscówka. Tutaj podjęta decyzja będzie miała wpływ na efekty. Za pomocą IRON VOLUME możemy dowolnie ściszać lub zgłośnić dźwięk żelaza. Kiedy żelazo zaczyna nam naprawdę dokuczać warto jego dźwięk ustawić na najbardziej akceptowalnym poziomie. Jestem przeciwnikiem kompletnego wyciszenia. Po pierwsze jest to sygnalizacja, że w tym miejscu musiała być jakaś bytność ludzka, po drugie w moim przypadku przedmioty wykonane z żelaza mogą być nie mniej interesujące niż te, które zawierają w sobie tylko metale kolorowe.
AUDIO RESPONSE, czyli wzmocnienie audio. Warto sprawdzić ustawienie. Wartości powyżej 4 mogą spowodować sytuację, że drobne zakłócenia, czy fałszywe sygnały będą nam maskować, te ciche i głębokie i najbardziej pożądane. Za duża wartość powoduje także nieprzyjemny efekt zmiany proporcji pomiędzy słabymi, a mocnymi sygnałami.
Na koniec filtr globalny GROUND STABILIZER. Z reguły ustawiony na wartość 2 lub 3, gdzie ostatnia liczba powoduje bardzo mocne wyciszenie wpływu gruntu na pracę detektora. Poziom przypisany do wartości 1 to już głośna i niestabilna praca, sygnalizacja, ferrytu, ceramiki (cegieł), powodująca nam dobrze znany ból głowy z DEUSA I, ale pozwalający sięgnąć jeszcze głębiej tam, gdzie wyciszone urządzenia nie docierają!

W zależności od panujących warunków można wybrać audio. PWM lub SQUARE. Pierwsze tradycyjne jest bardziej wyraziste i niesie więcej informacji, niestety w trudniejszych warunkach powoduje zmęczenie. Wersja druga jest miękka i przyjemna idealna na śmietniki, gdzie dzieje się wiele, a my chcemy przetrwać w jak najlepszej kondycji do końca dnia i słyszeć i rozumieć co do nas mówi żona przy kolacji.

Pamiętajcie proszę o subskrypcji mojego kanału na YouTube i mediów społecznościowych na Facebooku i Instagramie. Linki poniżej.

Youtube:

https://www.youtube.com/channel/UCa7McxkrH2DNavMWcOBFU2g

Facebook:

Omnitron Sklep:

https://www.facebook.com/Omnitron-318061209114734

Omnitron Metal Detecting Group

https://www.facebook.com/groups/340050200024326

Instagram:

Sklep_omnitron

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Opublikowano Dodaj komentarz

XP DEUS II program RELIC i IAR

Nowy XP DEUS II zaskakuje. Mówię to poważnie, bo przez ostatnie lata mój DEUS I kurzył się nieco w szafie. Jak widać Francuzi wyciągnęli wnioski i postanowili wiele zmienić na lepsze. Nowe audio robi robotę. Nie męczy, jest miękkie i przyjemne. To ważne, bo detektor powinien dawać radość, a nie zmęczenie. To często ostatni bastion wolności dla wielu z nas. Nasze parę godzin w weekend, oddzielone od rzeczywistości na łonie przyrody.

Dyskryminacja IAR (Iron Amplitude Rejection) i program RELIC postanowiłem przetestować na dobrze znanym mi polu, o wysokiej mineralizacji i dużej zawartości żelaza. Pierwsze uruchomienie i nie słyszę audio. Nerwowa sytuacja. Restartuje sprzęt. Na tym miejscu wszystkie sprzęty pięknie grają… ale nie nowy DEUS II. Jest tak stabilny, że dałem się nabrać jak dziecko na niby nie działający głośnik… Przez pierwsze 20 minut obaj z Mariuszem jesteśmy kompletnie zdziwieni. Nie nic nie znajdujemy, ale nie oto chodzi. Wykrywacz sygnalizuje tylko cele. Audio płynie, technologia multi stabilizuje wredny grunt. Jak z osiągami? Za wcześnie na ocenę.

Żeby było lepiej to jest All metal i słychać także żelazo, choć fabrycznie wyciszone. Na prawdziwe testy przyjedzie czas w sezonie. Zabawa przy temperaturze poniżej zera stopni Celsjusza to lekki masochizm, ale było warto. Pamiętajcie o subskrypcji i spotkamy się niebawem.

Opublikowano Dodaj komentarz

Tarsacci MDT 8000 i złoty strzał życia!

Niesamowite znalezisko Liana Corazzy z UK za pomocą Tarsacci MDT 8000, którego jesteśmy oficjalnym dealerem w Europie.  Szczerze gratulujemy tej celtyckiej i złotej monety. Ustawienia dla maniaków:

Disc mode 

12khz
Trh-2
Disc – 30
Sens 7
Salt 20
GB 550 – 600

Opublikowano Dodaj komentarz

Wykrywacz metali Tarsacci MDT 8000 nowa technologia – wywiad z producentem część II

W części I omówiliśmy, w jaki sposób Dimitar zajął się wykrywaczami metali i ich projektowaniem, oraz pracą w firmie Fisher. Wytłumaczyliśmy także funkcje zasolenia i balansu gruntu detektora Tarsacci MDT 8000.

W części II pokażemy jeszcze więcej unikalnej technologii Tarsacci. Zobaczycie, że Dimitar jest bardzo ostrożny, gdy mówi o swojej „własności intelektualnej”.

Aaron: Ok, więc może porozmawiamy trochę o „korzeniach technologii” Tarsacciego?

