Opublikowano Dodaj komentarz

Rutus Alter 71 vs Tarsacci MDT 8000

Szybkie poglądowe porównanie Tarsacci MDT 800 i Rutusa Alter 71 w ciężkiej, gliniastej glebie.

Opublikowano Dodaj komentarz

EWOLUCJA w świecie Starych Map

Tytuł mocno przewrotny, wiemy, że to się dzieje od wielu lat…, ale mimo to ciężko jest nadal pozyskać dobry materiał na mapy i umieć wykorzystać wraz z nawigacją GPS. Technologia poszła mocno do przodu i rynek pełen jest świetnych nawigacji umożliwiających wykorzystanie starych map w terenie. Niestety w większości przypadków rozwiązania są niedokładne, niedopracowane lub po prostu niewygodne w obsłudze. Nie pozwalają na nanoszenie punktów, tracków czy regulację przezroczystości oraz precyzyjną kalibrację. Dziś oprogramowanie firmy TWONAV. Niestety płatne i też nie do końca doskonałe, ale na tyle proste by cieszyć się nowymi możliwościami.

Opublikowano Jeden komentarz

Stare mapy – przydatne aplikacje

Jak ważne są stare mapy i zdjęcia lotnicze nie trzeba nikomu przypominać. To podstawa współczesnych poszukiwań. Uzbrojeni w aplikacje mobilne oraz dane ukształtowania terenu LIDAR, możemy śmiało planować kolejne wypady. Współczesna technika wychodzi naprzeciw dzisiejszym odkrywcom skarbów.

 

1. Najlepszym źródłem starych map są serwery, do których możemy zalogować się z pomocą przeglądarki.
Pierwszy przykład, z którego korzystam: http://igrek.amzp.pl/

Wybieramy miejscowość i odpowiednią mapę, którą w postaci pliku graficznego możemy ściągnąć na nasz komputer stacjonarny lub smartfon. Mamy możliwość fizycznego wydruku lub kalibracji mapy w oprogramowaniu zewnętrznym i nawigacji GPS, śledząc swoją pozycję bezpośrednio na ekranie smartfonu. Jakie ma wady i zalety to rozwiązanie o tym za chwilę.

 

2. Oprogramowanie do kalibracji map papierowych lub z pliku (zeskanowanych): https://www.twonav.com/en/software/land

Dużym atutem jest możliwość pracy na komputerze stacjonarnym, opracowania wybranych map i wysłania całości do aplikacji mobilnej i weryfikacji w terenie.

 

3. Można skorzystać także z gotowych opracowań starych map. Aplikacje mobilne to: Vetus, Old Maps.

https://play.google.com/store/apps/details?id=com.vetusmaps.vetusmaps&hl=pl&gl=US

https://play.google.com/store/apps/details?id=com.klokantech.oldmaps&hl=pl&gl=US

 

 

4. Kolejne ciekawe rozwiązanie to TectOTrak aplikacja służąca do nanoszenia znalezisk na mapę, wraz z ich dokumentacją zdjęciową i opisami. Mamy także do dyspozycji graficzne obrazowanie naszych śladów w terenie w postaci tracków. Możemy także zaznaczyć obszar poszukiwań na mapie tworząc oddzielną bazę.

https://play.google.com/store/apps/details?id=com.trib.app.tectotrak&hl=pl&gl=US

 

5. Ostatni etap to zdjęcia lotnicze. W tym wypadku pozostają nam źródła niezależne w postaci stron i serwerów oraz sprawdzona aplikacja GoogleEarth. Ciekawym i pomocnym rozwiązaniem jest suwak, pozwalający oglądać zdjęcia w czasie… w ten sposób mamy szansę obejrzeć to samo miejsce o różnych porach roku. Widać wyraźnie zmianę roślinności co pozwala w lepszym stopniu uchwycić rzeczy na co dzień nie widoczne.

https://www.google.pl/intl/pl/earth/

 

 

