Opublikowano Dodaj komentarz

Nokta Makro LEGEND moimi oczami

Dziś 19 listopada 2021 firma Nokta Makro przedstawiła nowy wykrywacz, który przejdzie z całą pewnością do legendy… model LEGEND. Wykrywacz metalu bazujący na platformie SIMPLEX+, ale będący kompletnie nowym urządzeniem.

Szybko składana sztyca, tym razem jest z karbonu i temat giętkości dolnej części mamy już za sobą. Cieszy kompaktowość po złożeniu jak i sama, nowa 11 calowa sonda. Detektor jest w pełni wieloczęstotliwościowy. Co to oznacza? Stabilność pracy w trudnych warunkach i miejmy nadzieję upragniona cisza w słuchawkach… Słona woda, wysoka mineralizacja nie będą problemem, i także utrata osiągów. Wszystko w wodoodpornej do 3 metrów odbudowie.
Konkurencja dla Equinoxa 800?! Oczywiście i na dodatek bez wszystkich jego wad i mankamentów. Niższa cena i jak mantra powtarzane stwierdzenie: Więcej za mniej!
Do wyboru mamy pojedyncze częstotliwości jak całą gamę multi pracujących równocześnie. Wybrać możemy: 5, 10, 15, 20 i 40kHz. Poszukiwanie mikro biżuterii w słonej wodzie? Proszę bardzo.
Słuchawki bezprzewodowe w technologii Bluetooth Low Latency są w najtańszej wersji WHP, w PRO PACKU dostaniemy dodatkowo sondę snajperkę (6 cali) plus zewnętrzną i także wodoodporną baterię Litowo-jonową.

YouTube player

 

Śledzenie gruntu tzw. tracking, możliwość pominięcia odpowiedzi podłoża, regulacja sygnału progowego tzw. tresholdu i tzw. pitch, wibracje czy wreszcie długo oczekiwane polifoniczne audio z pełną możliwością ustawień  ilości tonów oraz częstotliwości każdego z nich.
Nokta Makro nie poprzestała i na tym… dodali coś czego nie zrobił żaden producent wykrywaczy do tej pory. Tak dodali zegarek i licznik pracy wykrywacza. Pokazujący nawet ilość dni… błaha rzecz, a cieszy!
Na koniec regulacja prędkości tzw. recovery speed pozwalająca dopasować możliwości urządzenia do zaśmiecenia panującego w miejscu poszukiwań.
Coś co także wyróżnia nowy model LEGEND to dodatkowy pasek identyfikacji pozwalający odróżnić, czy przedmiot jest naprawdę żelazny czy nieżelazny. Koniec z kopaniem rdzy i kapsli. Widać zawartość żelaza w przedmiocie pod sondą.
Zapowiada się bardzo ciekawe urządzenie. Oczywiście tylko test w terenie pomogą zweryfikować te informacje. Nie dajcie się nabrać na tory testowe. Dlaczego? Z prostego powodu, na torze panują jednakowe i te same warunki, a tylko test w zróżnicowanym terenie przyniesie efekty, nikt z nas nie szuka tylko na jednym rodzaju podłoża!

Pierwsze sztuki urządzenia pojawią się w grudniu. Na naszej stronie zacznie się niebawem preorder. Do zobaczenia w lesie czy na polu!

Opublikowano 16 komentarzy

Nowy XP Deus II

XP Metal Detector zawsze było prekursorem nowych technologii. I nawet jeśli coś kopiowali robili to po swojemu i perfekcyjnie dobrze. Tak będzie też tym razem. Nowy model do 20 metrów wodoodporny i w wersji wieloczęstotliwościowej. Słuchawki indukcyjne do wody? Rewelacja, nawet na lądzie, kiedy chcemy słyszeć otoczenie. Nic dodać nic ująć. Wszystko jak zwykle lekkie i kompaktowe. Klasa sama w sobie. Minusy? Cena. To wiemy, za nowatorskie rozwiązania trzeba płacić i koniec, i kropka To nie sprzęt dla każdego i nie taki był cel producenta. Nie można mieć żalu.

Poprzednia wersja słynęła z nieosiągalnej ergonomii dla innych producentów i świetnego audio. Miała też pewne wady. Jakie? Urządzenie nigdy nie było demonem głębokości i wymagało w wersji z panelem pewnej wiedzy. Ustawienie filtrów czy gruntu determinowało wyniki. Podobnie jak RUTUS. Jeden błąd lub za mocne grzebanie i są problemy.

Plus dla doświadczonego użytkownika dopasowanie pod dowolne warunki panujące w danym miejscu. Multiton pozwala po pewnym czasie odróżnić monetę od guzika czy widelca… tak to działa. Niestety jest też minus długo nie da się tak chodzić. Wykręcony stary model powodował ból głowy od nadmiaru dźwięków.

W nowym stabilność pracy dzięki trybowi wieloczęstotliwościowemu, może się okazać rewelacyjnym rozwiązaniem. Pozostaje zatem czekać i zbierać… cena w okolicach 8000 zł wymaga poświęceń…

YouTube player
Opublikowano Dodaj komentarz

Jak wybrać pierwszy wykrywacz metalu?

Jak wybrać pierwszy wykrywacz metalu? Na czym się skupić? Zainwestować większe pieniądze, czy skorzystać z ekonomicznego wariantu? Te i tysiące pytań towarzyszą nam w codziennych wyborach. Dylematy i rozterki. W niniejszym artykule postaram się ulżyć wam w cierpieniach.

Pierwsza odpowiedź to czego i gdzie chcemy szukać. W jakich warunkach? Nie ma rozwiązań idealnych i uniwersalnych, są tylko kompromisy. Militarka i duże przedmioty to zupełnie inna liga detektorów, warto o tym pamiętać. Nie da się szukać czołgów w jeziorze i zarazem monet w lesie. Musimy wybrać to co nas interesuje i bardziej nam pasuje. Duże gabaryty to urządzenia impulsowe tzw. PI (Pulse Induction), także wolne, nieporęczne, posiadające spore wymiary i wymagające obsługi przez więcej niż jedną osobę. Na dodatek nie uświadczysz w nich dyskryminacji, co najwyżej magnetometr do zgrubnej kontroli tego co pod ramą sondy. Zaleta to możliwość omijania mniejszych przedmiotów.

Ground Pionieer 4500

 

Zostają w temacie dużych znalezisk warto zwrócić uwagę także na inne technologie oraz urządzenia z wizualizacją przedmiotów takie jak np.: Nokta Makro INVENIO. Proste urządzenie w obsłudze, dostarczające w postaci kształtu i modelu 3D rozmiar i rodzaj metalu – przewodność. Skala ID jest obrazowana w postaci zmieniającego się koloru. Idealne rozwiązanie do szukania pustych przestrzeni, depozytów czy nieinwazyjnego badania stanowisk archeologicznych – oczywiście zgodnie z obowiązującym prawem!

Nokta Marko Invenio PRO

 

Porzućmy temat potworów z bagien i lasu, powracając na pola i łąki obfitujące w tzw. drobnice. W przypadku, kiedy szukamy monet, odznaczeń i małych przedmiotów takie urządzenia będą dla nas najbardziej odpowiednie. Pierwsza rzecz w doborze takiego monetkowca to wodoodporność. Rzeki i stawy, bagna to miejsca w których zwykły sprzęt po prostu ulegnie uszkodzeniu. Już duży deszcz stanowi zagrożenie.  Znam przypadki, gdzie wilgotna piwnica potrafiła skutecznie zepsuć detektor. Kolejne istotne kryterium to masa urządzenia i szybko składana sztyca. Wiele osób ma problemy z aparatem ruchu i sprzęt musi być lekki. Kompaktowa budowa to gwarancja zabrania zabawki do plecaka. Ktoś lubi być włóczykijem na własnych nogach czy kołach roweru doceni tą zaletę.

Plecak na wykrywacz metalu OMNITRON

 

Wykrywacz metalu wieloczęstotliwościowy czy jednoczęstotliwościowy? Z reguły jedna częstotliwość pracy można się okazać za wąskim oknem na świat… tak niestety, to wszystko jest bardzo złożone. W dużym uproszczeniu możliwość wyboru pozwala nam skoncentrować się na danym rodzaju metalu – przewodnictwa i gwarantuje lepsze osiągi oraz stabilność pracy. Unikamy też zakłóceń EMI i mamy szansę na bardziej zrównoważoną pracę. Wieloczęstotliwościowa budowa pozwala na szukanie w trudniejszych warunkach glebowych takich jak glina, słona morska plaża, woda czy ciężko zmineralizowane magnetyczne gleby. To się przekłada na stabilność i poprawia osiągi czy identyfikacje celu.

Kwestia najważniejsza to jakie zdolności manualne posiadamy. Jeśli interesuje nas samo poszukiwanie, a nie grzebanie i nauka obsługi, zaczynamy od urządzeń najprostszych. Np.: Nokta Makro SIMPLEX+ to bazowe i sprawdzone rozwiązanie. Proste do opanowania. W innym przypadku możemy wybrać urządzenia analogowe np.: Deeptech Vista X, które na pewno zapewni lepsze osiągi, ale wymaga więcej doświadczenia i zaangażowania w zrozumienie ustawień. Skomplikowane urządzenia nie wybaczają błędów, ale dają nam szanse na lepsze dopasowanie do trudnych warunków w terenie.