Dimitar: Cóż, „korzenie technologii” to ciągły problem i nie jest związany z Fisherem ani żadną inną firmą, jest inaczej, z tego powodu patent jest zgłoszony, a ja tylko czekam, kiedy zostanie wydany. Obejmuje on USA i Europę.

Aaron: Złożyłeś wniosek o patent międzynarodowy? Człowieku, to jest bardzo drogie!

Dimitar: Muszę! To jest moje know-how, jeśli tego nie zrobię i nie zainwestuje, każdy może skopiować i ukraść! Jasne, mówimy o wysokich wydatkach, ale to też trzeba doliczyć do kosztu jednostkowego.

Keith: Tak!

Dimitar: Muszę uzyskać zwrot pieniędzy za poniesioną inwestycję, lubię to hobby, a kiedy to się stanie, nie wiem… Ha! Kocham szukać i uwielbiam projektować wykrywacze metali, pokonywać nowe wyzwania.

Aaron: To wyjątkowe, znaleźć inżyniera zajmującego się budowaniem detektorów, który lubi ich także używać.

Keith: To rzadkie, naprawdę rzadkie!

Dimitar: Słucham społeczności! Każdy z nas ma inny styl. Nie ma uniwersalnego przepisu, możesz dać wskazówki, ale aby dać magiczne ustawienia, które zadziałają w każdym miejscu, coś takiego po prostu nie istnieje. Dlatego zawsze doradzam klientom: masz ustawienia początkowe, które pomogą Ci zacząć. Gdy zrozumiesz maszynę, zacznij się jej uczyć i słuchać, znajdziesz własny sposób pracy i ustawień w danym miejscu.

Aaron: zgadzam się! Keith i ja właśnie dyskutowaliśmy o tym samym, jeśli chodzi o naukę Tarsacci. Zanim wysłałem mu urządzenie, powiedziałem mu: „Teraz posłuchaj, kiedy po raz pierwszy zacząłem używać tej maszyny, naprawdę mi się nie podobało! Jest zupełnie inny niż wszystko, z czego kiedykolwiek korzystałem. Zajęło mi 30-40 godzin, zanim naprawdę zacząłem go rozumieć! Ale ponieważ jesteś lepszym poszukiwaczem ode mnie, prawdopodobnie zrozumiesz to dużo wcześniej. A dzisiaj Keith mówi mi: Wiesz co? Dopiero po dobrych 40 godzinach zacząłem zastanawiać się, co się dzieje z tą maszyną!

Dimitar: HA! HA!

Keith: Cóż, to dlatego, że dźwięk jest zupełnie inny niż ten, do którego jestem przyzwyczajony i potrzeba czasu

Dimitar:  Tak!

Keith: Jeśli uważnie słuchasz to zauważasz, że dużo się dzieje

Dimitar: Mówiąc o tym audio…

Keith: W tym BEEP, BEEP jest wiele dodatkowych „odpowiedzi”.

Dimitar: Zgadza się i jest ku temu powód! Powiedzmy, że wiele razy ludzie pytają: „jak dostroić audio pod siebie”? W dawnych czasach, kiedy miałeś czystą technologię analogową, zawsze mogłeś się dopasować rodzaj dźwięku. W ten sposób zaczynasz rozróżniać bardzo słabe sygnały i to od operatora zależy decyzja, czy to sygnał, czy to zakłócenie od gruntu, czy cokolwiek innego. Wiele razy… po prostu zgadujesz. A jednocześnie, gdy masz np.: bardzo płytki cel, jego głośność bardzo i daje po uszach. Dlatego zacząłem się zastanawiać, cóż, nie ma znaczenia, czy masz cel płytki, czy głęboki, musisz być w stanie usłyszeć oba cele, z rozsądnym, komfortowym poziomem dźwięku. I dlatego właśnie skompresowałem dźwięk. I to nie przez przypadek.

Keith: Tak, teraz to rozumiem to ma sens i jeśli mam być z tobą szczery, kiedy pierwszy raz go uruchomiłem, pomyślałem: „Człowieku, Dimitar coś ty co zrobi!”

Dimitar i Aaron: HAHAHAHAHAHAHA!

Aaron: Tak samo było ze mną, czułem się dokładnie tak samo! Powiedziałem sobie, co się u licha dzieje z tymi dźwiękami i nie mogę uwierzyć, że to kupiłem!

Dimitar i Keith: HAHAHAHAHAHAH!

Aaron: Jednak byłem zdeterminowany i postanowiłem nauczyć się tej maszyny. Kiedy pierwszy wyszedłem z MDT8000, to wróciłem bez fantów. W ten sposób, łatwo zrezygnować i wybrać Minelaba Equinox’a, którego miałem w bagażniku, a to był by spory błąd. Po pewnej chwili zacząłem rozumieć o co w tym chodzi i czuć się z Tarsacci zupełnie komfortowo. Po kilku godzinach naprawdę opanowałem urządzenie, prawie nigdy nie kopałem już małej folii. To duży plus dla człowieka, który szuka głównie w parkach, zwłaszcza jeśli chcesz znaleźć tam drobne złoto!

Dimitar: Dużą folię, zawsze wykryjesz, ponieważ duża folia należy do kategorii celów o niskim przewodnictwie, a mała folia do celów o bardzo niskim przewodnictwie.

Aaron: I w porządku. Jeśli muszę raz na jakiś czas wykopać duży kawałek folii, to nic wielkiego.

Dimitar: To tylko fizyka, nie mamy na to wpływu!

Aaron: Odrzucanie małej folii w Tarsacci było głównym powodem, dla którego nadal używałem go w parku, zwłaszcza, kiedy dzięki temu znalazłem z nim swoją pierwszą sztukę złota. To był kolczyk 18kt, w zakresie folii, normalnie nie wykopałbym z  Equinoxem, jednak z Tarsacci ne było problemu!