6. Na koniec wisienka na torcie. Laserowe obrazowanie terenu LIDAR. Zeskanowane ukształtowanie powierzchnii przenika przez wierzchołki drzew i pozwala skutecznie szukać  miejsc bytności ludzkiej, takiej jak grodziska czy stare drogi. Najlepszym rozwiązaniem jest Geoportal dostępny w postaci aplikacji na komputer stacjonarny jak i smartfon.

https://mapy.geoportal.gov.pl/imap/Imgp_2.html

 

Opublikowano Dodaj komentarz

Wynalazek, który uratował wiele istnień

Ręczny wykrywacz min – bo o nim mowa – został wymyślony przez Józefa Kosackiego w 1941 r. Prototyp powstał zaledwie w trzy miesiące, po czym szybko trafił do produkcji seryjnej, by “w istotny sposób przyczynić się do wygrania przez aliantów II wojny światowej”.

Kosackiemu w uznaniu zasług list gratulacyjny wysłał swego czasu nawet król Jerzy VI, a mimo to dziś o polskim wynalazcy nadal wie niewielu. Podobnie jak i o okolicznościach powstania prototypu.

A wszystko zaczęło się od tragedii. 1 czerwca 1941 r. kilkuosobowy zespół ze słynnej potem 10. Brygady Kawalerii Pancernej wysłano z zadaniem przeczesania szkockiej plaży koło Arbroath. Rutynowy patrol trafił na wybrzeże, która wcześniej jednak zostało zaminowane przed Brytyjczyków – z obawy przed niemiecki desantem. O minach jednak nikt nie wiedział. Z misji nie wrócił żaden z polskich żołnierzy, co wstrząsnęło tak brytyjskimi, jak i polskimi dowódcami. Jednym z nich był porucznik Józef Kosacki, który czym prędzej postanowił powrócić do pomysłu, nad którym pracował jeszcze w przedwojennej Polsce.

Puntem wyjścia było dla Kosackiego odkrycie, że wzmacniacze telegraficzne reagują buczeniem na obecność metalu. Dlatego wykorzystał to zjawisko konstruując wykrywacz min – nad prototypem pracował zaledwie trzy miesiące, wykorzystując właśnie zjawisko pola elektromagnetycznego.

Jak wyglądał wymyślony przez niego wykrywacz?

“Był lekki, ważył ok. 14 kg, a przy tym stosunkowo prosty, możliwy do przenoszenia i używania przez jednego żołnierza” – przypominają w książce “Królewski dar. Co Polska i Polacy dali światu” Teresa Kowalik i Przemysław Słowiński. Składał się z drewnianego tornistra z oscylatorem częstotliwości akustycznej, wzmacniaczem i bateriami zasilającymi – zakładane na plecy. A także z bambusowego drążka z cewkami i wariometrem (to nic innego jak zmiennik indukcyjności). Mały, nieskomplikowany i poręczny (“wcześniejsze urządzenia nie nadawały się do zastosowania na polu walki. Mogły pomagać służbom inżynieryjnym podczas oczyszczania pobojowiska, ale nie żołnierzom przedzierającym się przez pole minowe”). A co najważniejsze: bardzo skuteczny.

Na plaży rozrzucono garść monet o nominale 1 pensa. Zadaniem było znalezienie ich wszystkich. Do konkursu, który zaledwie kilka dni po tragicznych wydarzeniach koło Arbroath ogłosiło brytyjskie ministerstwo, stanęło 7 chętnych. Zwycięzcą okazał się Kosacki – jego wykrywacz namierzył wszystkie monety. Bardzo szybko, deklasując tym samym konkurencję.

Urządzenie otrzymało oficjalną nazwę “Mine Detector, Polish Type No. 1” i szybko trafiło do produkcji seryjnej. Potem weszło do wyposażenia armii brytyjskiej, a z czasem wykorzystywane było przez inne armie sojusznicze. Po raz pierwszy wykrywacz został użyty w II bitwie pod El Alamein w 1942 r., gdzie znacznie przyczynił się do zwycięstwa aliantów.