DeepTech Vista Smart+

 

Rozmiar sondy ma spore znaczenie, ale umownie zakładajmy, że około 11 cali to najlepsze wyważenie głębokości do masy i możliwości pracy w zaśmieconym terenie. Z czasem warto dokupić sobie inną sondę. Mniejszą na śmietnik czy trudne warunki terenowe, większą na czyste tereny w celu poprawienia wydajności.

Słuchawki to podstawowy element każdego urządzenia. Pozwala na szybszą naukę i opanowanie detektora oraz mniejszy poziom frustracji, kiedy w okolicy jest rzeka czy morze lub inne źródło dźwięku, który nie pozwala się skupić. Tak wiatr i autostrada podobnie. Bezprzewodowe, przewodowe czy wodoodporne tutaj wybieramy pod swoje preferencje. Kabel jest niemodny, ciężki i niewygodny, ale zarazem daje najlepszą jakość dźwięku.

Nokta Makro SIMPLEX+ WHP

 

Kiedy już wszystko wiemy pozostaje nam ostatnia rzecz – linia audio. Warto wybrać rozwiązanie, które będzie nam odpowiadało. Dźwięki nie mogą nas męczyć i muszą dawać jak najwięcej informacji zwrotnych. W ten sposób lepiej rozróżnimy kapsel od monety.

Teraz wystarczy rozkoszować się przyrodą i zadumać się nad starą łuską – byle by ze zbitą spłonką, pochylić się nad guzikiem od gaci tzw. gaciakiem, czy podnieść kolejny kawałek folii po papierosach lub kapsel po wódce. Jak wiemy nie od dziś to Polmos jest królem polskich pól i lasów! Płytkich dołków i sukcesów! Nigdy się nie poddawajcie!

 

Opublikowano Dodaj komentarz

Tarsacci MDT 8000 i złoty strzał życia!

Niesamowite znalezisko Liana Corazzy z UK za pomocą Tarsacci MDT 8000, którego jesteśmy oficjalnym dealerem w Europie.  Szczerze gratulujemy tej celtyckiej i złotej monety. Ustawienia dla maniaków:

Disc mode 

12khz
Trh-2
Disc – 30
Sens 7
Salt 20
GB 550 – 600

Opublikowano Dodaj komentarz

Nokta Makro Multi Kruzer i Anfibio ustawienia

Poradnik dla początkujących jak i bardziej doświadczonych Poszukiwaczy, właścicieli wykrywaczy firmy Nokta Makro. Modele Multi Kruzer i Anfibio. Dowiecie się jak właściwe wykorzystać potencjał danego modelu.

Detektory te posiadają szereg możliwości wpływających także na komfort pracy. Właściwe dobranie programu i ustawień pozwoli na poprawienie efektów poszukiwań i wpłynie na pracę w takich warunkach jak ekstremalny śmietnik, czy głęboko położone przedmioty.

Pamiętajcie o subskrybcji!

Opublikowano Dodaj komentarz

Wykrywacz metali Tarsacci MDT 8000 nowa technologia – wywiad z producentem część II

W części I omówiliśmy, w jaki sposób Dimitar zajął się wykrywaczami metali i ich projektowaniem, oraz pracą w firmie Fisher. Wytłumaczyliśmy także funkcje zasolenia i balansu gruntu detektora Tarsacci MDT 8000.

W części II pokażemy jeszcze więcej unikalnej technologii Tarsacci. Zobaczycie, że Dimitar jest bardzo ostrożny, gdy mówi o swojej „własności intelektualnej”.

Aaron: Ok, więc może porozmawiamy trochę o „korzeniach technologii” Tarsacciego?

Dimitar: Cóż, „korzenie technologii” to ciągły problem i nie jest związany z Fisherem ani żadną inną firmą, jest inaczej, z tego powodu patent jest zgłoszony, a ja tylko czekam, kiedy zostanie wydany. Obejmuje on USA i Europę.

Aaron: Złożyłeś wniosek o patent międzynarodowy? Człowieku, to jest bardzo drogie!

Dimitar: Muszę! To jest moje know-how, jeśli tego nie zrobię i nie zainwestuje, każdy może skopiować i ukraść! Jasne, mówimy o wysokich wydatkach, ale to też trzeba doliczyć do kosztu jednostkowego.

Keith: Tak!

Dimitar: Muszę uzyskać zwrot pieniędzy za poniesioną inwestycję, lubię to hobby, a kiedy to się stanie, nie wiem… Ha! Kocham szukać i uwielbiam projektować wykrywacze metali, pokonywać nowe wyzwania.

Aaron: To wyjątkowe, znaleźć inżyniera zajmującego się budowaniem detektorów, który lubi ich także używać.

Keith: To rzadkie, naprawdę rzadkie!

Dimitar: Słucham społeczności! Każdy z nas ma inny styl. Nie ma uniwersalnego przepisu, możesz dać wskazówki, ale aby dać magiczne ustawienia, które zadziałają w każdym miejscu, coś takiego po prostu nie istnieje. Dlatego zawsze doradzam klientom: masz ustawienia początkowe, które pomogą Ci zacząć. Gdy zrozumiesz maszynę, zacznij się jej uczyć i słuchać, znajdziesz własny sposób pracy i ustawień w danym miejscu.

Aaron: zgadzam się! Keith i ja właśnie dyskutowaliśmy o tym samym, jeśli chodzi o naukę Tarsacci. Zanim wysłałem mu urządzenie, powiedziałem mu: „Teraz posłuchaj, kiedy po raz pierwszy zacząłem używać tej maszyny, naprawdę mi się nie podobało! Jest zupełnie inny niż wszystko, z czego kiedykolwiek korzystałem. Zajęło mi 30-40 godzin, zanim naprawdę zacząłem go rozumieć! Ale ponieważ jesteś lepszym poszukiwaczem ode mnie, prawdopodobnie zrozumiesz to dużo wcześniej. A dzisiaj Keith mówi mi: Wiesz co? Dopiero po dobrych 40 godzinach zacząłem zastanawiać się, co się dzieje z tą maszyną!

Dimitar: HA! HA!

Keith: Cóż, to dlatego, że dźwięk jest zupełnie inny niż ten, do którego jestem przyzwyczajony i potrzeba czasu

Dimitar:  Tak!

Keith: Jeśli uważnie słuchasz to zauważasz, że dużo się dzieje

Dimitar: Mówiąc o tym audio…

Keith: W tym BEEP, BEEP jest wiele dodatkowych „odpowiedzi”.

Dimitar: Zgadza się i jest ku temu powód! Powiedzmy, że wiele razy ludzie pytają: „jak dostroić audio pod siebie”? W dawnych czasach, kiedy miałeś czystą technologię analogową, zawsze mogłeś się dopasować rodzaj dźwięku. W ten sposób zaczynasz rozróżniać bardzo słabe sygnały i to od operatora zależy decyzja, czy to sygnał, czy to zakłócenie od gruntu, czy cokolwiek innego. Wiele razy… po prostu zgadujesz. A jednocześnie, gdy masz np.: bardzo płytki cel, jego głośność bardzo i daje po uszach. Dlatego zacząłem się zastanawiać, cóż, nie ma znaczenia, czy masz cel płytki, czy głęboki, musisz być w stanie usłyszeć oba cele, z rozsądnym, komfortowym poziomem dźwięku. I dlatego właśnie skompresowałem dźwięk. I to nie przez przypadek.

Keith: Tak, teraz to rozumiem to ma sens i jeśli mam być z tobą szczery, kiedy pierwszy raz go uruchomiłem, pomyślałem: „Człowieku, Dimitar coś ty co zrobi!”

Dimitar i Aaron: HAHAHAHAHAHAHA!

Aaron: Tak samo było ze mną, czułem się dokładnie tak samo! Powiedziałem sobie, co się u licha dzieje z tymi dźwiękami i nie mogę uwierzyć, że to kupiłem!

Dimitar i Keith: HAHAHAHAHAHAH!

Aaron: Jednak byłem zdeterminowany i postanowiłem nauczyć się tej maszyny. Kiedy pierwszy wyszedłem z MDT8000, to wróciłem bez fantów. W ten sposób, łatwo zrezygnować i wybrać Minelaba Equinox’a, którego miałem w bagażniku, a to był by spory błąd. Po pewnej chwili zacząłem rozumieć o co w tym chodzi i czuć się z Tarsacci zupełnie komfortowo. Po kilku godzinach naprawdę opanowałem urządzenie, prawie nigdy nie kopałem już małej folii. To duży plus dla człowieka, który szuka głównie w parkach, zwłaszcza jeśli chcesz znaleźć tam drobne złoto!

Dimitar: Dużą folię, zawsze wykryjesz, ponieważ duża folia należy do kategorii celów o niskim przewodnictwie, a mała folia do celów o bardzo niskim przewodnictwie.