Dimitar: Tak, i można to dość łatwo zademonstrować. Wysłałem Aaronowi mały kartonik, około 15 x 5 cm i przykleiłem do niego bardzo małe kawałki folii. Kiedy ustawiasz Salinity Balance (zasolenie) do tego kartonu, folia znika. Ale jednocześnie możesz wrzucić dowolny cel, nie ma znaczenia, za tą folią detektor go wykryje, ponieważ folia już nie istnieje dla tego urządzenia.

Keith: Czy to jest ta nowa hybrydowa technologia? Mówisz, że to nie jest urządzenie impulsowe i nie jest to także VLF… ale ma podobne właściwości.

Dimitar: Tak, tak, możesz to tak nazwać! Ale tak naprawdę nie jest to VLF, ani PI.

Keith: Wiesz,przecież mogę wziąć impulsowy wykrywacz i podkręcić na nim opóźnienie, i pozbyć się folii…

Dimitar: Tak….

Keith: I dla jasności… twój sprzęt to radzi sobie o wiele lepiej. Choć nadal… nie rozumiem twojej technologii.

Dimitar: Heh heh heh!

Keith: Czy to jest urządzenie impulsowe o zmiennej częstotliwości czy VLF?

Dimitar: Kombinacja obu technologii.

Keith: Dostrzegam pewnie zachowania urządzeń typu PI.

Dimitar: To prawda.

Keith: Nawet kiedy grunt jest trudny, odpowiadający jak u mnie, MDT zachowuje się jak urządzenie impulsowe – bez problemu.

Dimitar: Główną siłą napędową tej technologii była mozliwość ignorowania jednocześnie zmineralizowanego gruntu i…solno-alkalicznych podłóż, nawożonej ziemi czy niemagnetycznych gorących skał, takich jak koks, naturalny grafit.. .

Keith: Myślę, że kiedy jest większa mineralizacja, cel brzmi jeszcze lepiej. Lepiej niż cel leżący na powierzchni ziemi. Na przykład, gdy wyjmiesz przedmiot, może to być pocisk ołowiany i on daje lepszą odpowiedź w ziemi. Kiedy już go wyciągniesz… nadal to słyszę, ale nie brzmi już tak dobrze.

Dimitar: Tak! Ponieważ szczególnie w twojej okolicy, w twoich warunkach, grunt jest wysoko zmineralizowany, a to faktycznie pomaga wzmocnić sygnał.

Keith: Tak, hmm. To jest szalone!

Dimitar: LOL!

Keith: Z VLF w mojej glebie, nigdy nie kopię małych rzeczy. Kiedy chodzę po zmineralizowanym gruncie, nigdy nie trafię małego śrutu, kulek ołowianych i tym podobnych rzeczy. Wiem, że tam są, ale nie mam odpowiedzi. Z Tarsacci je znajduje i wiele innych małych przedmiotów. Nie ma znaczenia, na jakiej częstotliwości jestem, mógłbym użyć np.: 6,4 kHz, a on nadal słyszy małe cele…

Dimitar: Tak.

Keith: VLF musi mieć minimum 20 kHz…, aby móc usłyszeć mały przedmiot na głębokości 2.5 cm, Tarsacci może pracować na częstotliwości 6,4 kHz i zasygnalizuje taki przedmiot z 15 cm! To nie jest VLF!

Keith: Więc to są prawdziwe częstotliwości?

Dimitar: Tak!

Keith i Aaron: OK!

Dimitar: W Bułgarii i Europie srebrne monety są bardzo pożądane! I często są droższe niż złote!

Keith: O tak!

Dimitar: Dlatego wprowadziłem częstotliwość 6,4 kHz, aby móc namierzać duże srebrne monety. 9 i 12kHz, są zaprojektowane do obsługi przewodników od wysokich do średnich, a odkryłem, że 12kHz działa naprawdę dobrze w czerwonej glinie. Lubię bardziej niż 18kHz, szczególnie w okolicy, w której się znajduję. 18kHz jest tam tylko po to, by móc wykrywać bardzo małe, drobne przedmioty.

Keith: Tak teź myślałem…

Dimitar: OK!

Keith: Wysokość częstotliwości dźwięku rośnie wraz z częstotliwością pracy (tzw. pitch).

Dimitar: Kiedy używasz wyższych częstotliwości, faktycznie zwiększa się twoje ID. To kompromis.

Keith: Po samym ID widać, kiedy jest… dużo żelaza w ziemi typu np.: gwoździe…

Dimitar: Tak.

Keith: Dzięki technologii VLF uzyskam to, co nazywam „uśrednianiem celu”. Wśród 5 gwoździ usłyszę guzik do mankietu i będzie wskazywać 25 na ID…

Dimitar: Tak.

Keith: technologia VLF, przez gwoździe obniży ID w dół, powiedzmy 10 lub 15.

Dimitar: Tak.

Keith: Zauważyłem na Tarsacci, nawet z tymi gwoździami nad guzikiem, utrzyma nie zmienione ID samego guzika!

Dimitar: Dzięki temu lubię słyszeć wszystko, oddzielnie.

Keith: Tak!

Dimitar: Nie lubię, gdy detektor za bardzo uśrednia. Lubię, kiedy urządzenie jest szybkie. Co oznacza, że kiedy masz duży cel i umieszczasz go bardzo blisko sondy, a następnie przesuwasz sondę nad tym dużym celem i natychmiast przechodzisz nad głęboki cel, i słyszysz oba przedmioty!