“W kolejnych latach udoskonalany i modyfikowany; wykrywacz min trafił na pola bitew całego świata. Prosty, a zarazem skuteczny, okazał się wyjątkowo długowiecznym sprzętem – był używany aż do lat 90., oczywiście w wersji zmodyfikowanej. Liczbę ocalonych przez niego ludzi można szacować w tysiącach”. To dlatego dziś o Kosackim mówi się najczęściej “człowiek, który przyczynił się do wygrania II wojny światowej”. Albo krócej: “Polak, który zatrzymał śmierć”.

Opublikowano

Legalne poszukiwania z detektorem – poradnik

Poszukiwanie ukrytych w ziemi zabytków i skarbów ‒ monet, biżuterii, różnego rodzaju pamiątek to zajęcie, które cieszy się coraz większym powodzeniem. Wyprawy z detektorem, wędrówki to lasach czy po plaży to ciekawe hobby. Zanim jednak rozpoczniemy poszukiwania zabytków, upewnijmy się, czy nie łamiemy prawa.

Czy można szukać wykrywaczem metali w lesie? Czy można chodzić z wykrywaczem metali po plaży? Jakie pozwolenia i dokumenty są konieczne? Odpowiedź na powyższe oraz na wiele innych pytań znajdziecie poniżej. Zachęcamy do lektury!

Czy szukanie skarbów w ziemi jest przestępstwem?

Jak poszukiwanie zabytków i różnego typu skarbów wygląda w świetle prawa? W 2018 roku weszła w życie ustawa, zgodnie z którą poszukiwanie zabytków bez zezwolenia traktowane jest jako przestępstwo.

Zgodnie z Art. 109c. o ochr. zabyt:

“Kto bez pozwolenia albo wbrew warunkom pozwolenia poszukuje ukrytych lub porzuconych zabytków, w tym przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

Zgodnie z powyższym, zabronione jest już samo poszukiwanie zabytków, nieważne czy jakikolwiek znajdziemy. Warto zatrzymać się tutaj nad terminem zabytek. W myśl ustawy z dnia 23 lipca 2003 r.o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, zabytek definiujemy jako:

„Nieruchomość lub rzecz ruchomą, ich części lub zespoły, będące dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową”.

W praktyce to czy dane znalezisko zostanie uznane za zabytek, czy nie, zależy od specjalistów pracujących w WUOZ-ach, czyli Wojewódzkich Urzędach Ochrony Zabytków. W końcu jeden ze specjalistów może dostrzec w danym przedmiocie wartość historyczną, artystyczną bądź naukową, a inny nie. Na tym polega cała niedoskonałość prawa. Na dowolnej i umownej interpretacji. Niesie to za sobą szeroką możliwość przekraczania uprawnień przez urzędników w sposób zamierzony lub nie.

Samo posiadanie wykrywacza metali bądź innego urządzenia tego typu nie jest zabronione. Ale czy można szukać wykrywaczem zabytków w lesie lub na plaży? Bez pozwolenia, nie. Warto tutaj podkreślić, że wiele osób za pomocą wykrywacza nie szuka zabytków, ale zgubionych przedmiotów, na przykład kluczy od samochodu, które wypadły podczas spaceru po plaży, inni szukają rur, aby nie uszkodzić ich podczas prac ziemnych czy pierścionka, który mógł spaść z palca na własnej posesji, a także meteorytów i współczesnych monet, które nie są przedmiotem zainteresowania Konserwatorów Zabytków.

Pozwolenie na poszukiwanie zabytków

Jak już wspomnieliśmy powyżej, szukać zabytków na plaży, w lesie bądź na innym terenie możemy dopiero po uzyskaniu stosownego pozwolenia. Jak takie uzyskać?

W pierwszej kolejności należy pobrać formularz wniosku o pozwolenie ze strony właściwego Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków i uzupełnić go. W wniosku umieszczamy takie informacje, jak:

  • dane osoby poszukującej lub kierującej grupą poszukiwaczy,
  • opis miejsca, na którym planujemy prowadzić poszukiwania wraz ze współrzędnymi geodezyjnymi lub geograficznymi lub nazwą bądź numerem obrębu ewidencyjnego z numerami działek ewidencyjnych,
  • uzasadnienie, czyli krótkie wyjaśnienie, dlaczego chcemy rozpocząć poszukiwania.