Aaron: I w porządku. Jeśli muszę raz na jakiś czas wykopać duży kawałek folii, to nic wielkiego.

Dimitar: To tylko fizyka, nie mamy na to wpływu!

Aaron: Odrzucanie małej folii w Tarsacci było głównym powodem, dla którego nadal używałem go w parku, zwłaszcza, kiedy dzięki temu znalazłem z nim swoją pierwszą sztukę złota. To był kolczyk 18kt, w zakresie folii, normalnie nie wykopałbym z  Equinoxem, jednak z Tarsacci ne było problemu!

Dimitar: Tak, i można to dość łatwo zademonstrować. Wysłałem Aaronowi mały kartonik, około 15 x 5 cm i przykleiłem do niego bardzo małe kawałki folii. Kiedy ustawiasz Salinity Balance (zasolenie) do tego kartonu, folia znika. Ale jednocześnie możesz wrzucić dowolny cel, nie ma znaczenia, za tą folią detektor go wykryje, ponieważ folia już nie istnieje dla tego urządzenia.

Keith: Czy to jest ta nowa hybrydowa technologia? Mówisz, że to nie jest urządzenie impulsowe i nie jest to także VLF… ale ma podobne właściwości.

Dimitar: Tak, tak, możesz to tak nazwać! Ale tak naprawdę nie jest to VLF, ani PI.

Keith: Wiesz,przecież mogę wziąć impulsowy wykrywacz i podkręcić na nim opóźnienie, i pozbyć się folii…

Dimitar: Tak….

Keith: I dla jasności… twój sprzęt to radzi sobie o wiele lepiej. Choć nadal… nie rozumiem twojej technologii.

Dimitar: Heh heh heh!

Keith: Czy to jest urządzenie impulsowe o zmiennej częstotliwości czy VLF?

Dimitar: Kombinacja obu technologii.

Keith: Dostrzegam pewnie zachowania urządzeń typu PI.

Dimitar: To prawda.

Keith: Nawet kiedy grunt jest trudny, odpowiadający jak u mnie, MDT zachowuje się jak urządzenie impulsowe – bez problemu.

Dimitar: Główną siłą napędową tej technologii była mozliwość ignorowania jednocześnie zmineralizowanego gruntu i…solno-alkalicznych podłóż, nawożonej ziemi czy niemagnetycznych gorących skał, takich jak koks, naturalny grafit.. .

Keith: Myślę, że kiedy jest większa mineralizacja, cel brzmi jeszcze lepiej. Lepiej niż cel leżący na powierzchni ziemi. Na przykład, gdy wyjmiesz przedmiot, może to być pocisk ołowiany i on daje lepszą odpowiedź w ziemi. Kiedy już go wyciągniesz… nadal to słyszę, ale nie brzmi już tak dobrze.

Dimitar: Tak! Ponieważ szczególnie w twojej okolicy, w twoich warunkach, grunt jest wysoko zmineralizowany, a to faktycznie pomaga wzmocnić sygnał.

Keith: Tak, hmm. To jest szalone!

Dimitar: LOL!

Keith: Z VLF w mojej glebie, nigdy nie kopię małych rzeczy. Kiedy chodzę po zmineralizowanym gruncie, nigdy nie trafię małego śrutu, kulek ołowianych i tym podobnych rzeczy. Wiem, że tam są, ale nie mam odpowiedzi. Z Tarsacci je znajduje i wiele innych małych przedmiotów. Nie ma znaczenia, na jakiej częstotliwości jestem, mógłbym użyć np.: 6,4 kHz, a on nadal słyszy małe cele…

Dimitar: Tak.

Keith: VLF musi mieć minimum 20 kHz…, aby móc usłyszeć mały przedmiot na głębokości 2.5 cm, Tarsacci może pracować na częstotliwości 6,4 kHz i zasygnalizuje taki przedmiot z 15 cm! To nie jest VLF!

Keith: Więc to są prawdziwe częstotliwości?

Dimitar: Tak!

Keith i Aaron: OK!

Dimitar: W Bułgarii i Europie srebrne monety są bardzo pożądane! I często są droższe niż złote!

Keith: O tak!

Dimitar: Dlatego wprowadziłem częstotliwość 6,4 kHz, aby móc namierzać duże srebrne monety. 9 i 12kHz, są zaprojektowane do obsługi przewodników od wysokich do średnich, a odkryłem, że 12kHz działa naprawdę dobrze w czerwonej glinie. Lubię bardziej niż 18kHz, szczególnie w okolicy, w której się znajduję. 18kHz jest tam tylko po to, by móc wykrywać bardzo małe, drobne przedmioty.

Keith: Tak teź myślałem…

Dimitar: OK!

Keith: Wysokość częstotliwości dźwięku rośnie wraz z częstotliwością pracy (tzw. pitch).

Dimitar: Kiedy używasz wyższych częstotliwości, faktycznie zwiększa się twoje ID. To kompromis.

Keith: Po samym ID widać, kiedy jest… dużo żelaza w ziemi typu np.: gwoździe…

Dimitar: Tak.

Keith: Dzięki technologii VLF uzyskam to, co nazywam „uśrednianiem celu”. Wśród 5 gwoździ usłyszę guzik do mankietu i będzie wskazywać 25 na ID…

Dimitar: Tak.

Keith: technologia VLF, przez gwoździe obniży ID w dół, powiedzmy 10 lub 15.

Dimitar: Tak.

Keith: Zauważyłem na Tarsacci, nawet z tymi gwoździami nad guzikiem, utrzyma nie zmienione ID samego guzika!

Dimitar: Dzięki temu lubię słyszeć wszystko, oddzielnie.

Keith: Tak!

Dimitar: Nie lubię, gdy detektor za bardzo uśrednia. Lubię, kiedy urządzenie jest szybkie. Co oznacza, że kiedy masz duży cel i umieszczasz go bardzo blisko sondy, a następnie przesuwasz sondę nad tym dużym celem i natychmiast przechodzisz nad głęboki cel, i słyszysz oba przedmioty!

Keith: Tak.

Dimitar: Dla detektorów z wolnym czasem odpowiedzi (tzw. recovery speed), duży cel maskuje słabszy, głębszy! Z Tarsacci masz natychmiastową odpowiedź i słyszysz oba sygnały. Z tego powodu wykrywacz jest bardzo szybki!

Keith: Tak, zauważyłem, że mogę położyć kawałek lemiesza, dużego żelaza i słyszę mały cel leżący tuż obok niego.

Dimitar: Tak.

Keith: Nie wiem, czy jest jakaś inna maszyna, która to robi?

Dimitar: To dzięki szybkiemu czasowi reakcji!

Keith: Gdy duży kawałek żelaza znajduje się pod sondą, nadal może usłyszeć mały przedmiot tuż obok.

Dimitar: Tak i w mózgu tej maszyny dzieje się o wiele więcej…

Keith: VLF nie może tego w ten sposób przetwarzać. Mały sygnał zostałby przykryty przez ten duży żelazny cel i jego efekt „halo”. Wykrywacz nie byłby w stanie tego zobaczyć. Nie obchodzi mnie, jak szybka jest maszyna! Wiesz, że z XP DEUSem, nadal nie możesz tego zrobić, jest zbyt obciążony sygnałem żelaza, przeładowuje sondę i zatyka urządzenie. Nie ma szans na pokazanie maskowanego obiektu.

Dimitar: Są pewne ograniczenia i nie dzieje się tak zawsze, to zależy od wielu czynników! Kolejna ciekawa rzecz, powiedzmy, że masz kawałki bardzo mocno zardzewiałego żelaza. Na przykład: kawałek starego blaszanego dachu lub siedzenia, leżący przez długi czas na słonej plaży. Miałem klienta, który miał wykrywacz metalu innej marki. Zaczęliśmy szukać i pewnym momencie powiedział: „Mam bardzo duży cel”, dźwięk celu był głośny i bardzo silny. Więc przesunąłem sondę MDT8000 nad jego celem i ledwo go słyszałem, i powiedziałem mu: „Nie, to nic”. Zaczęliśmy więc debatować i powiedziałem: „Wykopmy to!” Wykopaliśmy i okazało się, że był to duży kawałek żelaza, który był bardzo mocno zardzewiały. Żelazo zaczynało się rozpadać, piasek wokół niego wyglądał jak czerwona glina z rdzy. Tak więc to, co robi Salinity Balance, pomaga ci przejrzeć maskujące warstwy gruntu i wykryć dobre cele. Jeśli jest to solidne żelazo, żaden z innych wykrywaczy nie zobaczy znajdującego się za nim celu.

Keith: Widzi przez żelazo… nie całe żelazo, ale pewne rodzaje żelaza, które widzi. Jak żelazo tlenkowe…

Dimitar: im zardzewiały, tym lepiej!

Keith: Tak!

Aaron: Pracując na moim 150-letnim miejscu, odkryłem, że działa najlepiej z silnie utlenionym, rozkładającym się żelazem.

Dimitar: Tak, zgadza się! Więc kiedy masz wilgoć w ziemi i mieszasz ją z tym wszystkim, wygląda to jak ziemia z Georgii, tak się dzieje.