Keith: Tak.

Dimitar: Dla detektorów z wolnym czasem odpowiedzi (tzw. recovery speed), duży cel maskuje słabszy, głębszy! Z Tarsacci masz natychmiastową odpowiedź i słyszysz oba sygnały. Z tego powodu wykrywacz jest bardzo szybki!

Keith: Tak, zauważyłem, że mogę położyć kawałek lemiesza, dużego żelaza i słyszę mały cel leżący tuż obok niego.

Dimitar: Tak.

Keith: Nie wiem, czy jest jakaś inna maszyna, która to robi?

Dimitar: To dzięki szybkiemu czasowi reakcji!

Keith: Gdy duży kawałek żelaza znajduje się pod sondą, nadal może usłyszeć mały przedmiot tuż obok.

Dimitar: Tak i w mózgu tej maszyny dzieje się o wiele więcej…

Keith: VLF nie może tego w ten sposób przetwarzać. Mały sygnał zostałby przykryty przez ten duży żelazny cel i jego efekt „halo”. Wykrywacz nie byłby w stanie tego zobaczyć. Nie obchodzi mnie, jak szybka jest maszyna! Wiesz, że z XP DEUSem, nadal nie możesz tego zrobić, jest zbyt obciążony sygnałem żelaza, przeładowuje sondę i zatyka urządzenie. Nie ma szans na pokazanie maskowanego obiektu.

Dimitar: Są pewne ograniczenia i nie dzieje się tak zawsze, to zależy od wielu czynników! Kolejna ciekawa rzecz, powiedzmy, że masz kawałki bardzo mocno zardzewiałego żelaza. Na przykład: kawałek starego blaszanego dachu lub siedzenia, leżący przez długi czas na słonej plaży. Miałem klienta, który miał wykrywacz metalu innej marki. Zaczęliśmy szukać i pewnym momencie powiedział: „Mam bardzo duży cel”, dźwięk celu był głośny i bardzo silny. Więc przesunąłem sondę MDT8000 nad jego celem i ledwo go słyszałem, i powiedziałem mu: „Nie, to nic”. Zaczęliśmy więc debatować i powiedziałem: „Wykopmy to!” Wykopaliśmy i okazało się, że był to duży kawałek żelaza, który był bardzo mocno zardzewiały. Żelazo zaczynało się rozpadać, piasek wokół niego wyglądał jak czerwona glina z rdzy. Tak więc to, co robi Salinity Balance, pomaga ci przejrzeć maskujące warstwy gruntu i wykryć dobre cele. Jeśli jest to solidne żelazo, żaden z innych wykrywaczy nie zobaczy znajdującego się za nim celu.

Keith: Widzi przez żelazo… nie całe żelazo, ale pewne rodzaje żelaza, które widzi. Jak żelazo tlenkowe…

Dimitar: im zardzewiały, tym lepiej!

Keith: Tak!

Aaron: Pracując na moim 150-letnim miejscu, odkryłem, że działa najlepiej z silnie utlenionym, rozkładającym się żelazem.

Dimitar: Tak, zgadza się! Więc kiedy masz wilgoć w ziemi i mieszasz ją z tym wszystkim, wygląda to jak ziemia z Georgii, tak się dzieje.

Keith i Dimitar: LOL!

Dimitar: Kiedy masz dużo tlenku żelaza w swojej ziemi i niestety…. tak prawdopodobnie wygląda 70% świata. To zupełnie normalne.

Keith: O tak… ruda żelaza jest wszędzie.

Aaron: Pochodzisz z Bułgarii, obszaru w którym znajdują się jedne z najstarszych artefaktów a, zwłaszcza cienkie bite monety (tzw. hammer), które są bardzo poszukiwane.

Dimitar:  Tak.

Aaron: Czy Tarsacci zostało zaprojektowane specjalnie z myślą o tych monetach?

Dimitar: Kiedy projektujesz detektor, powiedzmy, że masz grupę założonych celów, nie ma znaczenia nowe czy stare przedmioty, dla detektora jest to cel. A jeśli cienkie, małe wbite monety są pożądanymi przedmiotami, projektujesz urządzenie tak, aby było w stanie wykryć te monety. Ponieważ jest wiele tego rzeczy, dlatego masz 18 i 12 kHz i możesz ich szukać na większej głębokości. Teraz, odkąd mówimy o Salinity Balance, w Anglii koks jest dużym problemem. I wiele osób może powiedzieć: „tak, rozumiem co to jest koks, ale nigdy nie wykopałem kawałka koksu”, co nie jest prawdą. To jest duży problem, widzicie to na forach, wszyscy o tym mówią. Jasne, niektórych detektory mogą ulegać maskowaniu koksem. Z Tarsacci nie znajdziesz tego typu rzeczy.

Aaron: Racja.

Keith: Fakt z inny  sprzętem te po prostu cele też zniknęły – zamaskowane przez koks!

Dimitar: Tak, i właśnie dlatego, dzięki Salinity Balance i nowej technologii, właśnie dlatego ten wykrywacz działa w ten sposób.

W części III omówimy światowej klasy jakość wykonania Tarsacci, balans gruntu i 4 różne częstotliwości oraz wiele, wiele więcej

Dziękuję!

Aaron

 

Opublikowano Dodaj komentarz

Wykrywacz metali Tarsacci MDT 8000 nowa technologia – wywiad z producentem część I

Keith i ja (Araon) mieliśmy okazję porozmawiać z Dimitarem Gargovem, inżynierem z Bułgarii i osobą odpowiedzialną za nową technologię zastosowaną w wykrywaczu metali Tarsacci MDT 8000. Omówiliśmy bardzo wiele tematów i zagadnień, więc będzie to dwuczęściowy wywiad.