Do wniosku dołączamy także liczne załączniki, między innymi:

  • zgodę właściciela danego terenu na prowadzenie poszukiwań lub dokument potwierdzający tytuł prawny do korzystania z nieruchomości. Pozwolenie od właściciela gruntu, na którym chcemy prowadzić poszukiwania nie ma określonej formy,
  • dowód uregulowania opłaty skarbowej za wydanie decyzji – opłata wynosi 82 zł,
  • program i opis sposobu prowadzenia poszukiwań zawierający między innymi informacje o wykorzystanym wykrywaczu,
  • mapa topograficzna w skali 1:10 000.

Uzupełniony wniosek oraz załączniki wysyłamy na adres właściwego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Osoba rozpatrująca nasz wniosek ‒ Konserwator Zabytków, może zamieścić w nim dodatkowe wytyczne.

Niestety są także pewne minusy. Wiąże się to z ryzykiem udostępnienia naszych danych osobowych Policji lub rutynowym przeszukaniem… czy aby na pewno niczego nie ukrywamy.
Nasze prawo jest wadliwe i niesprawiedliwe dla przeciętnego obywatela, przepisy nie były modyfikowane od lat dwudziestych ubiegłego wieku, a dekret Józefa Stalina na temat prawa własności nadal obowiązuje. Jaka jest tego przyczyna możemy się tylko zgadywać.

Podsumowanie

Poszukiwanie zabytków za pomocą wykrywaczy metali uważane jest za przestępstwo. Jeśli więc chcemy szukać zabytków w lesie bądź na plaży musimy dysponować stosownym pozwoleniem. Wniosek o wydanie takiego pozwolenia pobieramy ze strony właściwego Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, uzupełniamy, dołączyć wymagane załączniki i dokumenty i przesyłamy do danego Urzędu.

Oczywiście zawsze można podłączyć się do jakiejś grupy, stowarzyszenia, które ma układy z lokalnymi władzami i archeologami, i nie jest to niczym złym… tylko pytanie, czy tak ma wyglądać wolność i swoboda obcowania z historią? Odpowiedzcie sobie sami na to pytanie.

Jest jeszcze ostatnia zdroworozsądkowa metoda zgodna z przepisami obecnego prawa. Po prostu mając zgodę właściciela terenu, zgłaszamy wszystkie przedmioty, które mogą być zabytkiem i wtedy żadne zgody od WKZ (Konserwatora) nie są nam potrzebne.

Macie także masę klubów sportowych i poszukiwaczy meteorytów, lub ludzi, którzy parają się oczyszczaniem terenu. To dodatkowa furtka na miarę naszych możliwości, pozwalająca obejść chore i nieuczciwe przepisy. Pytanie jak się będziemy z tym czuli – także pozostawiam wam.

Opublikowano Dodaj komentarz

Wykrywacze metalu vs Brzydki Burak

Naszym Gościem Specjalnym jest Brzydki Burak… typa przedstawiać nie trzeba. Zapach prochu i kabanosów GRATIS!

Opublikowano Dodaj komentarz

Tarsacci MDT 8000 wersja specjalnie uszczelniona

Nowa wersja Tarsacci MDT 8000 uszczelniona przez producenta. 3 metry głębokość brodzenia. Wersja bez zewnętrznego głośnika.

 

Opublikowano Dodaj komentarz

Tarsacci MDT 8000

Kolejne parę ciekawych znalezisk z przechodzonej miejscówki z Tarsacci MDT 8000.

Kula kartacz
50 groszy aluminium PRL
Czekają na nas w uśpieniu…
Opublikowano Dodaj komentarz

Whites Spectra V3i

Jeden z moich ulubionych wykrywaczy Whites Spectra V3i. Powracam do tego staruszka, bo bardzo go lubię! Świetne audio w trybie mieszanym – stereo, i nieprzeciętna identyfikacja! Zobaczcie co udało się trafić.