Keith i Dimitar: LOL!

Dimitar: Kiedy masz dużo tlenku żelaza w swojej ziemi i niestety…. tak prawdopodobnie wygląda 70% świata. To zupełnie normalne.

Keith: O tak… ruda żelaza jest wszędzie.

Aaron: Pochodzisz z Bułgarii, obszaru w którym znajdują się jedne z najstarszych artefaktów a, zwłaszcza cienkie bite monety (tzw. hammer), które są bardzo poszukiwane.

Dimitar:  Tak.

Aaron: Czy Tarsacci zostało zaprojektowane specjalnie z myślą o tych monetach?

Dimitar: Kiedy projektujesz detektor, powiedzmy, że masz grupę założonych celów, nie ma znaczenia nowe czy stare przedmioty, dla detektora jest to cel. A jeśli cienkie, małe wbite monety są pożądanymi przedmiotami, projektujesz urządzenie tak, aby było w stanie wykryć te monety. Ponieważ jest wiele tego rzeczy, dlatego masz 18 i 12 kHz i możesz ich szukać na większej głębokości. Teraz, odkąd mówimy o Salinity Balance, w Anglii koks jest dużym problemem. I wiele osób może powiedzieć: „tak, rozumiem co to jest koks, ale nigdy nie wykopałem kawałka koksu”, co nie jest prawdą. To jest duży problem, widzicie to na forach, wszyscy o tym mówią. Jasne, niektórych detektory mogą ulegać maskowaniu koksem. Z Tarsacci nie znajdziesz tego typu rzeczy.

Aaron: Racja.

Keith: Fakt z inny  sprzętem te po prostu cele też zniknęły – zamaskowane przez koks!

Dimitar: Tak, i właśnie dlatego, dzięki Salinity Balance i nowej technologii, właśnie dlatego ten wykrywacz działa w ten sposób.

W części III omówimy światowej klasy jakość wykonania Tarsacci, balans gruntu i 4 różne częstotliwości oraz wiele, wiele więcej

Dziękuję!

Aaron

 

Opublikowano Dodaj komentarz

Wykrywacz metali Tarsacci MDT 8000 nowa technologia – wywiad z producentem część I

Keith i ja (Araon) mieliśmy okazję porozmawiać z Dimitarem Gargovem, inżynierem z Bułgarii i osobą odpowiedzialną za nową technologię zastosowaną w wykrywaczu metali Tarsacci MDT 8000. Omówiliśmy bardzo wiele tematów i zagadnień, więc będzie to dwuczęściowy wywiad.

Aaron: Hej Dimitar! Keith i ja jesteśmy gotowi wyprać twój mózg!

Keith: Tak, wszyscy gotowi?

Dimitar: Zaczynajmy!

Aaron: Powiedz nam, kiedy po raz pierwszy zająłeś się projektowaniem wykrywaczy metali?

Dimitar: No cóż… Projektuję wykrywacze od 1995. W Bułgarii, skąd pochodzę, mamy wiele rzymskich artefaktów. Ludzie są bardzo podekscytowani poszukiwaniami, zabytki są praktycznie wszędzie! Po prostu wychodzisz z domu i przenosisz się w czasie!

Aaron: Trochę jak podwórko Keitha!

Keith: LOL… Miło!

Dimitar: Tak, tak, jest podobnie. A tam, gdzie mieszkam, kopiecie i znajdujecie fanty mające prawdopodobnie 5-6 tysięcy lat.

Keith: To szaleństwo!

Aaron: Super!

Dimitar: W tamtych czasach na rynku były już dostępne wykrywacze metali, ale były bardzo drogie! I dlatego postanowiłem zająć się ich projektowaniem. Lubię to hobby! I… oto co się czego się nauczyłem: projektowanie w laboratorium i myślenie, że jest to idealne rozwiązanie to jedno, a kiedy idziesz w teren… okazuje się, że to w ogóle nie działa!

Początki z urządzeniami wykrywania metali

 

Aaron: Kiedy po raz pierwszy zacząłeś chodzić z wykrywaczem metali?

Dimitar: Około 1994-1995

Aaron: Więc mniej więcej w tym samym czasie, zacząłeś projektować urządzenia do wykrywania metali?

Dimitar: Tak.

Aaron: Zacząłeś szukać z wykrywaczem metali z powodu pracy przy projektach?

Dimitar: To było prawie jednoczesne, ponieważ zacząłem otrzymywać prośby od różnych osób: „Czy możesz zaprojektować detektor?” I zgodziłem się. Mam dobre zaplecze techniczne. Uczę się elektroniki od 8 klasy. Liceum, do którego uczęszczałem, miało wykształcenie wyższe, a liceum można ukończyć zawodowo i zostać technikiem elektronicznym.

Następnie kontynuowałem naukę na uniwersytecie i otrzymałem MSEE (magister inżynier elektronik) ze specjalnym wykształceniem związanym z projektami wojskowymi, to otworzyło mi oczy i zacząłem myśleć z różnych perspektyw. Pomogło w projektowaniu nowych produktów, stosowanych na polu walki i przezwyciężaniu różnych wyzwań związanych z projektowaniem wykrywaczy metali.

Wiele osób uważa, że ​​to proste, ale tak nie jest. Ponieważ masz tak wiele zmiennych, tak wiele różnych warunków glebowych i jednocześnie trzeba wykrywać małe obiekty, które są zakopane w ziemi, a z punktu widzenia wykrywaczy metalu coś takiego jak ziemia czy cel nie istnieje, wszystko jest tylko sygnałem do przetworzenia.

I to było pytanie, jak chcesz intepretować sygnał? Jak go wyświetlić użytkownikowi? Co chcesz mu pokazać? I zacząłem myśleć w innej perspektywie. Pierwszym detektorem, który zaprojektowałem, był VLF. Wtedy Minelab zaczął wprowadzać na rynek swoją technologię wieloczęstotliwościową. Myślę, że było to w latach 1992-1994. Na początku ludzie byli bardzo sceptycznie nastawieni do technologii wieloczęstotliwościowej, nie znaleźli wielu zalet w porównaniu z VLF. Ale… to inna historia, a pierwszym detektorem, który zaprojektowałem, był detektor VLF, zacząłem go sprzedawać i trwało to około 4 lata, aż przyjechałem do USA w 1999 roku.

W tym czasie opracowałem technologię, która różniła się od innych technologii VLF, mówię o różnych systemach śledzenia gruntu (tracking) i identyfikacji. Skontaktowałem się z Fisherem i zaprosili mnie na rozmowę kwalifikacyjną. Pokazałem im tę technologię, w ogóle jej nie mieli. W 2000 roku Fisher nie posiadał detektorów z numerycznym ID celu i trackingiem. Tylko CZ miał jakiś (rodzaj) symbolicznego ID celu, nigdy nie miał wersji liczbowej czy śledzenia. Udzieliłem im licencji na tę technologię i płacili mi tantiemy za każdy detektor zbudowany w oparciu o tę technologię.

Pierwsze zaprojektowane wykrywacze metali

 

Pierwszym wykrywaczem, który zaprojektowałem i wprowadziłem na rynek, był Gold Strike. W tamtych czasach ta maszyna bardzo różniła się od wszystkich innych maszyn do poszukiwania złota, a klienci mieli wobec niej bardzo silny opór. Nie akceptowali tego typu technologii ani sposobu działania detektora. W dzisiejszych czasach wykrywacze złota działają prawie tak samo, jak zaprojektowałem Gold Strike.

Po Gold Strike wprowadziliśmy Coin Strike i była to maszyna o pojedynczej częstotliwości, z unikalną funkcją. To było w czasach, gdy była to JEDYNA maszyna VLF, która mogła pracować w zasoleniu. Mówię o środowisku czystego zasolenia jak Floryda. Możesz skalibrować się tego typu podłoża, a jednocześnie możesz wykrywać przedmioty i mieć ich ID. Jeśli jednak masz choć odrobinę mineralizacji w podłożu, detektor przestawał być stabilny, i zachowywał się jak zwykły VLF.

I nawet na początku, kiedy wprowadziliśmy Coin Strike, z nowym na przetwarzaniem sygnału i sposobem, z jakim radził sobie z mineralizacją, ludzie myśleli, że jest to maszyna wieloczęstotliwościowa, a to był zwykły VLF. Później powstała okrojona wersję ID Edge, która była w średnim przedziale cenowym, a następnie ID Excel. Zaprojektowałem także detektory do badania nieszczelności (wycieków) jak Fisher XLT30 i XLT16, które Fisher sprzedaje do dziś.

W 2007 roku First Texas kupił Fishera, a fabryka została przeniesiona do El Paso w Teksasie. Wtedy zrezygnowałem z pracy. I od tego czasu zacząłem rozwijać moją nową technologię, która nie jest VLF, nie jest PI (technologia impulsową) i nie jest też urządzeniem wieloczęstotliwościowym. Dlaczego poszedłem w tym kierunku?