Aaron: Hej Dimitar! Keith i ja jesteśmy gotowi wyprać twój mózg!

Keith: Tak, wszyscy gotowi?

Dimitar: Zaczynajmy!

Aaron: Powiedz nam, kiedy po raz pierwszy zająłeś się projektowaniem wykrywaczy metali?

Dimitar: No cóż… Projektuję wykrywacze od 1995. W Bułgarii, skąd pochodzę, mamy wiele rzymskich artefaktów. Ludzie są bardzo podekscytowani poszukiwaniami, zabytki są praktycznie wszędzie! Po prostu wychodzisz z domu i przenosisz się w czasie!

Aaron: Trochę jak podwórko Keitha!

Keith: LOL… Miło!

Dimitar: Tak, tak, jest podobnie. A tam, gdzie mieszkam, kopiecie i znajdujecie fanty mające prawdopodobnie 5-6 tysięcy lat.

Keith: To szaleństwo!

Aaron: Super!

Dimitar: W tamtych czasach na rynku były już dostępne wykrywacze metali, ale były bardzo drogie! I dlatego postanowiłem zająć się ich projektowaniem. Lubię to hobby! I… oto co się czego się nauczyłem: projektowanie w laboratorium i myślenie, że jest to idealne rozwiązanie to jedno, a kiedy idziesz w teren… okazuje się, że to w ogóle nie działa!

Początki z urządzeniami wykrywania metali

 

Aaron: Kiedy po raz pierwszy zacząłeś chodzić z wykrywaczem metali?

Dimitar: Około 1994-1995

Aaron: Więc mniej więcej w tym samym czasie, zacząłeś projektować urządzenia do wykrywania metali?

Dimitar: Tak.

Aaron: Zacząłeś szukać z wykrywaczem metali z powodu pracy przy projektach?

Dimitar: To było prawie jednoczesne, ponieważ zacząłem otrzymywać prośby od różnych osób: „Czy możesz zaprojektować detektor?” I zgodziłem się. Mam dobre zaplecze techniczne. Uczę się elektroniki od 8 klasy. Liceum, do którego uczęszczałem, miało wykształcenie wyższe, a liceum można ukończyć zawodowo i zostać technikiem elektronicznym.

Następnie kontynuowałem naukę na uniwersytecie i otrzymałem MSEE (magister inżynier elektronik) ze specjalnym wykształceniem związanym z projektami wojskowymi, to otworzyło mi oczy i zacząłem myśleć z różnych perspektyw. Pomogło w projektowaniu nowych produktów, stosowanych na polu walki i przezwyciężaniu różnych wyzwań związanych z projektowaniem wykrywaczy metali.

Wiele osób uważa, że ​​to proste, ale tak nie jest. Ponieważ masz tak wiele zmiennych, tak wiele różnych warunków glebowych i jednocześnie trzeba wykrywać małe obiekty, które są zakopane w ziemi, a z punktu widzenia wykrywaczy metalu coś takiego jak ziemia czy cel nie istnieje, wszystko jest tylko sygnałem do przetworzenia.

I to było pytanie, jak chcesz intepretować sygnał? Jak go wyświetlić użytkownikowi? Co chcesz mu pokazać? I zacząłem myśleć w innej perspektywie. Pierwszym detektorem, który zaprojektowałem, był VLF. Wtedy Minelab zaczął wprowadzać na rynek swoją technologię wieloczęstotliwościową. Myślę, że było to w latach 1992-1994. Na początku ludzie byli bardzo sceptycznie nastawieni do technologii wieloczęstotliwościowej, nie znaleźli wielu zalet w porównaniu z VLF. Ale… to inna historia, a pierwszym detektorem, który zaprojektowałem, był detektor VLF, zacząłem go sprzedawać i trwało to około 4 lata, aż przyjechałem do USA w 1999 roku.

W tym czasie opracowałem technologię, która różniła się od innych technologii VLF, mówię o różnych systemach śledzenia gruntu (tracking) i identyfikacji. Skontaktowałem się z Fisherem i zaprosili mnie na rozmowę kwalifikacyjną. Pokazałem im tę technologię, w ogóle jej nie mieli. W 2000 roku Fisher nie posiadał detektorów z numerycznym ID celu i trackingiem. Tylko CZ miał jakiś (rodzaj) symbolicznego ID celu, nigdy nie miał wersji liczbowej czy śledzenia. Udzieliłem im licencji na tę technologię i płacili mi tantiemy za każdy detektor zbudowany w oparciu o tę technologię.

Pierwsze zaprojektowane wykrywacze metali

 

Pierwszym wykrywaczem, który zaprojektowałem i wprowadziłem na rynek, był Gold Strike. W tamtych czasach ta maszyna bardzo różniła się od wszystkich innych maszyn do poszukiwania złota, a klienci mieli wobec niej bardzo silny opór. Nie akceptowali tego typu technologii ani sposobu działania detektora. W dzisiejszych czasach wykrywacze złota działają prawie tak samo, jak zaprojektowałem Gold Strike.

Po Gold Strike wprowadziliśmy Coin Strike i była to maszyna o pojedynczej częstotliwości, z unikalną funkcją. To było w czasach, gdy była to JEDYNA maszyna VLF, która mogła pracować w zasoleniu. Mówię o środowisku czystego zasolenia jak Floryda. Możesz skalibrować się tego typu podłoża, a jednocześnie możesz wykrywać przedmioty i mieć ich ID. Jeśli jednak masz choć odrobinę mineralizacji w podłożu, detektor przestawał być stabilny, i zachowywał się jak zwykły VLF.

I nawet na początku, kiedy wprowadziliśmy Coin Strike, z nowym na przetwarzaniem sygnału i sposobem, z jakim radził sobie z mineralizacją, ludzie myśleli, że jest to maszyna wieloczęstotliwościowa, a to był zwykły VLF. Później powstała okrojona wersję ID Edge, która była w średnim przedziale cenowym, a następnie ID Excel. Zaprojektowałem także detektory do badania nieszczelności (wycieków) jak Fisher XLT30 i XLT16, które Fisher sprzedaje do dziś.

W 2007 roku First Texas kupił Fishera, a fabryka została przeniesiona do El Paso w Teksasie. Wtedy zrezygnowałem z pracy. I od tego czasu zacząłem rozwijać moją nową technologię, która nie jest VLF, nie jest PI (technologia impulsową) i nie jest też urządzeniem wieloczęstotliwościowym. Dlaczego poszedłem w tym kierunku?

Powiedzmy, że idziesz na plażę, i otacza cię słone środowisko, ale masz także zmineralizowany czarny piasek. Jasne, że w pewnym momencie możesz dostroić grunt, ale jeśli zmienisz swoje położenie to raz zasolenie dominuje nad czarnym piaskiem, raz wulkaniczny piasek i tak w kółko. Wartość gruntu zmienia się dramatycznie. Powyższa sytuacja będzie powodować wysokie maskowanie celu i utratę głębokości.

Zacząłem pracować nad tym nowym pomysłem i tak to się zaczęło. W międzyczasie wykonywałem różne prace, niezwiązane z wykrywaczami, aby utrzymać rodzinę, a nawet zaprojektowałem kilka wersji PI, których nigdy nie wyprodukowałem. W 2016 roku założyliśmy Tarsacci i tak się narodziło.

Aaron:  Bardzo często otrzymuję to pytanie, „co znaczy Tarsacci”?

Dimitar: Po bułgarsku to „Poszukiwacz”!

Aaron: Rozumiem…

Parametry gruntu pod wykrywacze metali

 

Dimitar: Zaczęliśmy więc myśleć o wprowadzeniu nowej technologii wykrywaczy metali na rynek. Tym, co wyróżnia ten detektor, jest to, że jednocześnie radzi sobie ze środowiskiem zasolonym oraz mocno zmineralizowanym gruntem. Oznacza to, że możesz kontrolować jedno lub drugie środowisko lub oba jednocześnie, a to daje możliwość szybkiego przenoszenia sondy z suchego na mokry piasek bez zmiany balansu gruntu i zakłóceń. Jeśli zmienił się balans gruntu, oznacza to, że balans zasolenia jest nieprawidłowy.

Nie bez powodu zaczęliśmy nazywać to „bilansem zasolenia”. Głównym celem MDT 8000 byli plażowi poszukiwacze, mimo że sam jestem poszukiwaczem chodzącym raczej po suchym. Detektor ten został pierwotnie zaprojektowany ląd. Posiada szybki czas reakcji i szybkie strojenie do gruntu.

Balans zasolenia, nazywam „zasoleniem” tylko dla wodnych poszukiwaczy, ale w rzeczywistości ta równowaga zasolenia pomaga odrzucać i ignorować pełen nawozów grunt, odrzucać kamiennie magnetyczne, takie jak naturalny grafit, który jest niemagnetyczny, ale wszystkie wykrywacze go wykrywają, ponieważ zachowuje się jak niski przewodnik. Koks to kolejna sprawa. W tej samej grupie możemy umieścić także bardzo małe kawałki folii.

Dzięki Salinity Balance możemy skompensować te cele i dostajemy prawidłowe ID. Na tym polega różnica, ponieważ Tarsacci nie ulega maskowaniu przy zasoleniu, folii czy koksie.

W przypadku wielu innych detektorów, gdy znajdujemy się w środowisku zasolonym lub jeśli mamy nawożony grunt, głębokość zaczyna się nam znacznie zmniejszać. Z Tarsacci zachowujesz osiągi, a zobaczysz, że jest jeszcze głębiej niż typowe testy w powietrzu! Dobrze dobrane ustawienia, jak balans gruntu, czułość, treshold i sprzęt jest stabilny i głęboki.

Testy wykrywaczy metali w powietrzu

 

Aaron: Więc testy w powietrzu z Tarsacci naprawdę nic nie znaczą?

Dimitar: Testy w powietrzu i ziemia niezmineralizowana, są takie same. Wielu klientów to odkrywa, a ja kilka razy robiłem ten test na plaży. Jeśli jest to plaża z czarnym piaskiem, robisz dziurę i wkładasz przedmiot. Jeśli dziura nie jest zakryta, przejście sondy nad celem daje słaby sygnał, ale kiedy zakryjesz dołek… to już inna historia. I nie ma w tym nic magicznego, to tylko fizyka, a ja po prostu używam mineralizacji i wykorzystuję tę mineralizację do wzmocnienia sygnału. Zamiast zepsuć sygnał lub go osłabić, jadę w przeciwnym kierunku. I możesz doświadczyć tego z pierwszej ręki, i zobaczysz, że z niższą czułością, powiedzmy na 6, nigdy nie możesz pominąć małych miedziaków, na głębokości nawet 25-30 cm.

Przy tych samych ustawieniach i tym samym celu, który jest zakopany, możesz zyskać dodatkowo 3 do 5 cm. I taka była moja filozofia, łatwo zrobić maszynę testową do testów w powietrzu, ale jeśli ta detektor nie pracuje w ziemi, to nic nie ma sensu. Jasne, że możesz zrobić wykrywacz, który może wykonać 50 cm test w powietrzu, ale kiedy zejdziesz na ziemię, nie możesz wycisnąć więcej niż 15 cm.