Powiedzmy, że idziesz na plażę, i otacza cię słone środowisko, ale masz także zmineralizowany czarny piasek. Jasne, że w pewnym momencie możesz dostroić grunt, ale jeśli zmienisz swoje położenie to raz zasolenie dominuje nad czarnym piaskiem, raz wulkaniczny piasek i tak w kółko. Wartość gruntu zmienia się dramatycznie. Powyższa sytuacja będzie powodować wysokie maskowanie celu i utratę głębokości.

Zacząłem pracować nad tym nowym pomysłem i tak to się zaczęło. W międzyczasie wykonywałem różne prace, niezwiązane z wykrywaczami, aby utrzymać rodzinę, a nawet zaprojektowałem kilka wersji PI, których nigdy nie wyprodukowałem. W 2016 roku założyliśmy Tarsacci i tak się narodziło.

Aaron:  Bardzo często otrzymuję to pytanie, „co znaczy Tarsacci”?

Dimitar: Po bułgarsku to „Poszukiwacz”!

Aaron: Rozumiem…

Parametry gruntu pod wykrywacze metali

 

Dimitar: Zaczęliśmy więc myśleć o wprowadzeniu nowej technologii wykrywaczy metali na rynek. Tym, co wyróżnia ten detektor, jest to, że jednocześnie radzi sobie ze środowiskiem zasolonym oraz mocno zmineralizowanym gruntem. Oznacza to, że możesz kontrolować jedno lub drugie środowisko lub oba jednocześnie, a to daje możliwość szybkiego przenoszenia sondy z suchego na mokry piasek bez zmiany balansu gruntu i zakłóceń. Jeśli zmienił się balans gruntu, oznacza to, że balans zasolenia jest nieprawidłowy.

Nie bez powodu zaczęliśmy nazywać to „bilansem zasolenia”. Głównym celem MDT 8000 byli plażowi poszukiwacze, mimo że sam jestem poszukiwaczem chodzącym raczej po suchym. Detektor ten został pierwotnie zaprojektowany ląd. Posiada szybki czas reakcji i szybkie strojenie do gruntu.

Balans zasolenia, nazywam „zasoleniem” tylko dla wodnych poszukiwaczy, ale w rzeczywistości ta równowaga zasolenia pomaga odrzucać i ignorować pełen nawozów grunt, odrzucać kamiennie magnetyczne, takie jak naturalny grafit, który jest niemagnetyczny, ale wszystkie wykrywacze go wykrywają, ponieważ zachowuje się jak niski przewodnik. Koks to kolejna sprawa. W tej samej grupie możemy umieścić także bardzo małe kawałki folii.

Dzięki Salinity Balance możemy skompensować te cele i dostajemy prawidłowe ID. Na tym polega różnica, ponieważ Tarsacci nie ulega maskowaniu przy zasoleniu, folii czy koksie.

W przypadku wielu innych detektorów, gdy znajdujemy się w środowisku zasolonym lub jeśli mamy nawożony grunt, głębokość zaczyna się nam znacznie zmniejszać. Z Tarsacci zachowujesz osiągi, a zobaczysz, że jest jeszcze głębiej niż typowe testy w powietrzu! Dobrze dobrane ustawienia, jak balans gruntu, czułość, treshold i sprzęt jest stabilny i głęboki.

Testy wykrywaczy metali w powietrzu

 

Aaron: Więc testy w powietrzu z Tarsacci naprawdę nic nie znaczą?

Dimitar: Testy w powietrzu i ziemia niezmineralizowana, są takie same. Wielu klientów to odkrywa, a ja kilka razy robiłem ten test na plaży. Jeśli jest to plaża z czarnym piaskiem, robisz dziurę i wkładasz przedmiot. Jeśli dziura nie jest zakryta, przejście sondy nad celem daje słaby sygnał, ale kiedy zakryjesz dołek… to już inna historia. I nie ma w tym nic magicznego, to tylko fizyka, a ja po prostu używam mineralizacji i wykorzystuję tę mineralizację do wzmocnienia sygnału. Zamiast zepsuć sygnał lub go osłabić, jadę w przeciwnym kierunku. I możesz doświadczyć tego z pierwszej ręki, i zobaczysz, że z niższą czułością, powiedzmy na 6, nigdy nie możesz pominąć małych miedziaków, na głębokości nawet 25-30 cm.

Przy tych samych ustawieniach i tym samym celu, który jest zakopany, możesz zyskać dodatkowo 3 do 5 cm. I taka była moja filozofia, łatwo zrobić maszynę testową do testów w powietrzu, ale jeśli ta detektor nie pracuje w ziemi, to nic nie ma sensu. Jasne, że możesz zrobić wykrywacz, który może wykonać 50 cm test w powietrzu, ale kiedy zejdziesz na ziemię, nie możesz wycisnąć więcej niż 15 cm.

Funkcja Salinity Balance

 

A teraz…mówimy o funkcji Salinity Balance, której nikt dotąd nie miał. Miałem telefon 2 tygodnie temu od klienta na Florydzie. Powiedział mi, że pracuje w rejonie źródeł siarkowych, a siarka jest bardzo gęsta. Ma MDT8000 i wiele innych detektorów. Mówi mi, że kiedy dotarł do tych obszarów, jego detektory są bezużyteczne z wyjątkiem MDT8000, nie można ich używać w tym środowisku.

Wysłał mi zdjęcia z wieloma znaleziskami. Dzięki balansowi zasolenia i jego prawidłowemu ustawieniu w tym środowisku, wykrywacz metali jest teraz cichy jak mysz i może zejść bardzo głęboko, bez żadnych problemów. I tak samo jest z czerwoną gliną, to kolejny aspekt. Dzięki Salinity Balance możesz również zredukować działanie czerwonej gliny, a to daje, to możliwości „przezroczystości” (braku maskowania) i pomaga w osiągnięciu stabilnego ID.

Oczywiście nic na tym świecie nie jest doskonałe. Jeśli masz bardzo zmineralizowany grunt, dużo czarnego piasku, dyskryminacja zniknie, przestanie działać. Jednak możliwości identyfikacji będą zmniejszane w znacznie wolniejszym tempie w porównaniu z innymi urządzeniami.

Nie lubię wymieniać nazw, bo moim celem jest przedstawienie i omówienie mojego wykrywacza metali i tego co go wyróżnia. Klient, kiedy kupuje wykrywacz powinien nie zwracać uwagi jaka to marka, ważne, żeby mu się to podobało.

Keith: O tak, na pewno!

Dimitar:  Wszyscy proszą o testy porównawcze, ale jednocześnie, jeśli pokażesz je komuś, kto wydaje 3000 $. na detektor, a twój kosztuje połowę ceny, radzi sobie lepiej, to nie brzmi dobrze! Człowiek myśli, że dokonał złego wyboru!

Keith: Nie angażuję się w takie rzeczy!

Dimitar: Dostaniesz  za to od ludzi, i zaczną cię nienawidzić, lub uciekną i przestaną z tobą rozmawiać, to nie jest dobre!

Keith: Ha ha! Tak, nieważne, nie biorę udziału w tych bitwach z detektorów!

Dimatar: Tak, zgadza się!

Keith: Nie będę nawet marnował czasu!

Aaron: Tak, to po prostu daremne i frustrujące. Teraz jestem tylko ciekawy, jeśli chodzi o wcześniejszą dyskusję o poszukiwaniu w Bułgarii i o wszystkich skarbach, które są tam w ziemi. Jakie są warunki w Bułgarii?

Dimitar: Większość na Bałkanach to praktycznie czerwona glina. Jeśli wybierasz się w doliny, gdzie ludzie uprawiają ziemię, a ziemia jest mocno nawożona, a także kiedy masz deszczowe dni, a ziemia jest wilgotna, to jest to duży problem. Kiedy nawilżysz minerały, stają się przewodzące i zaczynają działać jak cele. W tym miejscu może pojawić się kompensacja zasolenia, która pomaga przezwyciężyć ten problem.

 

W części II omówimy:

  • Dimitar jako użytkownik i inżynier,

  • nowa technologia i dlaczego tak inna?

I wiele więcej….

Opublikowano Dodaj komentarz

Whites Spectra V3i drugie życie

Whites to obecnie relikt przeszłości, co nie zmienia faktu, że to świetne urządzenie. Ukochana Spectra V3i dostaje nowe życie w postaci stelaża z włókna węglowego i nowo zaprojektowanych elementów, takich jak uchwyt, osłona taśmy, mocowanie elektroniki. Zmniejszyła się nieco masa urządzenia i poprawiło wyważenie do tego doszła także możliwość składania całego zestawu.

Opublikowano Dodaj komentarz

Nokta Makro Kruzer czy Anfibio który wybrać?

Nokta Makro pnie się do góry i każdy, kto mógł mieć jeszcze parę lat temu wątpliwości, musi posypać popiołem głowę. W ciągu dwóch ostatnich lat nadrobili tyle, ile nie udało się konkurencji przez dwa razy dłuższy okres. Kluczem do sukcesu poza ceną i niezłą jakością jest świetny marketing i wychodzenie naprzeciw oczekiwaniom klienta.

Nokta Makro Multi Kruzer i Anfibio stanowią czołówkę wykrywaczy metali średniego i wyższego segmentu. Konstrukcje zostały mocno przemyślane i przetestowane przed oddaniem do produkcji. Osiągi satysfakcją i nie jest to opinia sprzedawcy, tylko samych Poszukiwaczy. Ergonomia wykonania i wodoodporność do 3 metrów gwarantuje przyjemność użytkowania.

Wersje Multi posiadają pojedyncze częstotliwości pracy do wyboru. Pozwala to uniknąć problemu w przypadku zakłóceń EMI lub dostosować urządzenie do warunków poszukiwań.

Przykładowo niska częstotliwość pracy w mniejszym zaśmieceniu na większe przedmioty, wyższa w śmietniku na drobniejsze. Niższe częstotliwości faworyzują takie metale jak srebro czy miedź, wyższe złoto. Wybór należy do was.

Oba modele posiadają program EUD do szukania pod kamieniami – idealne rozwiązanie na stare trakty czy brukowane drogi.

Różnica pomiędzy modelami opiera się na paru istotnych szczegółach. Anfibio posiada szybko rozkładaną teleskopową sztycę, lepiej wyprofilowany uchwyt i minimalnie bardziej wyważone rozłożenie mas. Bardziej podszlifowane programy i dodany program CASH pozwalają szukać większych przedmiotów głębiej i z pominięciem śmieci powierzchniowych.

Jeśli jest nas stać to warto dopłacić. Znam paru Poszukiwaczy, którzy przesiedli się z wykrywacza XP Deus i są bardzo zadowoleni, oczywiście nic nie pobije ergonomii i audio XP, ale pamiętajmy też o cenie, która za pełny zestaw z panelem jest o ponad 30% większa.

Pierwsze modele zwłaszcza Kruzera miały problem ze szczelnością, warto na to zwrócić uwagę przy zakupie urządzenia z drugiej ręki. Awarie sond czy elektroniki były marginalne i sporadyczne. Szczerze polecamy ten detektor!

 

Opublikowano Dodaj komentarz

Profesjonalne wykrywacze do głębokich wykopków

Depozyty, relikty czy skarby spędzają sen z powiek wielu osobą. To jest marzenie każdego Poszukiwacza. Trafić coś takiego. Nie wszystkim jest to dane.

Głębokie zakopki, są obecnie rzadkością. To niełatwy temat. Sprawa jest skomplikowana i złożona. Co więc stosować na dużego zwierza? Wiele osób słyszało, ale nie kojarzy. Wykrywacz ramowy, detektor impulsowy, do tego dochodzą pojęcia data logger czy obrazowanie graficzne.

Urządzenie INVENIO

Wybór jest szeroki, a ceny mogą przyprawić o zawrót głowy. Z oferty Nokta Makro można wybrać najlepszy detektor metali INVENIO. Urządzenie w prosty i łatwy sposób świetnie obrazuje zakopane przedmioty choć wymaga uwagi i pewnego reżimu pracy. Niestety nie jest dla wszystkich osiągalne. Cena na poziomie 35 000 zł oznacza, że pozostaje w sferze marzeń. Pamiętać trzeba, że do codziennych poszukiwań sprzęt tego typu to słaby wybór. Poza włożoną wiedzą, rozwiązanie potrzebuje czasu na interpretację danych – ich przetwarzanie. Bardziej sprawdzi się na badaniach archeologicznych, pomiarach terenowych czy przy szukaniu konkretnych rzeczy.

Wykrywacze impulsowe

Z czym zatem udać się na dużego zwierza? Polecam wykrywacz impulsowy tzw. ramę i to najlepiej z magnetometrem. Z doświadczenia wiem, że na duże militaria rozmiar sondy to 1 x 1 metr lub więcej. Mniejsze rozwiązania są zbyt czułe na małe przedmioty i niesie to za sobą różne problemy w terenie.

W naszej ofercie znajdziecie DeepTech Ground Pionieer 4500. Pozycja o tyle ciekawa, ponieważ w zestawie możecie zamówić dowolny rozmiar ramy i dostajecie sondę 11 cali plus stelaż. Można szukać drobnych przedmiotów w niezaśmieconym terenie, typu monety, a to już spora pomoc. Jeśli jest czysto, osiągi będą większe niż w klasycznych detektorach w technologii VLF. Urządzenia impulsowe typu PI nie posiadają dyskryminacji. Magnetometr pomaga w zgrubnym odróżnienia tzw. koloru od żelaza. To bardzo pomocne rozwiązanie.

Ciekawostką w ofercie jest sonda do sprawdzania szybów wentylacyjnych czy studni. Można ją zamówić oddzielnie, podobnie jak data logger, który pomaga nam w obrazowaniu znalezisk.

Działanie wykrywaczy

Na koniec porozmawiajmy sobie o osiągach. Puszka po napoju to głębokość do koło 2 metrów przy wielkości ramy 1 x 1 metr.  W przypadku pojazdu można mówić o osiągach do 8 metrów. Nie ma się co martwić czołgu nie pomniemy. Obiekty poniżej rozmiaru puszki nie są wykrywane, co w przypadku śmieci powierzchniowych – drobnych może nam pomóc.

Dodatkowy atut, to możliwość pracy w przypadku mocno zmineralizowanego podłoża. Wadą tego typu urządzeń jest prędkość działania, brak dyskryminacji czy potrzeba pomocy w przypadku używania. Dwie osoby powinny nieść sondę, trzecia obsługuje panel sterujący, jeśli dodamy do tego data logger, to całość wymaga cierpliwości, koordynacji i zrozumienia zasad działania.

Kto zatem powinien wybrać takie urządzenie? Poszukiwacze, Łowcy Depozytów to do nich skierowana jest tego typu oferta. Archeolodzy, czy geolodzy do dokumentowania miejsc i szukania także pustych przestrzenni. Jak sami widzicie możliwość zastosowań jest dość szeroka.

 

 

Opublikowano Dodaj komentarz

Wykrywacz metali DeepTech – spadkobierca Tesoro

Detektor metali Tesoro był synonimem trwałości i jakości wykonania, prostoty i nieprzeciętnych osiągów. Niestety podobnie jak Whites Electronics przepadł w odmętach historii. To już nie wróci więcej. DeepTech wykorzystał spuściznę Tesoro dodając wiele od siebie i o ile można mieć zastrzeżenia co do jakości wykonania, to już do osiągów i audio absolutnie nie.

Analogowe urządzenia

Prostota analogowych gałkowców i dwutonowe audio nie przemawia do każdego Poszukiwacza czy Detektorysty. Z tym się trzeba urodzić lub to pokochać. Nie ma wodotrysków i bajerów, nie uświadczysz wyświetlacza i numerycznej identyfikacji celu. Kalibracja do gruntu jest manualna. W ten sposób poznajemy korzenie detektorystyki, przygoda z wykrywaczem metalu staje się pełna. Uczymy się sprzętu i zasady działania, rozumiemy wiele czynników, które normalnie przegapiamy.

Taka analogowa organiczność w świecie detektorów metali. Brak skali numerków zmusza nas do nieustającej pracy, trudniej jest pominąć przedmioty, bo trzeba to sprawdzić. Naszym sprzymierzeńcem w poszukiwaniach staj się nasz słuch, a komputerem nie płytka w obudowie wykrywacza, ale nasz mózg. Nie ma szybszego i lepszego komputera.

Pamiętam moje i Mariusza zdziwienie, kiedy testując sondę 14 cali do wykrywacza Vista X zakopaliśmy Kopiejkę na 67 cm w ornym polu. Nie mogliśmy uwierzyć, że urządzenie, będzie ją sygnalizować. Sprawdzaliśmy parę razy. Mieliśmy wątpliwości, czy coś nie zostało przez nas przeoczone. Następna była cienka srebrna moneta na 47 cm, podobnie – głośno i wyraźnie. Ostatnia była podstawa zapalnika z IWŚ, bagatela 1 metr i 20 centymetrów. Nie ma złudzeń.

Do wszystkiego dochodzi podwójna dyskryminacja, która pozwala nie tracić osiągów w terenie. Tego co najważniejsze głębokości. W innych wykrywaczach metali nie ma takiego wyboru. Ustawiamy dyskryminację i tracimy osiągi. Tutaj możemy sprawdzać przedmioty. W modelu DeepTech Vista X dochodzi jeszcze tzw. Treshold, czyli regulacja sygnału progowego, w tym wypadku jest to raczej filtr gruntu, pozwalający na płynną regulację jego odpowiedzi. Chcemy pracować cicho, bez sygnałów duchów i zakłóceń po prostu skręcamy i kopiemy tylko pewne sygnały. Chcemy sięgnąć głęboko, wykręcamy Treshold i szukamy sygnałów duchów. Kopiemy tylko ciche najgłębsze cele.

Alternatywa od SMART PRO+

Każdy kto ceni sobie prostotę może wybrać model SMART PRO+. Dlaczego? Nie ma on podwójnej dyskryminacji czy Tresholdu, za to posiada Pinpoint za pomocą którego możemy precyzyjnie namierzać cele i przy odrobinie wprawy sprawdzać ich rodzaj. Proste i intuicyjne urządzenie, które wg zapewnień producenta nie ustępuje modelowi Vista X.