Funkcja Salinity Balance

 

A teraz…mówimy o funkcji Salinity Balance, której nikt dotąd nie miał. Miałem telefon 2 tygodnie temu od klienta na Florydzie. Powiedział mi, że pracuje w rejonie źródeł siarkowych, a siarka jest bardzo gęsta. Ma MDT8000 i wiele innych detektorów. Mówi mi, że kiedy dotarł do tych obszarów, jego detektory są bezużyteczne z wyjątkiem MDT8000, nie można ich używać w tym środowisku.

Wysłał mi zdjęcia z wieloma znaleziskami. Dzięki balansowi zasolenia i jego prawidłowemu ustawieniu w tym środowisku, wykrywacz metali jest teraz cichy jak mysz i może zejść bardzo głęboko, bez żadnych problemów. I tak samo jest z czerwoną gliną, to kolejny aspekt. Dzięki Salinity Balance możesz również zredukować działanie czerwonej gliny, a to daje, to możliwości „przezroczystości” (braku maskowania) i pomaga w osiągnięciu stabilnego ID.

Oczywiście nic na tym świecie nie jest doskonałe. Jeśli masz bardzo zmineralizowany grunt, dużo czarnego piasku, dyskryminacja zniknie, przestanie działać. Jednak możliwości identyfikacji będą zmniejszane w znacznie wolniejszym tempie w porównaniu z innymi urządzeniami.

Nie lubię wymieniać nazw, bo moim celem jest przedstawienie i omówienie mojego wykrywacza metali i tego co go wyróżnia. Klient, kiedy kupuje wykrywacz powinien nie zwracać uwagi jaka to marka, ważne, żeby mu się to podobało.

Keith: O tak, na pewno!

Dimitar:  Wszyscy proszą o testy porównawcze, ale jednocześnie, jeśli pokażesz je komuś, kto wydaje 3000 $. na detektor, a twój kosztuje połowę ceny, radzi sobie lepiej, to nie brzmi dobrze! Człowiek myśli, że dokonał złego wyboru!

Keith: Nie angażuję się w takie rzeczy!

Dimitar: Dostaniesz  za to od ludzi, i zaczną cię nienawidzić, lub uciekną i przestaną z tobą rozmawiać, to nie jest dobre!

Keith: Ha ha! Tak, nieważne, nie biorę udziału w tych bitwach z detektorów!

Dimatar: Tak, zgadza się!

Keith: Nie będę nawet marnował czasu!

Aaron: Tak, to po prostu daremne i frustrujące. Teraz jestem tylko ciekawy, jeśli chodzi o wcześniejszą dyskusję o poszukiwaniu w Bułgarii i o wszystkich skarbach, które są tam w ziemi. Jakie są warunki w Bułgarii?

Dimitar: Większość na Bałkanach to praktycznie czerwona glina. Jeśli wybierasz się w doliny, gdzie ludzie uprawiają ziemię, a ziemia jest mocno nawożona, a także kiedy masz deszczowe dni, a ziemia jest wilgotna, to jest to duży problem. Kiedy nawilżysz minerały, stają się przewodzące i zaczynają działać jak cele. W tym miejscu może pojawić się kompensacja zasolenia, która pomaga przezwyciężyć ten problem.

 

W części II omówimy:

  • Dimitar jako użytkownik i inżynier,

  • nowa technologia i dlaczego tak inna?

I wiele więcej….

Opublikowano Dodaj komentarz

Whites Spectra V3i drugie życie

Whites to obecnie relikt przeszłości, co nie zmienia faktu, że to świetne urządzenie. Ukochana Spectra V3i dostaje nowe życie w postaci stelaża z włókna węglowego i nowo zaprojektowanych elementów, takich jak uchwyt, osłona taśmy, mocowanie elektroniki. Zmniejszyła się nieco masa urządzenia i poprawiło wyważenie do tego doszła także możliwość składania całego zestawu.

Opublikowano 3 komentarze

Najlepszy wykrywacz Tarsacci MDT 8000 rewolucja okiem użytkownika

Jeszcze pół roku temu jak by mi ktoś powiedział, że dostanę w swoje ręce taki  profesjonalny wykrywacz jak Tarsacci MDT 8000 to bym w to zupełnie nie uwierzył… i nie wierzyłem czekając na urządzenie prosto z USA. Miałem wątpliwości stojąc z nim na polu. Teraz mam pewność. To najlepsze urządzenie jakie miałem w swoich rękach od ponad 10 lat… niestety też nie najtańsze.

Plusy i minusy wykrywacza

Rozumiem, że tu będą dwa obozy. Jeden mówiący, że rzecz dobra musi kosztować i drugi, gdzie za 1/2 ceny można kupić już naprawdę świetny sprzęt. Obie strony mają swoje racje, ale jak wiemy diabeł tkwi w szczegółach.

Wykonanie jakościowe powala. Zero luzów, fuszerki czy reklamacji… jest jedna wada karbonowej sztycy detektora… podobno gwiżdże na wietrze… tak wyczytałem na forum Tarsacci na Facebooku.

Tarsaccci Polska:

https://www.facebook.com/groups/363009768484651

Tarsacci UK:

https://www.facebook.com/groups/795633577904679

Cała reszta to majstersztyk, ale nie dziwi mnie to wcale. Wystarczy sprawdzić, kto jest odpowiedzialny za stworzenie tego sprzętu. Dimitar Gargov – były inżynier firmy Fisher Labs, której nikomu przedstawiać nie trzeba, jak ich wykrywaczy metali, które znane są na całym świecie. Na koniec wystarczy dodać nazwisko i imię: Thomas Dankowski i mamy jeden z najlepszych duetów w tej dziedzinie na świecie. Ponad dwa lata testów i mamy Tarsacci MDT 8000.