Podsumowanie

Na koniec pozostaje wykrywacz metalu Vista Gold Gain II. Wysoka częstotliwość pracy pozwala na poszukiwania w cięższych warunkach glebowych i przy większym zanieczyszczeniu żelazem oraz uwypukla drobne i cienkie przedmioty. Złota biżuteria, czy srebrne monety nie są już problemem.

Każdy znajdzie coś dla siebie i to jest akurat pewne. Chcesz się skoncentrować na wynikach i nie na sprzęcie zaryzykuj i wybierz DeepTecha.

Opublikowano 3 komentarze

Najlepszy wykrywacz Tarsacci MDT 8000 rewolucja okiem użytkownika

Jeszcze pół roku temu jak by mi ktoś powiedział, że dostanę w swoje ręce taki  profesjonalny wykrywacz jak Tarsacci MDT 8000 to bym w to zupełnie nie uwierzył… i nie wierzyłem czekając na urządzenie prosto z USA. Miałem wątpliwości stojąc z nim na polu. Teraz mam pewność. To najlepsze urządzenie jakie miałem w swoich rękach od ponad 10 lat… niestety też nie najtańsze.

Plusy i minusy wykrywacza

Rozumiem, że tu będą dwa obozy. Jeden mówiący, że rzecz dobra musi kosztować i drugi, gdzie za 1/2 ceny można kupić już naprawdę świetny sprzęt. Obie strony mają swoje racje, ale jak wiemy diabeł tkwi w szczegółach.

Wykonanie jakościowe powala. Zero luzów, fuszerki czy reklamacji… jest jedna wada karbonowej sztycy detektora… podobno gwiżdże na wietrze… tak wyczytałem na forum Tarsacci na Facebooku.

Tarsaccci Polska:

https://www.facebook.com/groups/363009768484651

Tarsacci UK:

https://www.facebook.com/groups/795633577904679

Cała reszta to majstersztyk, ale nie dziwi mnie to wcale. Wystarczy sprawdzić, kto jest odpowiedzialny za stworzenie tego sprzętu. Dimitar Gargov – były inżynier firmy Fisher Labs, której nikomu przedstawiać nie trzeba, jak ich wykrywaczy metali, które znane są na całym świecie. Na koniec wystarczy dodać nazwisko i imię: Thomas Dankowski i mamy jeden z najlepszych duetów w tej dziedzinie na świecie. Ponad dwa lata testów i mamy Tarsacci MDT 8000.

Wodoodporność to spora zaleta, ale żeby zaskoczyć w dzisiejszych czasach poza wykonaniem trzeba dać coś jeszcze. W tym wypadku dostajemy niesamowite, miękkie audio, które stworzył ktoś naprawdę mający do czynienia z prawdziwymi poszukiwaniami w terenie. Dźwięki nie męczą przez wiele godzin, dają precyzyjny opis przedmiotu i szereg dodatkowych informacji. Kiedy dołożymy do tego ponadprzeciętne osiągi nawet z pierwszą sondą 11×9 cala to jesteśmy w szoku. Nie ma co się oszukiwać. Polska ikona RUTUS Alter 71 jest o ponad 7 do 10 cm płytsza w trybie mieszanym co można zobaczyć na poniższym filmach.

Szybkie poglądowe porównanie Tarsacci MDT 800 i Rutusa Alter 71 w ciężkiej, gliniastej glebie.

Radość z profesjonalnego detektora

Popularna Boratynka z 30 cm? Nie ma problemu. Głośno i wyraźnie, nie do przeoczenia. Maszyna pewnie zapina się na dobrych obiektach i daje deskryptywną odpowiedź w postaci dźwięku. Śmieć i sygnatura się zmienia, dźwięk jest dłuższy i rozmazany. Nie ma wątpliwości. Tutaj przykładowy film z poszukiwań. Mariusz nie może się od paru tygodni pozbyć poczucia, że powinien zbierać na ten wykrywacz pieniądze. Niestety finansowo jest od poza jego zasięgiem.

YouTube player

Z jaką częstotliwością szukać metali

Na koniec nokaut w zaśmieconym terenie czy pod liniami. Stabilność pracy. Panuje kompletna cisza. Czasami sprawdzam łopatą czy Tarsacci jeszcze działa. Masz problem? Coś się wzbudza? Zmieniasz częstotliwość pracy do wyboru: 6.4Khz, 9Khz, 12Khz i 18Khz. W ten sposób można wpływać na osiągi lub dopasowywać częstotliwość pracy pod panujące warunki czy poszukiwane przedmioty. Przykładowo interesuje nas duże i głębokie stare żelazo, używamy 6.4Khz. Potrzebujemy ogarnąć się w śmietniku i poszukać czegoś drobnego 12 czy 18Khz będzie świetnym wyborem.

Producent nas rozpieszcza dając olbrzymi Litowo-jonowy akumulator w zestawie i ładowarkę, w zasadzie dwa akumulatory o pojemności 5000 mAh każdy. Nie pamiętam, jeszcze, żeby udało chodząc na 9Khz kompletnie go rozładować. Po 4-5 godzinach nie spada żadna kreska, a mamy jeszcze zapas.

Intuicyjna obsługa urządzenia Tarsacci

Prostota obsługi przywodzi ma myśl urządzenia z najniższego segmentu cenowego. Żadnych rozwijanych menu czy ukrytych funkcji czy filtrów, o których istnieniu musimy pamiętać. To niesamowita zaleta. Nie stoimy i nie grzebiemy w sprzęcie, kiedy inni wykopują fanty.

Elastyczność pracy w różnych warunkach od skrajnie zasolonej plaży po bardzo zmineralizowane grunty stawia Tarsacci w pierwszym szeregu najlepszych urządzeń tego typu. Mamy możliwość kompensacji piasków wulkanicznych i magnetycznych gleb w postaci funkcji BLK (Black Sand). Wpływamy też na zasolenie za pomocą ustawień ST. I wcale nie mam na myśli oceanicznej plaży… tylko pól na których znajdują się tony nawozów. W ten sposób poza wspomnianą na wstępnie stabilnością dostajemy spokój w postaci braku maskowania od koksu czy folii. To spora przewaga nad innymi urządzeniami, które najzwyczajniej w świecie sobie nie radzą.

Można wrócić na przechodzone miejsca i cieszyć się nimi na nowo. W połączeniu z nową 12 calową sondą dostajemy kolejne do 10 cm więcej. Na koniec wypowiedź użytkownika:

☘️ Pół roku z Tersacci i 2 miesiące z cewką 12”. Przelatale mam mnóstwo godzin zużyłem chyba z 10 baterii a jedna starcza na bardzo ale to bardzo długo 18 godzin przy 6.4khz i ponad 30 przy 18khz. Wad konstrukcji raczej brak jedyne to dziurki w sztycy wyją przy wietrze ? ale są już owinięte. Ślady zużycia maszyny znikome. Co do nowej cewki i bez osłony wydawało mi się ze będzie się zużywać bardzo szybko ale nic bardziej mylnego tylko drobne rysy wyszły i to wszystko a tereny były orane pola łąki i kamienie.

Co do obsługi to jest bardzo dziwny bo nie spotkałem się jeszcze z wykrywaczem który chodził by na maksymalnej czułość cały czas i był tak stabilny..! Jak ze wszystkimi wykrywaczami trzeba sie nachodzić i nakopać aby zrozumieć co i gdzie.

Każdy kto ma wątpliwości i stwierdzi, że to zwykły marketing może skorzystać z forum na którym w języku angielskim użytkownicy opisują swoje doświadczenia z tym wykrywaczem:

https://www.dankowskidetectors.com/discussions/read.php?2,152652

Do zobaczenia w terenie!

Opublikowano 2 komentarze

Wykrywacz metalu Nokta Makro SIMPLEX+ ponad rok po premierze

Nokta Makro SIMPLEX+ został w zeszłym roku najlepiej sprzedającym się wykrywaczem metalu na całym świecie. Mnie ten fakt akurat kompletnie nie dziwi. Dlaczego? Niska cena i relacja osiągów do wartości jest do tej pory nie do pobicia, mimo, że konkurencja nie śpi!

To zdrowa rywalizacja, zwłaszcza, ze względu na to, że to produkt z niskiej półki, dostępny dla większości ogółu. To spory plus, kiedy żyjemy w społeczeństwie, które nie jest zamożne. Poszukiwanie monet, militariów czy reliktów przeszłości zdaje się docierać pod strzechy, mimo niezbyt jasnego prawa, który obowiązuje w naszym kraju.

O wykrywaczu metali SIMPLEX

Wykrywacz metali SIMPLEX+ jest w pełni wodoodporny i to na dodatek do 3 metrów! To otwiera szereg nowych możliwości jak: przeszukiwanie stawów, rzek, jezior czy nisko zasolonych mórz i oceanów. Każdy użytkownik, który boi się wody, może zawsze umyć sprzęt pod prysznicem pod zakończonych poszukiwaniach i nie tracić czasu na żmudne czyszczenie. Deszcz czy burza nie są także problemem.