Wodoodporność to spora zaleta, ale żeby zaskoczyć w dzisiejszych czasach poza wykonaniem trzeba dać coś jeszcze. W tym wypadku dostajemy niesamowite, miękkie audio, które stworzył ktoś naprawdę mający do czynienia z prawdziwymi poszukiwaniami w terenie. Dźwięki nie męczą przez wiele godzin, dają precyzyjny opis przedmiotu i szereg dodatkowych informacji. Kiedy dołożymy do tego ponadprzeciętne osiągi nawet z pierwszą sondą 11×9 cala to jesteśmy w szoku. Nie ma co się oszukiwać. Polska ikona RUTUS Alter 71 jest o ponad 7 do 10 cm płytsza w trybie mieszanym co można zobaczyć na poniższym filmach.

Szybkie poglądowe porównanie Tarsacci MDT 800 i Rutusa Alter 71 w ciężkiej, gliniastej glebie.

Radość z profesjonalnego detektora

Popularna Boratynka z 30 cm? Nie ma problemu. Głośno i wyraźnie, nie do przeoczenia. Maszyna pewnie zapina się na dobrych obiektach i daje deskryptywną odpowiedź w postaci dźwięku. Śmieć i sygnatura się zmienia, dźwięk jest dłuższy i rozmazany. Nie ma wątpliwości. Tutaj przykładowy film z poszukiwań. Mariusz nie może się od paru tygodni pozbyć poczucia, że powinien zbierać na ten wykrywacz pieniądze. Niestety finansowo jest od poza jego zasięgiem.

YouTube player

Z jaką częstotliwością szukać metali

Na koniec nokaut w zaśmieconym terenie czy pod liniami. Stabilność pracy. Panuje kompletna cisza. Czasami sprawdzam łopatą czy Tarsacci jeszcze działa. Masz problem? Coś się wzbudza? Zmieniasz częstotliwość pracy do wyboru: 6.4Khz, 9Khz, 12Khz i 18Khz. W ten sposób można wpływać na osiągi lub dopasowywać częstotliwość pracy pod panujące warunki czy poszukiwane przedmioty. Przykładowo interesuje nas duże i głębokie stare żelazo, używamy 6.4Khz. Potrzebujemy ogarnąć się w śmietniku i poszukać czegoś drobnego 12 czy 18Khz będzie świetnym wyborem.

Producent nas rozpieszcza dając olbrzymi Litowo-jonowy akumulator w zestawie i ładowarkę, w zasadzie dwa akumulatory o pojemności 5000 mAh każdy. Nie pamiętam, jeszcze, żeby udało chodząc na 9Khz kompletnie go rozładować. Po 4-5 godzinach nie spada żadna kreska, a mamy jeszcze zapas.

Intuicyjna obsługa urządzenia Tarsacci

Prostota obsługi przywodzi ma myśl urządzenia z najniższego segmentu cenowego. Żadnych rozwijanych menu czy ukrytych funkcji czy filtrów, o których istnieniu musimy pamiętać. To niesamowita zaleta. Nie stoimy i nie grzebiemy w sprzęcie, kiedy inni wykopują fanty.

Elastyczność pracy w różnych warunkach od skrajnie zasolonej plaży po bardzo zmineralizowane grunty stawia Tarsacci w pierwszym szeregu najlepszych urządzeń tego typu. Mamy możliwość kompensacji piasków wulkanicznych i magnetycznych gleb w postaci funkcji BLK (Black Sand). Wpływamy też na zasolenie za pomocą ustawień ST. I wcale nie mam na myśli oceanicznej plaży… tylko pól na których znajdują się tony nawozów. W ten sposób poza wspomnianą na wstępnie stabilnością dostajemy spokój w postaci braku maskowania od koksu czy folii. To spora przewaga nad innymi urządzeniami, które najzwyczajniej w świecie sobie nie radzą.

Można wrócić na przechodzone miejsca i cieszyć się nimi na nowo. W połączeniu z nową 12 calową sondą dostajemy kolejne do 10 cm więcej. Na koniec wypowiedź użytkownika:

☘️ Pół roku z Tersacci i 2 miesiące z cewką 12”. Przelatale mam mnóstwo godzin zużyłem chyba z 10 baterii a jedna starcza na bardzo ale to bardzo długo 18 godzin przy 6.4khz i ponad 30 przy 18khz. Wad konstrukcji raczej brak jedyne to dziurki w sztycy wyją przy wietrze ? ale są już owinięte. Ślady zużycia maszyny znikome. Co do nowej cewki i bez osłony wydawało mi się ze będzie się zużywać bardzo szybko ale nic bardziej mylnego tylko drobne rysy wyszły i to wszystko a tereny były orane pola łąki i kamienie.

Co do obsługi to jest bardzo dziwny bo nie spotkałem się jeszcze z wykrywaczem który chodził by na maksymalnej czułość cały czas i był tak stabilny..! Jak ze wszystkimi wykrywaczami trzeba sie nachodzić i nakopać aby zrozumieć co i gdzie.

Każdy kto ma wątpliwości i stwierdzi, że to zwykły marketing może skorzystać z forum na którym w języku angielskim użytkownicy opisują swoje doświadczenia z tym wykrywaczem:

https://www.dankowskidetectors.com/discussions/read.php?2,152652

Do zobaczenia w terenie!