Kolejny atut detektora metali SIMPLEX’a to kompaktowa budowa. Urządzenie po złożeniu to około 67 cm. Teleskopowa sztyca pozwala na szybkie składanie i demontaż na potrzeby transportu i łatwe czyszczenie.

Detektor ten to kwintesencja, jeśli chodzi o łatwość obsługi. Instrukcja obsługi w języku polskim (kliknij!) trzeba traktować jako dodatkową lekturę, która rozszerza pewne pojęcia. Cała reszta to kwestia dosłownie paru minut. Menu zawiera tylko najprostsze ustawienia. Nazwa zobowiązuje, w końcu to prosty wykrywacz metali.

Nie znajdziecie tu żadnych wodotrysków. Tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Czułość, głośność, kalibracja do gruntu i namierzanie oraz dyskryminacja, głośność żelaza. Wszystko w postaci prostych ikon na podświetlanym wyświetlaczu, którego czas podświetlenia i jasność można także dowolnie regulować.

Bardzo ciekawym dodatkiem jest wskaźnik głębokości zalegających przedmiotów oraz wskaźnik mineralizacji gruntu. Oba dostarczają szeregu cennych informacji w tak prostym urządzeniu. Możemy obserwować jak spadają nam osiągi przez zmiany zachodzące w gruncie oraz typować po głębokości czy to śmieć powierzchniowy, czy raczej bardziej wartościowa rzecz znajdująca się głębiej.

Oprogramowanie do detektora metali SIMPLEX

Mamy 5 programów do wyboru w wersji oprogramowania 2.78. Pole – pierwszy i najbardziej popularny program na miejsca mało i średnio zaśmiecone o naprawdę przyzwoitych osiągach. Następnie Park 1 i Park 2 programy na średnie i wysokie zaśmiecenie. Odpowiednio wersja nr. 1 jest przeznaczona na średnie zaśmiecenie, wersja nr. 2 na ekstremalny śmietnik, jaki możemy spotkać nie tylko w parkach.

Ostatnie dwa programy to Plaża oraz All Metal. Skoncentrujmy się na tym drugim, jest o tyle ciekawy, że zapewnia najlepsze osiągi, jeśli chodzi o głębokość detekcji. Audio w tym programie to jeden ton. Bazujemy na numerycznej identyfikacji pojawiającej się na wyświetlaczu i poziome sygnału wiodącego, który możemy oddzielnie ustawić. Po więcej informacji odsyłam do instrukcji.

Dodatkowe atuty detektora metali SIMPLEX

Detektor metali SIMPLEX+ posiada także latarkę wbudowaną w tylną część obudowy oraz funkcję generowania wibracji, kiedy trafimy na obiekt. Pozwala to na pracę w kompletnej ciszy, jeśli nie posiadamy słuchawek, ale także ułatwia życie osobą, które utraciły słuch.

Wykrywacz występuje w wersji podstawowej, w której dostajemy kompletne urządzenie wraz z kablem ładującym, osłoną sondy oraz przejściówką do podłączenia dowolnych słuchawek ze złączem typu Duży Jack.

W wersji SIMPLEX+ WHP znajdziemy dodatkowo bezprzewodowe słuchawki Nokta Makro (edycja zielona). Jest to o tyle ciekawa oferta, że słuchawki współpracują z pinpointerem Nokta Makro PulseDive w sposób automatyczny po jego włączeniu. Pamiętać należy, że w zestawie WHP nie występuje kabel do podłączenia słuchawek przewodowych. Należy go dokupić oddzielnie. Czytaj dalej Wykrywacz metalu Nokta Makro SIMPLEX+ ponad rok po premierze

Opublikowano 6 komentarzy

Tarsacci MDT 8000 kolejna decyzja

Opinia Łukasz Karmalita:

☘️ Pół roku z Tersacci i 2 miesiące z cewką 12”. Przelatale mam mnóstwo godzin zużyłem chyba z 10 baterii a jedna starcza na bardzo ale to bardzo długo 18 godzin przy 6.4khz i ponad 30 przy 18khz. Wad konstrukcji raczej brak jedyne to dziurki w sztycy wyją przy wietrze ? ale są już owinięte. Ślady zużycia maszyny znikome. Co do nowej cewki i bez osłony wydawało mi się ze będzie się zużywać bardzo szybko ale nic bardziej mylnego tylko drobne rysy wyszły i to wszystko a tereny były orane pola łąki i kamienie.

Co do obsługi to jest bardzo dziwny bo nie spotkałem się jeszcze z wykrywaczem który chodził by na maksymalnej czułość cały czas i był tak stabilny..! Jak ze wszystkimi wykrywaczami trzeba sie nachodzić i nakopać aby zrozumieć co i gdzie.

Opublikowano Dodaj komentarz

Tarsacci MDT 8000 zostało opisane w amerykańskim magazynie Dirt Digest

Interesujący artykuł z amerykańskiego magazynu Dirt Digest (tłumaczenie na język polski):

Opublikowano Dodaj komentarz

Wynalazek, który uratował wiele istnień

Ręczny wykrywacz min – bo o nim mowa – został wymyślony przez Józefa Kosackiego w 1941 r. Prototyp powstał zaledwie w trzy miesiące, po czym szybko trafił do produkcji seryjnej, by “w istotny sposób przyczynić się do wygrania przez aliantów II wojny światowej”.

Kosackiemu w uznaniu zasług list gratulacyjny wysłał swego czasu nawet król Jerzy VI, a mimo to dziś o polskim wynalazcy nadal wie niewielu. Podobnie jak i o okolicznościach powstania prototypu.

A wszystko zaczęło się od tragedii. 1 czerwca 1941 r. kilkuosobowy zespół ze słynnej potem 10. Brygady Kawalerii Pancernej wysłano z zadaniem przeczesania szkockiej plaży koło Arbroath. Rutynowy patrol trafił na wybrzeże, która wcześniej jednak zostało zaminowane przed Brytyjczyków – z obawy przed niemiecki desantem. O minach jednak nikt nie wiedział. Z misji nie wrócił żaden z polskich żołnierzy, co wstrząsnęło tak brytyjskimi, jak i polskimi dowódcami. Jednym z nich był porucznik Józef Kosacki, który czym prędzej postanowił powrócić do pomysłu, nad którym pracował jeszcze w przedwojennej Polsce.

Puntem wyjścia było dla Kosackiego odkrycie, że wzmacniacze telegraficzne reagują buczeniem na obecność metalu. Dlatego wykorzystał to zjawisko konstruując wykrywacz min – nad prototypem pracował zaledwie trzy miesiące, wykorzystując właśnie zjawisko pola elektromagnetycznego.

Jak wyglądał wymyślony przez niego wykrywacz?

“Był lekki, ważył ok. 14 kg, a przy tym stosunkowo prosty, możliwy do przenoszenia i używania przez jednego żołnierza” – przypominają w książce “Królewski dar. Co Polska i Polacy dali światu” Teresa Kowalik i Przemysław Słowiński. Składał się z drewnianego tornistra z oscylatorem częstotliwości akustycznej, wzmacniaczem i bateriami zasilającymi – zakładane na plecy. A także z bambusowego drążka z cewkami i wariometrem (to nic innego jak zmiennik indukcyjności). Mały, nieskomplikowany i poręczny (“wcześniejsze urządzenia nie nadawały się do zastosowania na polu walki. Mogły pomagać służbom inżynieryjnym podczas oczyszczania pobojowiska, ale nie żołnierzom przedzierającym się przez pole minowe”). A co najważniejsze: bardzo skuteczny.

Na plaży rozrzucono garść monet o nominale 1 pensa. Zadaniem było znalezienie ich wszystkich. Do konkursu, który zaledwie kilka dni po tragicznych wydarzeniach koło Arbroath ogłosiło brytyjskie ministerstwo, stanęło 7 chętnych. Zwycięzcą okazał się Kosacki – jego wykrywacz namierzył wszystkie monety. Bardzo szybko, deklasując tym samym konkurencję.

Urządzenie otrzymało oficjalną nazwę “Mine Detector, Polish Type No. 1” i szybko trafiło do produkcji seryjnej. Potem weszło do wyposażenia armii brytyjskiej, a z czasem wykorzystywane było przez inne armie sojusznicze. Po raz pierwszy wykrywacz został użyty w II bitwie pod El Alamein w 1942 r., gdzie znacznie przyczynił się do zwycięstwa aliantów.

“W kolejnych latach udoskonalany i modyfikowany; wykrywacz min trafił na pola bitew całego świata. Prosty, a zarazem skuteczny, okazał się wyjątkowo długowiecznym sprzętem – był używany aż do lat 90., oczywiście w wersji zmodyfikowanej. Liczbę ocalonych przez niego ludzi można szacować w tysiącach”. To dlatego dziś o Kosackim mówi się najczęściej “człowiek, który przyczynił się do wygrania II wojny światowej”. Albo krócej: “Polak, który zatrzymał śmierć”.